Ano dla mnie jest ciekawy. Uważam się za nieśmiałą ekshibicjonistkę.
Nie mogę się wypowiadać o ekshibicjonistach mężczyznach, bo poza tym, co przeczytałam na ten temat w necie, to nic nie wiem. Raz takiego widziałam. Byłam wtedy na wakacjach nad Bałtykiem w Niechorzu i pod wieczór wyszłam z koleżanką na spacer brzegiem morza, aby obejrzeć zachód słońca. W pewnej chwili zobaczyłyśmy mężczyznę, który stał w wodzie, kilka metrów od brzegu i był do niego odwrócony tyłem. Majtki miał opuszczone do kolan. Bawił się swoim przyrodzeniem. Robił wrażenie. Był to kawał chłopa ( jakieś 190 cm wzrostu ), nader hojnie obdarzony przez naturę. Miał wielki worek mosznowy i długie, grube prącie. Jego "pokaz" wcale mnie ani mojej koleżanki nie wystraszył. Przeszłyśmy za nim spokojnie a potem jeszcze przystanęłyśmy na moment, aby podziwiać jego atrybuty.
Właściwie to ekshibicjonistkach kobietach też nie mogę się wypowiadać, bo żadnej nie znam oprócz siebie. Przez wiele lat byłam przesadnie wstydliwa. Od pewnego czasu odwróciło się to w drugą stronę i obecnie odczuwam przyjemność z pokazywania się nago. Nie ganiam nago po parku i nie straszę swoją nagością nieletnich i emerytów. Raczej aranżuję sytuacje, kiedy jestem nago np. spadnie ze mnie ręcznik podczas przebierania na normalnej plaży a tak się akurat składa, że widzi to kilku mężczyzn będących w pobliżu. Z takiego pokazywania się mam wiele frajdy - jednak także lekki ale jakże miły wstyd, zdenerwowanie ale też motyle w brzuchu i przyjemność seksualną. W typowy sposób reagują moje sutki i srom ale nie jest to jakaś fala zmierzająca do orgazmu ale takie uczucie ciepła i delikatnej przyjemności. Robiłam różne próby. Te przyjemne odczucia występują u mnie tylko w niektórych nagich sytuacjach. Jeśli jestem naga na plaży dla naturystów, to nie robi to mnie żadnego wrażenia. Dawniej czułam się zawstydzona a teraz nie i tylko tyle. Natomiast zupełnie inaczej reaguję, kiedy ja jestem naga a ludzie wokół mnie są ubrani . To jest właśnie ten moment, który przynosi falę rozkoszy. Uwielbiam wjeżdżać w górę na ruchomych schodach w krótkiej spódniczce w jakiś niewiele zasłaniających stringach albo i w ogóle bez majtek. Najpierw czyham na dole i to ja decyduję, kto będzie stał na tych schodach za mną. Czasem jeszcze się schylę, aby zawiązać sznurówkę.
Jak się chce, to w codziennym życiu jest całe mnóstwo okazji, aby się pokazać - plaże, przymierzalnie, przydomowy ogródek z sąsiadami podglądającymi zza płotka, sekskamerki czy nagła konieczność zrobienia siku w parku. Dla chcącego nic trudnego.