Czy zostaliście przylapani na seksie?

[SaintPatryk]

Coś na wesoło jak w temacie czy przyłapał was ktoś w trakcie ? Jak tak to kto i jakie były konsekwencje? Mnie przyłapano wiele razy np. w hotelu przez obsługę, w domu brat, kumpel na imprezie itp. ale poza śmiechem i paroma żartami to żadnych nieprzyjemnosci nie było typu mandat.

 

[Justyna]

Mi tylko raz zdarzyła się taka sytuacja, dawno temu - zostaliśmy przyłapani przez współlokatora mojego faceta. Konsekwencji nie było żadnych - tzn. było tak, jak piszesz - trochę śmiechu i tle. No i może jeszcze dosyć spore uczucie zażenowania. A mandat można dostać w miejscu publicznym, ale na szczęście ja takiego nigdy nie dostałam.

 

[Jeq]

Mi tylko raz zdarzyła się taka sytuacja, chociaż o samym przyłapaniu dowiedzieliśmy się po fakcie... ale od początku.

Było to jedno ze szkoleń z pracy, ładnych kilka lat temu. W hotelu byłem ja i dwie dziewczyny, jedna z mojego miasta inna z drugiego końca Polski.

Wiadomo człowiek w obcym mieście się nudzi, więc wieczorami siedzieliśmy i piliśmy, już pierwszej nocy to właśnie dziewczyny stwierdziły, że będziemy spać razem w jednym pokoju, mimo iż mieliśmy każdy swój.

Pierwszej nocy było bardzo grzecznie, ale już drugiej, laska ode mnie z miasta dość szybko zasnęła, a nas troszkę poniosło... nie będę opowiadał szczegółów, bo to nie ten temat

Jak się następnego dnia okazało ta dziewczyna, która niby spała tak naprawdę wszystko widziała. Nie przerwała nam, ale później miała jakieś pretensje, że dlaczego na jej oczach itp...

Co do konsekwencji to niestety po powrocie ze szkolenia, ludzie ode mnie z firmy się o wszystkim dowiedzieli, ale na szczęście szybko się to rozeszło... no nawet niektórzy faceci gratulowali

 

[Justyna]

Jeq, czytając twój post przypomniało mi się, że i mi kilka lat temu przydarzyło się dokładnie coś takiego, jak tobie. Co prawda nie mam pewności, czy ta trzecia osoba, która była wtedy w pokoju, na pewno nie spala, ale przypuszczam, że tak właśnie było. Na szczęście nie spotkały mnie wtedy takie konsekwencje, jak ciebie, tzn. nikt inny się o tym nie dowiedział.

 

[Ray Garraty]

Oj zdarzało się Siostra w domu, lokatorka jakiejś dziewczyny w akademiku/na mieszkaniu. Szczerze to nawet nie pamiętam. Ale zdarzało się wielokrotnie, że ktoś w tym samym pokoju spał (?) podczas baraszkowania

 

[SaintPatryk]

Taka rada na przyszłość jak ktoś będzie w podobnej sytuacji jak przedmówcy, czyli ktoś śpiący w pokoju to polecam materac dmuchany zamiast zwykłego łóżka jest cichy i odwala 30% roboty a pyzatym dodatkowa zabawa

 

[Ray Garraty]

No, zazwyczaj taki materac noszę w portfelu na wszelki wypadek

 

[anonimowyru]

Taka rada na przyszłość jak ktoś będzie w podobnej sytuacji jak przedmówcy, czyli ktoś śpiący w pokoju to polecam materac dmuchany zamiast zwykłego łóżka jest cichy i odwala 30% roboty a pyzatym dodatkowa zabawa

No nie wiem, czy taki cichy, zależy jaki materac, mój całkiem skrzypiał miejscami . Ale czy głośny, czy cichy materac to robi małą różnicę gdy dziewczyna głośna ^^. Wtedy to nawet ze współlokatorem za ścianą troszkę niezręcznie , my praktykujemy puszczanie nie za cicho (żeby właśnie trochę zagłuszała nas) i nie za głośno jakiejś spokojnej muzyki, wtedy mamy lepszy komfort, bo nie musimy się przejmować i myśleć o tym czy nie jesteśmy za głośno .

Btw, polecisz jakiś dobry materac dmuchany (najlepiej w wymiarach ok. 2m x 1m x 40cm) ? Bo ja miałem z firmy Intex za blisko 100zł i nawet nie zdążyliśmy go wypróbować, bo zanim w ogóle dziewczyna pierwszy raz po zakupie do mnie przyjechała to materac już się uszkodził (takie przedziałki miał poprzeczne, z których jak jedna poszła to się zrobiła duża buła) i do tego odrzucili mi reklamacje stwierdzając, że to typowe mechaniczne uszkodzenie i jest ono z winy nieprawidłowego korzystania (np. przesadne nadmuchiwanie materaca, albo za duży nacisk), co jest totalną bzdurą bo zawsze zostawiałem luz uważając, by go za bardzo nie nadmuchiwać i do czasu aż się uszkodził tylko ja z niego korzystałem i tylko leżałem na nim i nic więcej .

PS. Może i sex forum to nie jest idealne miejsce na pytanie się o to jaki materac kupić, ale jak już temat został poruszony... .

 

[markiz de Sade]

przyłapany to nie, ale bylismy słyszani, a potem był o to ze strony tej osoby foch, że słyszała. To co, niby miałem przerwac bo się kręciła za drzwiami??

 

[pawlik]

Raz z sąsiadką przyłapała nas jej siostra konsekwencji zadnych , tylko potem z nas się smiała

 

[Ustieno]

 

[Gragon10]

A ja pozwolę sobie odkopać temat, bo ciekawy.
- mając jakieś 22 lata byłem zaproszony na grilla przez kolegę z innego miasta. Było nas pięcioro: ja, kolega, jego matka (główna operatorka grilla), kolega kolegi z dziewczyną. Grill sie toczył swoim tempem, ok. 2 w nocy wszyscy spali (to na ławce w altanie, ktoś w domu), wszyscy spali oprócz mnie i matki kolegi (ok. 40-letnia rozwódka). Siedzieliśmy na huśtawce ogrodowej, trochę ją tam masowałem, lizałem, aż nagle k9ło nas przechodzi kolega kolegi, idąc pod drzewko załatwić potrzebę. Zauważył nas, ale niezorientował się co robimy. Potem usłyszałem tylko chodź do domu i tam dokończyliśmy.
-raz na domówce znajoma robiła mi loda na balkonie i ktoś wyszedł zapalić, trochę śmieszków, ale większych przytyków nie było.
-tutaj trochę wstyd, ale raz kochając się ze swoją byłą dziewczyną, weszła do pokoju jej niepełnosprawna siostra.

 

[PaniMargaret]

Dwa razy
Pierwszy raz na parkingu podziemnym przez kolesia co zaparkował obok. Drugi raz w lesie, jakiś pan jechał rowerem obok. Zatrzymał się i zapytał czy może dołączyć

 

[Antonior97]

Dwa razy
Pierwszy raz na parkingu podziemnym przez kolesia co zaparkował obok. Drugi raz w lesie, jakiś pan jechał rowerem obok. Zatrzymał się i zapytał czy może dołączyć

Zgodziliście się?

 

[Soulmate86]

Wielokrotnie.
Może nie policja czy obce zupełnie osoby, ale wiele razy rodzeństwo czy znajomi, gdy na domówce z eksem poszliśmy (u mnie w domu) na osobności na szybki numerek lub np brat/siostra wrocili wcześniej.

Swojego czasu lubiłam fantazjować, że ktoś podgląda.

 

[And]

Wielokrotnie. Np w hotelowym pokoju

 

[cd.Eve]

Bezpośrednio po ślubie mieszkaliśmy z żoną w domu teściów. Kiedyś szwagier wszedł do naszego pokoju bez pukania akurat w czasie gdy robiłem żonie minetkę. Nie wiem kto był bardziej speszony, on czy my

 

[Ewela]

Tak. W lesie, w pewnej chwili zauważyłam za krzaków paru, prawdopodobnie pracownicy leśni.

 

[PaniMargaret]

Zgodziliście się?

Nie, ale nie przestaliśmy

 

[Discovery57]

Oczywiście, pewna pani profesor z wrocka zaprosiła do domu i heja a tu ktoś wchodzi do chaty . Mówi to mąż ale się nie martw mam zgodę i faktycznie nie było problemów.