R
Randomowynick123
Guest
No chodzi o to, że takie gadanie jest po prostu toksyczne i to są zwykłe kłamstwa. I tyle.Uczciwie rzecz biorąc nikt Ci nie zagwarantuje Ci,że tak będzie. Zawsze 1% szans jest![]()
No chodzi o to, że takie gadanie jest po prostu toksyczne i to są zwykłe kłamstwa. I tyle.Uczciwie rzecz biorąc nikt Ci nie zagwarantuje Ci,że tak będzie. Zawsze 1% szans jest![]()
A co konkretnie masz na myśli?No cóż,kobiety maja łatwiej....
Chociażby to, że dużo łatwiej jest Wam na seks kogoś poznać, nawet mocno przeciętnym kobietom. Przeciętny facet nie ma szans.A co konkretnie masz na myśli?
Szkoda, że wyszło jak wyszło. U mnie było tak, że spotkałem miłość tam, gdzie najmniej się tego spodziewałem. Poznając kogoś nowego miałem podejście bardzo obojętne, nie miałem żadnych założeń, wyobrażeń czy uprzedzeń na początku. Poźniej okazało się, że coś jednak wyszło.Byłam w kilku związkach i wszystkie zakończyły się rozczarowaniem z mojej strony. Widocznie nie spotkałam faceta, który potrafi w 100% się zaangażować i nie kombinować niczego na boku. Bo dla mnie to jest istotą poważnego związku. Jak mam być zdradzana to wolę po prostu mieć kogoś do seksu i tyle.
Jak miałam naście lat to chciałam tylko seksu. Później około 20 lat chciałam "poważnego związku". Przeżyłam takich kilka i zawsze byłam wierna swoim facetom. Niestety nie mogę tego powiedzieć o nich. Jeden - ten w którym byłam najbardziej zakochana - okazało się, że chodził na dziwki i zaraził mnie jakimś świństwem. Efektem tego toksycznego związku był mój pobyt w szpitalu psychiatrycznym. No niestety.
Także teraz mam trochę ponad 30 lat i wyjebane w miłość. Seks mogę sobie zorganizować kiedy i z kim chcę. A na kolejne pseudomiłości już nie mam ochoty.
Negatywne doświadczenia bywają wręcz traumatyczne. Ale wiem, że czasem można poznać człowieka, który nas z tej skorupy wyrywa... każdemu tego życzę.@Soulmate86 ładnie napisane, zgadzam się z tym.
Negatywne doświadczenia miłosne są bardzo ciężkie i człowiek po czymś takim się zmienia na zawsze. Ja np. już nigdy nie będę taka spontaniczna i entuzjastyczna, bo ktoś mi wielokrotnie powtarzał, że mam się tak głupio ze wszystkiego nie cieszyć i nie zachowywać jak dziecko. Więc teraz już się nie cieszę.
Mimo to wierzę, że istnieje miłość i to właśnie taka bezwarunkowa. Że są jeszcze gdzieś na świecie ludzie, którym szczerze na sobie zależy. Że ktoś się o kogoś troszczy, żeby nie wychodził na mróz bez czapki. Albo jak ona nie lubi wstawać rano ale on lubi świeże bułki z tylko jednej, konkretnej piekarni, więc ona wstaje przed nim i idzie po te bułki. To takie prozaiczne rzeczy ale o to chodzi.
Ja tam nigdy nie wierzyłem, że istnieje xD Ewentualnie może z pewnymi wyjątkami. Dla mnie to jest jakaś totalnie abstrakcyjna rzecz i tyle.A ja nie wierzę w miłość ja WIEM, że istnieje......
Pojecie wiary zawiera w sobie element oczekiwania i jest niepełne.Ja tam nigdy nie wierzyłem, że istnieje xD Ewentualnie może z pewnymi wyjątkami. Dla mnie to jest jakaś totalnie abstrakcyjna rzecz i tyle.
Z miłością jak ze sprawiedliwością...trzeba Sobie Ją samemu wywalczyćJa tam nigdy nie wierzyłem, że istnieje xD Ewentualnie może z pewnymi wyjątkami. Dla mnie to jest jakaś totalnie abstrakcyjna rzecz i tyle.
Skoro nie istnieje, to nie ma jak jej wywalczyć. Ewentualnie jest przeznaczona dla nikłego % ludzi na świecie.Z miłością jak ze sprawiedliwością...trzeba Sobie Ją samemu wywalczyć![]()
W internecie kobiety otrzymują olbrzymią ilość atencji od spermiarzy, simpów, cuckoldów i przegrywów.Latwiej w nawiązaniu kontaktu z mężczyznami. Szeroki wybór i konkurencja wśród facetów.
Wystarczy, że kobieta wyrazi wole i ma co chce. Wystarczy przejrzeć portale randkowe, gdzie stosują masowy "przesiew".
Lub nasze SF, gdzie na jedną kobietę przypada kilkudziesięciu obserwujących a pragnieniem facetów jest dostapic zaszczytu rozmowy z kobietą
No kibicuję Ci i czekam aż Cię trafi, a później będziesz odszczekiwałJa tam nigdy nie wierzyłem, że istnieje xD Ewentualnie może z pewnymi wyjątkami. Dla mnie to jest jakaś totalnie abstrakcyjna rzecz i tyle.