• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Czy miłość w ogóle istnieje?

Mężczyzna

wachmistrz

Nowicjusz
Latwiej w nawiązaniu kontaktu z mężczyznami. Szeroki wybór i konkurencja wśród facetów.
Wystarczy, że kobieta wyrazi wole i ma co chce. Wystarczy przejrzeć portale randkowe, gdzie stosują masowy "przesiew".
Lub nasze SF, gdzie na jedną kobietę przypada kilkudziesięciu obserwujących a pragnieniem facetów jest dostapic zaszczytu rozmowy z kobietą:LOL:
Do: "Sparowani"
 
Mężczyzna

Monsz

Podrywacz
Byłam w kilku związkach i wszystkie zakończyły się rozczarowaniem z mojej strony. Widocznie nie spotkałam faceta, który potrafi w 100% się zaangażować i nie kombinować niczego na boku. Bo dla mnie to jest istotą poważnego związku. Jak mam być zdradzana to wolę po prostu mieć kogoś do seksu i tyle.

Jak miałam naście lat to chciałam tylko seksu. Później około 20 lat chciałam "poważnego związku". Przeżyłam takich kilka i zawsze byłam wierna swoim facetom. Niestety nie mogę tego powiedzieć o nich. Jeden - ten w którym byłam najbardziej zakochana - okazało się, że chodził na dziwki i zaraził mnie jakimś świństwem. Efektem tego toksycznego związku był mój pobyt w szpitalu psychiatrycznym. No niestety.

Także teraz mam trochę ponad 30 lat i wyjebane w miłość. Seks mogę sobie zorganizować kiedy i z kim chcę. A na kolejne pseudomiłości już nie mam ochoty.
Szkoda, że wyszło jak wyszło. U mnie było tak, że spotkałem miłość tam, gdzie najmniej się tego spodziewałem. Poznając kogoś nowego miałem podejście bardzo obojętne, nie miałem żadnych założeń, wyobrażeń czy uprzedzeń na początku. Poźniej okazało się, że coś jednak wyszło.
 
Kobieta

Soulmate86

Seks Praktykant
Istnieje.
Mam za sobą parę związków. Jedne były bardziej, drugie mniej udane. Jedne kończyłam ja, inne faceci. W tle były zdrady (nie moje), kłamstwa, przemoc fizyczna oraz psychiczna i wiele, wiele innych. Po co o tym piszę? Przeczytałam wiele poprzednich postów w tym temacie i po sobie wiem, że problemem nie zawsze są związki same w sobie, ale powody, dla których w nie wchodzimy i to jakich ludzi wybieramy.

Niepewność siebie, ilość kompleksów, strach przed wyrażaniem swoich myśli, swojego zdania, krytykowaniem facetów, a raczej konsekwencji w postaci kłótni, focha czy odrzucenia spowodowała wiele tragedii w moich związkach.
Kiedy człowiek nie kocha sam siebie, ciężko o zdrową i szczęśliwą relację, opartą na silnych fundamentach takich jak zaufanie, szacunek, poczucie bezpieczeństwa i szczerość.
Mało tego, jak się jest jednym, wielkim kompleksem, pragnącym miłości to łatwo związać się z ludźmi, którzy to wykorzystują.

I żeby nikt mnie źle nie zrozumiał- nie zganiam wszystkiego na siebie, ale mam świadomość jak bardzo w pewnych momentach z****łam i jak wiele rzeczy mogłoby wyglądać inaczej lub w ogóle nie zaistnieć, gdyby nie moje stany emocjonalne w tamtych czasach.

Owszem, czasy i ludzie się zmienili. Dziś się nie walczy, dziś się wybiera i zastępuje ludzi w bardzo prosty sposób i szczerze współczuję ludziom, którym przyszło szukać kogoś w dzisiejszych czasach, ale da się.

I nieprawdą jest, że po porażkach człowiek już nigdy się nie zakocha i nie zaufa. Owszem, może to trwać rok, dwa, pięć, ale gdy się pozna odpowiednią osobę, to nie ma bata, że człowiek świadomie z tego zrezygnuje. Jeśli to robi, to znak, że to nie było to.
Wiem, że zaraz się uniosą Ci, którzy myślą inaczej. Rozumiem, bo w momentach gdy nienawidziłam ludzi i odpychałam od siebie płeć przeciwną oraz uczucia i emocje to reagowałam tak samo.
 
Kobieta

Blackswan

Nowicjusz
@Soulmate86 ładnie napisane, zgadzam się z tym.

Negatywne doświadczenia miłosne są bardzo ciężkie i człowiek po czymś takim się zmienia na zawsze. Ja np. już nigdy nie będę taka spontaniczna i entuzjastyczna, bo ktoś mi wielokrotnie powtarzał, że mam się tak głupio ze wszystkiego nie cieszyć i nie zachowywać jak dziecko. Więc teraz już się nie cieszę.

Mimo to wierzę, że istnieje miłość i to właśnie taka bezwarunkowa. Że są jeszcze gdzieś na świecie ludzie, którym szczerze na sobie zależy. Że ktoś się o kogoś troszczy, żeby nie wychodził na mróz bez czapki. Albo jak ona nie lubi wstawać rano ale on lubi świeże bułki z tylko jednej, konkretnej piekarni, więc ona wstaje przed nim i idzie po te bułki. To takie prozaiczne rzeczy ale o to chodzi.
Życzę sobie i wszystkim forumowiczom takich pozytywnych przeżyć :)
 
Ostatnia edycja:
Kobieta

Sparowani

Cichy Podglądacz
@Soulmate86 ładnie napisane, zgadzam się z tym.

Negatywne doświadczenia miłosne są bardzo ciężkie i człowiek po czymś takim się zmienia na zawsze. Ja np. już nigdy nie będę taka spontaniczna i entuzjastyczna, bo ktoś mi wielokrotnie powtarzał, że mam się tak głupio ze wszystkiego nie cieszyć i nie zachowywać jak dziecko. Więc teraz już się nie cieszę.

Mimo to wierzę, że istnieje miłość i to właśnie taka bezwarunkowa. Że są jeszcze gdzieś na świecie ludzie, którym szczerze na sobie zależy. Że ktoś się o kogoś troszczy, żeby nie wychodził na mróz bez czapki. Albo jak ona nie lubi wstawać rano ale on lubi świeże bułki z tylko jednej, konkretnej piekarni, więc ona wstaje przed nim i idzie po te bułki. To takie prozaiczne rzeczy ale o to chodzi.
Negatywne doświadczenia bywają wręcz traumatyczne. Ale wiem, że czasem można poznać człowieka, który nas z tej skorupy wyrywa... każdemu tego życzę.
 
Mężczyzna

wachmistrz

Nowicjusz
Ja tam nigdy nie wierzyłem, że istnieje xD Ewentualnie może z pewnymi wyjątkami. Dla mnie to jest jakaś totalnie abstrakcyjna rzecz i tyle.
Pojecie wiary zawiera w sobie element oczekiwania i jest niepełne.
Pewność wyklucza wszelkie wątpliwości i wtedy ona Cie prowadzi usuwając je wszystkie.
Trzeba tylko wybrać, reszta przyjdzie bez Twego udziału.
Te rzeczy nie podlegają wszelkim nieabstrakcyjnym pomiarom, to kwestia czucia, a oto jest dziś trudno ponieważ wszystko jest podawane jak w markecie i potrzeba tylko selekcjonować bez głębszych refleksji.
 

Podobne tematy


Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry