Ja lubię chodzić nago, ale robię to bardzo rzadko ze względów na klimat i na dzieci. Za to często śpię nago, albo w samej koszulce z gołym dołem, miło się tak do żony przytulać, i częściej wtedy się pokochamy trochę (to już bez koszulki).
A przy dzieciach to w sumie się nie wstydzę i często bez skrępowania nagi idę do czy z łazienki, ale jednak potem się sprawnie ubieram. Nie wyganiam ich też z łazienki jak się kapię a oni chcą np umyć zęby.
Jak z żoną jesteśmy sami i jest ciepło to chętnie nago chodzimy, bardzo mnie to podnieca. Jak sam jestem to nieraz też mnie to podnieca.
Za to w upały często chodzę w samych gaciach.
Co dla mnie ciekawe z to przy tych sytuacjach jak nagi idę przy dzieciach, to jakbym miał wzwód, to już bym czuł się skrępowany. Albo jak przy nich chodzę to napletek mam zawsze na żołędzi, jakbym miał widoczną żołądź, to bym się czuł nagi ;-) i tak to się raczej tylko żonie pokazuję.