Za małolata impreza w domu u znajomego, jego rodzice wyjechali na weekend i chata była wolna. Było sporo znajomych i wielu zostało na noc i spaliśmy wszyscy gdzie się dało, ja przebudziłem się o 4 nad ranem na mega kacu i z erekcją. Postanowiłem sobie zrobić dobrze, ale ze byłem jeszcze trochę pijany to naszła mnie ochota na dreszczyk emocji. Wyszedłem na ogród, tam była taka drewniana altanka, postanowiłem tam usiąść, pod wpływem alkoholu i podniecenia rozebrałem się kompletnie do naga, usiadłem skierowany twarzą i ciałem w stronę domu, chwyciłem fiuta w dłoń i zacząłem walić.
Na chacie było kilka osób które w każdej chwili mogły się obudzić, wystarczyło żeby ktoś ze znajomych popatrzył przez jakiekolwiek okno w domu i na pewno by mnie widzieli, jak siedzę tam kompletnie nagi i trzepie fiuta w tej altance