Trochę przykre być w takiej relacji w której jedna osoba stara się jakoś zainicjować sex..Brak rozmów, jakichkolwiek starań, brak czasu dla mnie, brak inicjowania sexu, brak urozmaiceń.
W ogóle gdybym to ja sie nie starala i nie wychodzila z inicjatywa w wielu sytuacjach, to bysmy chyba byli jak współlokatorzy...
Inicjuje raz na dwa tygodnie albo i rzadziej. Dla mnie to o wiele za mało.Trochę przykre być w takiej relacji w której jedna osoba stara się jakoś zainicjować sex..
Może partner ma jakieś problemy ze nie stara się inicjować sytuacji ?
U mnie niestety jest bardzo podobnie...i niestety poddałem się, od kilku miesięcy jadę na ręcznym....Inicjuje raz na dwa tygodnie albo i rzadziej. Dla mnie to o wiele za mało.
Mam wrażenie, że mu się po prostu nie chce, najchetniej cale dnie i wieczory na kanapie przed tv :/
Kurde to podobnie z moją zoną mam ona zajmuje się domem dziećmi a sex może być ale nie musi ,wiadomo że to nie jest w życiu najważniejsze ale jak ja się nie staram to dla niej raz na 2 tygodnie było by ok a ja bym chciał najlepiej codziennie ,i też lubię urozmaicenia w łóżku tzn nic zboczonego lubię jak się ubierze w coś innego jakis stroj ładne stringi pończochy szpilki ,ubiera ale mam wrażenie że tylko po to żebym się nie czepiał a nie żeby mnie jakoś rozpalićInicjuje raz na dwa tygodnie albo i rzadziej. Dla mnie to o wiele za mało.
Mam wrażenie, że mu się po prostu nie chce, najchetniej cale dnie i wieczory na kanapie przed tv :/
Ja to jak bym miał taką żonę to bys się nie nudzila brakiem sexu i urozmaiceńBrak rozmów, jakichkolwiek starań, brak czasu dla mnie, brak inicjowania sexu, brak urozmaiceń.
W ogóle gdybym to ja sie nie starala i nie wychodzila z inicjatywa w wielu sytuacjach, to bysmy chyba byli jak współlokatorzy...
Jest parę rzeczy, z którymi można się zgodzić i parę, które nie mają kompletnego znaczenia jeśli chodzi o funkcjonowanie w łóżku/życiu seksualnym.Co denerwuję?Sporo wiadomo że nie ma idealnych związków ale co denerwuję to że faceci są często niechlujni w wyglądzie,nie chodzi o sam wygląd ale choćby żeby krzaków nie było na dole, zabawa chyba dużo lepsza prawda panowie?Brak inicjacji, rozumiem zmęczenie,praca itp.bo sama tak mam ale jednak sex to podstawa i kobieta prosząca się o sex to dla mnie porażka.Brak mówienia o fetyszach, potrzebach, związek jest zdrowy jak się mówi o wszystkim.Najgorszy jednak jest brak zaufania i chwalenie się facetów między sobą co jest w sypialni bo wtedy to trudno o eksperymenty żeby potem nie być nazwana dziwką po rozstaniu
Dokładnie,czasem może być szybki numerek albo szybki lodzik czy minetka ale jednak wieczorami czy w weekendy to już dłuższe zabawy wskazaneJest parę rzeczy, z którymi można się zgodzić i parę, które nie mają kompletnego znaczenia jeśli chodzi o funkcjonowanie w łóżku/życiu seksualnym.
Fakt, ani kobieta, ani facet nie powinni w związku prosić o seks. Czasami może być to po prostu szybkie 5minut w przedpokoju przed wyjściem do pracy.
Emm, jak można być w facetem co rozpowiada na lewo i prawo jaka jest kobieta w łóżku plus... chwalić się jej zdjęciami, dla mnie to porażka lepiej kupić mu samochodzik i niech się chwali samochodzikiem, ale to już Wy wybieracie takich partnerów i same możecie siebie za to obwiniać, bo nikt Was do tego nie zmusza.
Brak zaufania to po co w ogóle być z kimś takim w związku, jest zbyt dużo stresu w dzisiejszych czasach, aby stresować się jeszcze partnerem rozumiem stres jakby miał zdobywać ośmiotysięcznik, startować w jakiś zawodach czy po prostu miałby jakiś ważny dzień w szkole/pracy to wtedy można się trochę po stresować, ale stresować się bo pokaże zdjęcia/będzie się chwalił/zdradzał eeee jak to wiesz to po co z kimś takim być?
Obawa o zostanie dziwką? Już bym w tym momencie zrezygnował ile to znam ludzi co zakończyli związki i dalej siebie znają i szanują po prostu wiele rzeczy się nie zgadzało więc musieli się rozejść.
Brak rozmowy o swoich potrzebach to też prawda trzeba mówić swoje potrzeby i je realizować po to też jest związek.
Z czym się niezgadzam:
-Jeśli mowa o byciu schludnym to raczej włosy łonowe nie mają nic do rzeczy no chyba, że jest mocno zaniedbany, ale myślę, że zadbane włosy, czyste są całkiem okej.
Ode mnie:
Seks to nie jest podstawa związku, ale kiedy go nie ma jedna lub druga strona czują się dużo mniej pewniej i przez to mają zaniżoną samoocenę więc nie jest podstawą, ale jest ważnym elementem.
Spoczko.Dokładnie,czasem może być szybki numerek albo szybki lodzik czy minetka ale jednak wieczorami czy w weekendy to już dłuższe zabawy wskazane
To głównie faceci rozpowiadają wśród kumpli co oni to nie robią, fajnie pogadać o wszystkim ale z kimś zaufanym bo też z przyjaciółką sobie ze szczegółami gadamy ale to dalej nie wychodzi.
Twoje preferencje, też chcesz mieć przyjemność.Mi nie przeszkadzają włosy łonowe u facetów o ile coś z nimi robi bo już miałam sytuację że był taki busz że dosłownie się kręciły,już by u mnie to nie przeszło.
Jeśli mówimy o związku prawdziwym związku to czasami można wytrzymać bez seksu mam na myśli nawet jakieś rozłąki/wyjazdy. Ale wiesz co po wracasz bo masz wspólne wspomnienia, razem macie jakieś pomysły, wycieczki, teart, zainteresowania. Oczywiście wszystko to okraszone wzajemnym pożądaniem.I w czym się z Tobą nie zgadzam to dla mnie sex jest podstawą związku, jeśli tu nie gra to później to wpływa na resztę.
Mówię o normalnym związku gdzie wszystko się robi razem, spędzanie czasu, plany i to normalne że są rozłąki czy wyjazdy ale często jest tak że w życiu codziennym faceci nie potrzebują sexu i mówię to z doświadczenia.Spoczko.
Twoje preferencje, też chcesz mieć przyjemność.
Jeśli mówimy o związku prawdziwym związku to czasami można wytrzymać bez seksu mam na myśli nawet jakieś rozłąki/wyjazdy. Ale wiesz co po wracasz bo masz wspólne wspomnienia, razem macie jakieś pomysły, wycieczki, teart, zainteresowania. Oczywiście wszystko to okraszone wzajemnym pożądaniem.
Ale sam związek oparty na seksie tylko seksie kończy się bardzo szybko i to jest prawda i tego nie da się oszukać.
Rozumiem i współczuję jeśli się męczysz, ale czy jest to tego warte? Jak jedna czy druga rozmowa nie dają rezultatu to jeszcze raz zapytam warto się męczyć?Mówię o normalnym związku gdzie wszystko się robi razem, spędzanie czasu, plany i to normalne że są rozłąki czy wyjazdy ale często jest tak że w życiu codziennym faceci nie potrzebują sexu i mówię to z doświadczenia.
Wiesz, ja np. kocham mojego, mamy tak samo spaczone poczucie humoru, podobne zainteresowania, dwojka dzieci, dom. Tylko w seksie nie wszystko styka - dla mnie za rzadko i za mało zróznicowanie. Ale to nie jest powód by sie rozstac. Próbuje caly czas jakos do niego dotrzec i to zmienic na lepsze.Rozumiem i współczuję jeśli się męczysz, ale czy jest to tego warte? Jak jedna czy druga rozmowa nie dają rezultatu to jeszcze raz zapytam warto się męczyć?
Mam to samo nie jesteś sam. Teraz chce zacząć tak samo się zachowywać i przez jakiś czas nie będę inicjować. Może po dłuższej przerwie się coś zmieni.Kurde to podobnie z moją zoną mam ona zajmuje się domem dziećmi a sex może być ale nie musi ,wiadomo że to nie jest w życiu najważniejsze ale jak ja się nie staram to dla niej raz na 2 tygodnie było by ok a ja bym chciał najlepiej codziennie ,i też lubię urozmaicenia w łóżku tzn nic zboczonego lubię jak się ubierze w coś innego jakis stroj ładne stringi pończochy szpilki ,ubiera ale mam wrażenie że tylko po to żebym się nie czepiał a nie żeby mnie jakoś rozpalić
To dam wam dobra rade - skoro Wasze zony zajmuja sie domem i dziecmi to pewnie nie maja juz nawet sily myslec o seksie. Dzieciaki naprawde potrafia wykonczyc psychicznie, i fizycznie tez. Pomozcie po pracy w domu, przy dzieciakach. Niech zlapia oddech, odpoczna, wezma relaksujaca kapiel. Wieczorem zafundujcie swojej masaz plecow przy relaksujacej muzyce, a dopiero potem sprobujcie dzialac.Mam to samo nie jesteś sam. Teraz chce zacząć tak samo się zachowywać i przez jakiś czas nie będę inicjować. Może po dłuższej przerwie się coś zmieni.
Mam to samo tylko w drugą stronę - żona poświęcona pracy, nawet nie zauważyła że kwiaty wymieniłem (kupuję regularnie).Brak rozmów, jakichkolwiek starań, brak czasu dla mnie, brak inicjowania sexu, brak urozmaiceń.
W ogóle gdybym to ja sie nie starala i nie wychodzila z inicjatywa w wielu sytuacjach, to bysmy chyba byli jak współlokatorzy...