Też mi się tak wydaje, choć motywacje do chodzenia mogą być różne, a nawet adonisy mogą mieć różnego typu problemy w relacjach. Takie wyjście na pewno jest łatwe z organizacyjnego punktu widzenia. Posiadanie kochanki może być ryzykowne.
Prawda, chociaż wydaje mi się, że tych sytuacji jest procentowo mniej. Prostytutka nie zrobi takiemu wjazdu na chatę i nie zniszczy ciepła domowego ogniska, a z kochanką różnie może być.
Ok. Rozumiem Cię. To Twoje odczucia. Nie tylko Ty tak masz.
Ciesz się urodą i ukochanym tak długo jak to tylko możliwe i korzystaj z życia.
Robię co mogę
Mnie tylko czasem denerwuje, kiedy ludzie spełniający się seksualnie wypowiadają się negatywnie o prostytutkach i okazują brak empatii. Co oni kurna wiedzą o potrzebach ludzi, którzy tego nie mają, co oni, a bardzo tego pragną..... Taka dygresja.
To prawda, łatwo nam oceniać innych nie będąc w ich pozycji. To taka nasza niezbyt ładna cecha i warto z tym walczyć, niestety w internecie, przychodzi to niesamowicie łatwo i sama się czasem na tym łapię.
Ale tak myślę o tym co napisałeś i może właśnie u mnie traci ta osoba, która była już tak zdesperowana, że poszła do tej prostytutki, bo sądzę, że jakby to była akcja nie wiem, na imprezie kawalerskiej czy z jakiegoś innego powodu, to moje spojrzenie byłoby inne. Bo jeśli taka sexworkerka jest zdrowa, to co mi do tego z kim kto sypia.
Jest też ryzyko, o którym wspomniała chyba
@aga02. Jeśli ktoś zaczynał od prostytutki i długo do niej chodzi, to może nie wiedzieć czego będzie potrzebowała kobieta, która jest z kimś z innych powodów niż finansowe.