I jak się teraz ze sobą czujesz?
Bardzo dobre pytanie. Myślałem o tym przed. Co będę o sobie myślał po wszystkim i czy nie wpadnę w uzależnienie? Czy nie zostanę " dziwkarzem"? Czy to nie zmieni jakiegoś mojego poczucia siebie, zdania o sobie, mojej wewnętrznej tożsamości i tym, kim się czuję? Miałem o sobie dobre zdanie.... i nadal mam. Czy to co się stało przekreśla mnie jako człowieka?
Jak narazie nie czuję się z tym źle. Chyba pogodziłem się z tym. Od pewnego czasu stałem się też bardziej wyrozumiały wobec siebie, czego wszystkim życzę.
A może to wypieram, może racjonalizuje? Nie wiem.
Obstawiam obawę, że kobiety mają przyjemność tylko z seksu z dużym penisem. Przy prostytutce nie trzeba tyle myśleć czy było jej dobrze. Dostała kasę, to było niesamowicie.
Będę szczery. Masz rację. Z prostytutką miałem ten psychiczny luz.
Zdałem jednak sobie sprawę, że to ma też minus...bo to przecież też podniecające, kiedy facet ma świadomość, że dogodził kobiecie, a nie tylko że on doszedł. To daje poczucie męskości.
Dlatego....Starałem się aby było jej maksymalnie miło. Byłem kulturalny, delikatny i czuły. Nie rżnąlem od razu. Potrzebowałem gry wstępnej z dotykiem i całowaniem jej ciała...brzucha ( to chyba mój fetysz), piersi, ud. Chciałem ją traktować trochę tak jakby była moją dziewczyną czyli w klimacie GFE. Pytałem co mogę robić, a co nie..jak się do niej zwracać kiedy będzie ostro i może mnie ponieść. Chciałem okazywać jej szacunek. Sama wybierała pozycje. Jak robiła loda, to mówiłem żeby przerwała kiedy poczuje się zmęczona. Chciałem ją traktować podmiotowo, a nie przedmiotowo. Może następnym razem dam takiej możliwość decydowania o tempie akcji...czy chce wolniej czy szybciej. Ciekawe to może być.
Tak bardzo byłeś przeciwny ons, że uznałeś, że zapłacisz? Czy tak niewyględny?
To nie tak, że jestem przeciwny. Przecież nikt tam się nie krzywdzi. Po prostu martwi mnie to zjawisko tak jak prostytucja, mimo że sam z niej skorzystałem.
Nie umiem wyrywać lasek na ons. Nie jestem taki pewny siebie.
Wiesz..... Nie jestem przystojny, ale podobam się sobie kiedy patrzę w lustro. Lubię tego goscia w lustrze. Mam w nim przyjaciela i chyba dzięki temu pogodziłem się z jego słabościami.
No teraz to mnie rozczarowałeś
Magia....A czy jesteśmy tu od spełniania czyichś oczekiwań? Kim dla Ciebie jestem ja albo inni użytkownicy tutaj? Zrobiłabyś coś lub nie biorąc ich zdanie pod uwagę? Fajnie jest sobie pofantazjować o kimś, o tym kim i jaki jest...Ale to tylko fantazje, iluzje, złudne wyobrażenia.Ja wiem że narażam się na hejt odsłaniając się z tym moim wyznaniem. Trudno. Może nieświadomie sam go sprowokowałem. Czasami sami siebie zaskakujemy pozytywnie lub rozczarowujemy.
Nigdy nie napiszę, że jestem z siebie dumny, ale.... ulżyło mi. Tak po ludzku.
To była przemyślana decyzja, bo od dawna o tym myślałem. Potrzebowałem tego.
Panowie i Panie.....Jak długo można się masturbować? Żaden sztuczny tyłek nie zastąpi prawdziwego, kobiecego ciała. Człowiek chce się jeszcze trochę posprawdzać...czy jeszcze może

Nie mam kobiety, więc nikogo nie zdradzam.
Łatwo krytykować i oceniać tym, którzy mają seks kiedy chcą.
Mam duże potrzeby seksualne, a doszedłem do wniosku, że nie chce się wiązać na stałe. Nie potrzebuje tego w tym momencie swojego życia. Związek to dla mnie duży wydatek czasowy, finansowy i przede wszystkim emocjonalny. Zmęczyło mnie już randkowanie.
A ONS? Możecie mi wierzyć lub nie, ale nie jestem pewnym siebie typem w kontaktach z kobietami.