Taki długi wywód a ja tylko raz jeszcze zacytuję. I podkreślę słowa: "wielu", "doprowadzenie relacji". I tyle.
Pełna rodzina
- Rozpoczęty przez Karotka
- Rozpoczęty
A ja powtórzę jeszcze raz. Relacja nie musi równać się związkowi. Relacja koleżeńska też jest relacją.
Nie bierzesz pod uwagę, że w relacjach koleżeńskich też ktoś może nie być słownym, może ignorować stan emocjonalny drugiej osoby, może odwalać różne krzywe akcje. Mimo to, znając kontekst w jakim rozwijała się dana osoba, można przymknąć oko na pewne zachowania, zwrócić uwagę i jeśli wyraża chęć zmiany, pomóc tej osobie, by stać się lepszym człowiekiem. Rzecz jasna nic na siłę, lecz samoświadome osoby mają pojęcie, że źle robią coś mimowolnie/automatycznie/odruchowo. Nie każde krzywe zachowanie, musi od razu skreślać człowieka, gdy ma więcej dobrych cech lub zwyczajnie potrzebuje wsparcia.
Też jestem jedynakiem
i ja jedynaczkaTeż jestem jedynakiem
Jest nas już całe grono
W przyszłości możliwe że ludzie będą patrzeć czy dana osoba wywodzi się z normalnej rodziny (mężczyzna ,kobieta) czy też że związków partnerskich ( MM -KK ) . Ciekawe czy to będzie miało wpływ na wybór.
Jeśli chodzi o mnie nigdy to nie miało dla mnie.
znaczenia, liczyła się osobą i jej charakter .
Ale faktem jest że brak jednego z rodziców odbija się na dzieciach.
Jeśli chodzi o mnie nigdy to nie miało dla mnie.
znaczenia, liczyła się osobą i jej charakter .
Ale faktem jest że brak jednego z rodziców odbija się na dzieciach.
Ja również i dla mnie to poniekąd jakaś abstrakcja, bo nie przypominam sobie, nawet w zwykłych rozmowach na początkowych etapach, by padały pytania o stan rodzinny. Wychodziło naturalnie, w późniejszym czasie, niczego nie ukrywałam i nigdy nie było to jakimś tematem psychologicznych rozważań. Ot fakty i tyle.
Akurat pochodzę z rozbitej rodziny
Jestem dojrzałą kobietą i w moich czasach ani matki ani ojcowie nie musieli mówić dzieciom, że są ładne. To było widać i jeśli było się ładnym to się o tym wiedziało, najczęściej od obcych. Plus czerwona wstążeczka
Mam inne spostrzeżenie. Moje koleżanki z uboższych rodzin lepiej radzą sobie w życiu. Uczyły się z myślą, żeby lżej pracować i lepiej zarabiać. Są zaradne, pracowite. Zwykle oszczędne i dobrze zarządzające finansami.
Z resztą się zgadzam
Mogę to potwierdzić na przykładzie koleżanek które w moim otoczeniu też tak miały. Mają jednak jeden podstawowy minus, nigdy bym im nie zaufał, bo trudne początki nauczyły je kombinowania i przebiegłości, niestety również w związkach względem ich partnerów...
Poczekajcie, lecę po popcorn!*wklejam gif "co kurwa?!"*
Nie ufasz mi?
Poza tym człowiek nie działa w ten sposób, że tylko w dzieciństwie się rozwija. W dorosłym życiu wiele osób pokonuje traumy. A kombinowanie i przebiegłość jest cechą ludzi-kalkulatorów, tacy zrobią Ci już na pierwszej zapoznawczej kawie pełny wywiad (łącznie z historią dzieciństwa), ocenią Cię arbitralnie i bez skrupułów wystawią Cię do odstrzału.
Traumy się leczy jak się chce leczyć . Jak się dorasta w domu gdzie alkohol jest na porządku dziennym, udaje się , że wszystko normalnie a potem osoba sięga po alkohol czy piwo czy wino kilka razy w tygodniu to już nie jest traumy tylko wybór zwłaszcza jak się pozna osobę z innego domu, wychowaną inaczej , że alkohol jest w porządku ale naprawdę jak jest okazja czy chocby na koniec tygodnia usiąść z lampką przy tv , to wtedy zaczynają wychodzić tarcia i przy braku zmian to nadużywanie zaczyna drażnić zwłaszcza jak jest po alko widoczna zmiana zachowania
U mnie nie było alkoholu, ale były krzyki, wrzaski . Powód ciągły brak pieniędzy,mama była bardzo zła .Że byliśmy biedni, ciągle mi się za to obrywało
Szczerze? Wolałbym jakby nie miała dużej rodziny. Jestem raczej introwertyczny, a do tego nienawidzę wszelkich spotkań rodzinnych, świąt itp. Ciągle coś, jak nie kogoś urodziny, to imieniny, a to jakaś rocznica, albo "wpadniecie na obiad". Ehh... Tylko czas na swoje zainteresowania i przyjemności się traci. I oczywiście to działa w moją stronę. Też nienawidzę wszelkich tego typu okoliczności z mojej części rodziny.
Wiem, kontrowersyjnie dla wielu, ale nie lubię zbyt częstych spotkań z członkami rodziny, znajomymi, etc.
Wiem, kontrowersyjnie dla wielu, ale nie lubię zbyt częstych spotkań z członkami rodziny, znajomymi, etc.
Czasem może i warto. Taki Emmanuel po 18 latach małżeństwa dowiedział się że jego żona była facetem. ... Chyba że wiedział i go to jara.
U Ciebie nie zauważyłem takiej wyrachowanej kalkulacji (jeszcze?*wklejam gif "co kurwa?!"*
Nie ufasz mi?
), poza tym pomimo pewnych insynuacji od osób trzecich, my nie rozważamy związku. Inna kwestia, że możesz kombinować, pytanie czy również w kwestiach relacji te kombinacje Ci się aktywują Podobne tematy
Podobne tematy
-
PRZED KAMERĄ -dla oglądaczki :) - oddam siebie z praktyką WC - pełna toaleta byś mogła to oglądać- Started by ScatPerwersyjny
- Odp: 0
-
-
-
-
Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.