OK, zatem ogłośmy światu, że cuckold jest normalną praktyką, nie ma w tym żadnej dewiacji..... ale zaraz, świat się z tym nie zgadza? No to będziemy to powtarzać tak długo, aż ich przekonamy.
Piszesz o zdradzających w związkach... ale z jakiegoś powodu robią to po kryjomu, może dlatego, że uznają to za niemoralne, nieetyczne, nieuczciwe w stosunku do partnera i krzywdzące? Dlaczego więc chcesz robić to samo tylko jawnie?
Mamy w sobie bardzo dużo instynktów pierwotnych, pierwszy z brzegu przykład, w chwili zagrożenia zwiększa się krzepliwość krwi, tak jest do dziś... to dziedzictwo po naszych praprzodkach, kiedy tygrys szablozęby oderwał mu rękę to pomagało nie wykrwawić się, do dziś jeśli się skaleczysz to w pierwszej chwili krew nie leci... ludzie mówią, że w szoku był i nie krwawił.
Człowiek pierwotny wykształcił wiele odruchów w reakcji na różne zjawiska, jesteśmy potomkami tych, którzy byli czujni, który mieli odruchy, instynkty... ci bardziej "wyluzowani" nie przeżyli.
Jednym z takich odruchów było to, że kiedy inny samiec kopulował z jego kobietą, to brało się kamień i waliło go w łeb... bo każdy chciał osobiście przedłużyć gatunek, przekazać SWOJE geny...
Chcesz odwrócić coś, co w człowieku jest zakorzenione przez tysiące lat? Coś, co jest wbrew naturze?
Nie oszukujmy się, nie zaklinajmy rzeczywistości, NORMALNY, zdrowy facet będący w związku z kobietą nie będzie czerpał przyjemności z tego, że jego kobietę rucha inny facet!
Oczywiście są osobniki, które znajdą ukojenie, albo wręcz przyjemność z bycia upokorzonym rogaczem, ale są to zaburzone osobniki. Są też tacy, którzy zupełnie nie odczuwają emocji - nazywa się to osobowością psychopatyczną.
Natomiast każdy zdrowy facet wiedząc, że jego partnerka rucha się z innym będzie czuł, że coś jest nie tak, będzie czuł się zdradzony, skrzywdzony, źle potraktowany i nie będzie czerpał z tego przyjemności. Jeśli jest zdrowy, to nawet jeśli się na to godzi to podświadomość będzie mówiła, że coś jest nie tak... powstanie wewnętrzny konflikt.
Cuckold to "zabawa" dla dewiantów, osób zaburzonych i przerażające jest to, że większość wypowiedzi na ten temat brzmi podobnie "jak przekonać żonę", "ja bym chciał ale ona nie chce o tym słyszeć", "jak ją urobić by się zgodziła".
Czy to co piszesz o pierwotnym modelu rodziny, opierasz o jakieś źródła w opracowaniach naukowych? Możesz mi wskazać te źródła.
Skoro podpierasz się wskazanie naszych pierwotnych instynktów, to z jakiegoś powodu ewolucyjnie nie jesteśmy monogamiczni. Z jakiegoś powodu, nawet będąc w związku odczuwamy pociąg seksualny do innych ludzi. Gdybyśmy byli monogamiczni, nie istniałaby pornografia i zdrady.
Ale jak już jesteśmy przy pierwotnych instynktach, człowiek instynktownie odczuwać obrzydzenie do odchodów, a mimo to ludzie dość powszechnie uprawiają seks analny - ktoś mógłby stwierdzić że to dewiacja, bo dupa służy do s..ania, a nie bzkania, a jednak ludzie to robią.
Usta służą do jedzenia i oddychania, a jednak ludzie też wykorzystują je jako element seksu.
Jak piszesz "każdy chciał osobiście przedłużyć gatunek, przekazać SWOJE geny...". Na serio uważasz, że ludzie pierwotni zdawali sobie sprawę z istnienia genów? Zaiste ciekawe

.
Osobiście wątpię, że w ogóle łączyli fakt kopulacji z rozmnażaniem. To po prostu instynkt i popęd.
Dziś natomiast, gdy ludzie nauczyli się kontrolować rozmnażanie, zaczęli traktować seks jako rozrywkę samą w sobie, zaczęli ją też urozmaicać, aby czerpać z niej jeszcze większą satysfakcję. Układy większe niż 1+1 są jednym z takich urozmaiceń.
Razem z Marcin 43 macie jakieś silne tendencje do domorosłych psychoanaliz. Wolność każdego z nas kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Masz prawo twierdzić, że dana praktyka seksualna nie jest dla Ciebie, ale kiedy zaczynasz nazywać ludzi uprawiających jakiś rodzaj seksu, dewiantami, zboczeńcami, zaczynasz ich obrażać i to już nie jest OK.
Do spółki z Marcin 43 wypisujecie jakieś pierdy, że cuckold to zdrada - oboje zapoznajcie się ze znaczeniem tego słowa, bo z tego co czytałem, to jest robienie czegoś wbrew komuś, za czyimiś plecami.
Sama w swoim życiu uprawiałaś seks z innymi partnerami niż Twój obecny partner, miałaś z tamtymi orgazmy i kontakt z ich spermą. Gdy zaczynałaś swój związek, jaka to różnica czy bzykałaś się z innym rok kilka miesięcy wcześniej czy kilka dni wcześniej?
Cała masa ludzi uprawia seks poza swoim związkiem, ale robi to po kryjomu...czyli taki cuckold bez wiedzy swojego partnera

.
Widzisz, moim zdaniem trzeba zaufania w związku na wyjątkowo wysokim poziomie, aby potrafić ze swoim partnerem otwarcie rozmawiać o wszystkich aspektach seksu również tak dziś oczywistych, że nasz partner miał przed nami innych partnerów seksualnych - Ty sama wcześniej przyznałaś że masz z tym problem aby o tym rozmawiać ze swoim partnerem. Cóż, już dawno minęły czasy, że 16 letnia dziewczyna rodziła dziecko i żyła już tylko z jednym. Ludzie zakompleksieni o niskiej samoocenie, wypierają ten fakt, zadręczają się czy "poprzedni nie był lepszy".
A otwarta rozmowa o tym, że nawet będąc w związku odczuwamy pociąg do innych ludzi, to już wymaga turbo otwartości, zaufania i wysokiej samooceny....którą to nie wszyscy mają na tak wysokim poziomie.