• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Narkotyki

Mężczyzna

eksperymentator

Nowicjusz
Moja pani po kryształku była otwarta na wszystko, tylko ja nie mogłem nic. Po ziółkach ja jestem chętny ma wszystko z nią, a jej się szybko chce spać. Finalnie jej najlepiej pasuje exta byłe nie za późno w nocy bo 5 godzin ma oczka jak telewizor. A ja mam gadane, no i warto wziąść utwardzacz. Generalnie to działa bardzo dobrze na związek bo ułatwia szczerość i druga strona ma wykasowany tryb agresor więc można wyjaśnić wszystkie trudne tematy bez ryzyka pozwu o rozwód. Dodatkowo bez niepotrzebnego skrępowania jedna i druga strona może ustalić co w seksie lubi, co dopyszcza, a czego nie. No i finał jest spektakularny jak lot na księżyc, oczywiście dla obu stron
. Trzeba testować co komu dobre. U nad to miks. Ja wolę zapalić - mniejszy kłopot z potencją a moja pani woli pigułkę
 
Mężczyzna

mmm23

Cichy Podglądacz
Ja po narkotykach nie mam wstydu i jestem odważniejszy.Jestem osobą nieśmiała i wydaje mniesie maloatrakcyjna dla kobiet, a po jakimś dopalaczu zaproponuje jakaś propozycje a tak nie ma szans
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Dla trywialnej, chwilowej przyjemności nie warto narażać swojej psychiki np. na uzależnienie czy psychozę amfetaminową (lub pokokainową). Nie wspominając o skutkach dla zdrowia fizycznego. Lepiej jest prowadzić maksymalnie zdrowy tryb życia i wprowadzać do swojego organizmu to, co służy utrzymywaniu naturalnie wysokiego popędu zamiast sztucznie go na chwilę śrubować.
Co robi?
Co to znaczy "dopyszczać"?
Jestem osobą nieśmiała i wydaje mniesie maloatrakcyjna dla kobiet, a po jakimś dopalaczu zaproponuje jakaś propozycje a tak nie ma szans
"Zaproponuje jakąś propozycję" to jak "zaboli jakiś ból".
Na problemy z nieśmiałością lepiej iść na terapię albo w jakiś inny naturalny i trwały sposób nauczyć się radzić sobie ze stresem i usunąć psychiczne blokady zamiast je sztucznie doraźnie znosić.
 
Mężczyzna

eksperymentator

Nowicjusz
Dla trywialnej, chwilowej przyjemności nie warto narażać swojej psychiki np. na uzależnienie czy psychozę amfetaminową (lub pokokainową). Nie wspominając o skutkach dla zdrowia fizycznego. Lepiej jest prowadzić maksymalnie zdrowy tryb życia i wprowadzać do swojego organizmu to, co służy utrzymywaniu naturalnie wysokiego popędu zamiast sztucznie go na chwilę śrubować.

Co robi?
Co to znaczy "dopyszczać"?

"Zaproponuje jakąś propozycję" to jak "zaboli jakiś ból".
Na problemy z nieśmiałością lepiej iść na terapię albo w jakiś inny naturalny i trwały sposób nauczyć się radzić sobie ze stresem i usunąć psychiczne blokady zamiast je sztucznie doraźnie znosić.
Miało być dopuszcza. 😀
 
Mężczyzna

ganymed

Nowicjusz
Co Ty się tam 2 posty wyżej wyżej tak czepiasz, mądrujesz?
Banisteriopsis2 napisał:
Co robi?
Co to znaczy "dopyszczać"?

Stary, nie udawaj, że nie zrozumiałeś i musisz wytknąć literówkę, jak kujony w podstawówce...

Od maksymalnie zdrowego trybu życia jeszcze nie każdemu udało się osiągnąć spełnienie w sferze erotycznej, gdyby tak było, to uwierz mi, nikt by nie żarł narkotyków, każdy by chodził tylko na jogging z trawką (taką typu szczypiorek albo endywia) w mordzie. Głupoty gadasz, rady cioci kloci do spuszczenia w klozecie. Jakbyś nigdy sam nic nie brał.

Absolutnie nie ma co promować narkotyków i hańba temu, kto przedstawi je w sposob zachęcający, czy namówi osobę bez doswiadczenia we wciągniecie się w to bagno. Ale "wszystko" jest dla ludzi i jeśli ktoś zna swoje granice i umiar, ma rozsądek, przede wszystkim zaś odpowiednio dobierze sobie dawkę i rodzaj substancji, to może z tego wyciągnąć coś pomocnego dla swoich spraw. Także łóżkowych.
Wiem, niepopularna opinia no i wiadomo - łątwiej się na tym poślizgnąć i wyłożyć niż wzbić w przestworza. Raczej pogłębi problemy niż je rozwiąże. Ale po coś ludzie to biorą i coś to daje.

Odwaga, otwartość, zwiększenie wrażeń - to jest na przykład skutek zażycia, z tych nielicznych pozytywnych (negatywnych jest więcej i szczerze ODRADZAM próbowanie osobom, które nie miały styczności, bo bardziej prawdopodobne są kłopoty niż korzyści).

Dlaczego czasami po ziole się nie chce? Bo to jest naturalny środek, tak jak grzyby, ja po nim też czasami po prostu mam ochotę sobie o czymś pomyśleć, czas się zwalnia. Po białym za to przeważnie goni mnie na seks (też nie zawsze), szukanie partnerów i partnerek. Po ziole raczej zwalniam się i wyciszam, choć i tu, i tam, różnie bywa. Możliwe jednak, że jeśli umie już się rozluźnić i skupić na swoich pozytywnmych myślach po paleniu i nie ma ochoty na seks, to po prostu ogolnie jej nie ma xD Białe potrafi wytworzyć sztuczny popęd, zaczynają się podobac osoby czy pozycje, triki łózkowe, ktore normalnie nie przeszłyby człowiekowi przez mysl. Temat rzeka, każdy i tak ma jeszcze rozne swoje osobiste potrzeby i reakcje xD
 
Mężczyzna

eksperymentator

Nowicjusz
Pewne specyfiki zostały opracowane właśnie przez medycynę i były stosowane przez terapeutów w celu pomocy osobom zamkniętym, z problemami. Były podawane parom na terapiach bo zdecydowanie pomagały rozwiązać problemy natury emocjonalnej. Dopiero jak medycy się zorientowali że to jest zbyt skuteczne i pary po drugiej sesji nie potrzebują pomocy to w trosce o rynek wymyślili żeby zakazać.
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Od maksymalnie zdrowego trybu życia jeszcze nie każdemu udało się osiągnąć spełnienie w sferze erotycznej
Sam zdrowy tryb życia nie wystarcza, to jasne, bo potrzeba jeszcze zgrania się z drugą osobą, dopasowania i porozumienia z nią, nie wspominając o wiedzy i doświadczeniu - jednak na pewno pomaga.
A wielu ludzi samych pogarsza swoją sytuację przez używki, śmieciowe jedzenie i brak aktywności fizycznej.
gdyby tak było, to uwierz mi, nikt by nie żarł narkotyków,
Żarcie narkotyków to chyba w większości przypadków bierze się głównie z dążenia do zagłuszenia bólu - tak właśnie działają opioidy (kodeina, morfina, oksykodon itd.).
Tyle że opioidy i inne depresanty, czyli najbardziej pasujące do semantycznej, wąskiej definicji narkotyków, są raczej nieobecne w dziedzinie tzw. chemsexu. Tam ludzie biorą raczej stymulanty, czyli niejako przeciwieństwo depresantów. Albo empatogeny jak MDMA (które, z tego co wiem, są zwykle mniej groźne od stymulantów jak amfetamina czy kokaina, mimo częstego strukturalnego podobieństwa tych empatogenów do amfetaminy).

A branie prochów-stymulantów to jedna z ostatnich rzeczy, które mogą kojarzyć się z byciem dobrym dla siebie i swojego organizmu. No chyba że ktoś bierze MDMA w celach terapeutycznych, od święta i dbając o nawodnienie i odpowiednie warunki i otoczenie, nie traktując tego jako źródła prostej przyjemności i rozrywki - z tego co wiem, to akurat MDMA ma pewien potencjał terapeutyczny odnośnie zespołu stresu pourazowego. Pytanie, jaki odsetek użytkowników MDMA bierze to właśnie z takim zamiarem.
Na kanale Planete+ było kilka dokumentalnych programów o terapeutycznym zastosowaniu kilku substancji psychotropowych, które władze uznały za narkotyki i ich zakazały. O MDMA też była tam mowa.
Jakbyś nigdy sam nic nie brał.
Ja nawet marihunaen nie próbowałem, a co dopiero mówić o czymś cięższym.
Nie piję i nie palę, w życiu nie miałem papierosa w ustach.
Na pewno nie spróbuję białych proszków. Nie interesują mnie stymulanty. Zresztą depresanty też nie.
Ale "wszystko" jest dla ludzi i jeśli ktoś zna swoje granice i umiar, ma rozsądek, przede wszystkim zaś odpowiednio dobierze sobie dawkę i rodzaj substancji, to może z tego wyciągnąć coś pomocnego dla swoich spraw. Także łóżkowych.
Z tym "wszystkim", to bym polemizował - choć ogólnie zgoda, że po cokolwiek się sięga, trzeba robić to w odpowiedzialny sposób i z szacunkiem do własnego organizmu i psychiki, i zachowywać umiar i rozsądek, a wystrzegać się niefrasobliwości.
Wielu ludzi zgubiła właśnie niefrasobliwość i nieodpowiedzialność.
Były podawane parom na terapiach bo zdecydowanie pomagały rozwiązać problemy natury emocjonalnej. Dopiero jak medycy się zorientowali że to jest zbyt skuteczne i pary po drugiej sesji nie potrzebują pomocy to w trosce o rynek wymyślili żeby zakazać.
Mówisz pewnie o MDMA.
Jeśli chodzi o moje zdanie, to uważam, że MDMA powinno być dostępne na receptę w aptekach. W Holandii przymierzają się do wprowadzenia takiego rozwiązania, z tego co wiem.
 
Mężczyzna

Szar

Podrywacz
Ja nawet marihunaen nie próbowałem, a co dopiero mówić o czymś cięższym.
Muszę przyznać, że w takiej sytuacji Twój pseudonim zaskakuje. Tym bardziej, że jak go zobaczyłem po raz pierwszy kilka lat temu to od razu go skojarzyłem i przez to mimowolnie zbudowałem sobie, mylne jak się okazało, wyobrażenie. To też pokazuje jak pozory mogą się mijać z rzeczywistością.
Z drugiej strony nie zdziwiłoby mnie też gdybyś konfabulował, bo kto lubi poranne, niezapowiedziane wizyty smutnych panów? 😜
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Ogólnie, nie należy bagatelizować wpływu wszelkich rzeczy, które wprowadza się do swojego organizmu. Oraz tego, czego się nie wprowadza. To, co jemy i pijemy i to, czego nie jemy i nie pijemy, ma gigantyczny wpływ na kondycję naszych mózgów, serc, układu krwionośnego i nerwowego, skóry, włosów, paznokci i wszelkich innych narządów oraz na gospodarkę hormonalną. Wielu ludzi nie docenia tego wpływu. I nie docenia chociażby dietetyki. Ja kiedyś też popełniałem ten błąd, ale przestałem go popełniać.
W internecie widziałem pytania wielu osób przypuszczających, że na coś zachorowali, a w istocie ich symptomy równie dobrze mogą oznaczać po prostu niedobory witamin lub innych mikro- czy makroelementów.
No i warto też mieć na uwadze, że używki zwiększają zapotrzebowanie na wiele witamin (np. C i z grupy B). Wielu użytkowników alkoholu i papierosów o tym nie wie.
Muszę przyznać, że w takiej sytuacji Twój pseudonim zaskakuje.
W ramach trwającego latami zmagania się z depresją i nerwicą, próbowałem ayahuaski, pejotlu i grzybów, i na tym się kończy moje doświadczenie. Czytałem wcześniej o terapeutycznym zastosowaniu psychodelików i widziałem filmy dokumentalne o nich i słuchałem relacji tych, którzy po to sięgnęli, i właśnie to mnie do tego skłoniło. Bez tego spróbowanie nie przyszłoby mi do głowy. I bez wcześniejszej jałowości stosowania przez lata neuroleptyków przepisywanych przez lekarzy, połączonej z psychoterapiami nieprzynoszącymi spodziewanych efektów.
Dla mnie psychodeliki nie są narkotykami, tylko lekarstwami dla psychiki. Skuteczniejszymi niż np. neuroleptyki dostępne w aptekach. Nie mają działania odurzającego, tzn. depresyjnego na ośrodkowy układ nerwowy, nie uzależniają i nie są neurotoksyczne - więc nazywanie ich narkotykami jest raczej nieporozumieniem.
Z tego co wiem, to o ile na psychikę ayahuasca, pejotl i grzyby działają znacznie potężniej niż konopie, to dla organizmu są ogólnie lżejsze.

Tak czy inaczej, podchodzę do nich z szacunkiem, zdając sobie sprawę z tego, że to wymagające psychotropy dla wymagających. Rzeczy, które, jeżeli już, należy stosować w ściśle określonych okolicznościach i ze ściśle określonych powodów. I bardzo daleko mi do podejścia tych, którzy sięgają po tzw. prochy z trywializowaniem tego jako czegoś, co ma dać im "kopa" czy czegoś, co ma dawać prostą przyjemność. Jedynym stymulantem, który uznaję, jest kofeina. Nie widzę też powodu, by sięgać po THC chociażby.
bo kto lubi poranne, niezapowiedziane wizyty smutnych panów?
Wiesz, akurat wywar z Banisteriopsis Caapi i Psychotria Viridis jest czymś, czego raczej nie dostanie się na wynos. ;)
 
Podobne tematy
Rozpoczęty przez Tytuł Forum Odp Data
Michal29 Narkotyki Seks 4

Podobne tematy


Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry