Narkotyki

[BezwstydnyJa]

Zależy po jakich narkotykach bo np po krajówce/fecie chyba nie jest możliwe współżycie ..

możliwe, w ostatnią sobotę miałem przyjemność kochać się z moją żoną po amfie. Było fantastycznie i nie miałem żadnych problemów z erekcją

 

[Emanuel]

No ogólnie to chujowe, kutas nie stoi, a miękkim kutasem to sobie można co najwyżej butelkę od piwa poruchać, jedyna opcja to próbować się ratować wiagrą, po dawce 200mg jakoś tam daje radę

Mi również chujnia i niezadowolenie, podcniecie Max, a sprzęt do dupy, rzeczywiście po mensilu działa i to nawet po 1/4 także nie jest źle, ale serducho naparza, wiec nie miło

 

[Emanuel]

Poznałam się z moim facetem na długim ciągu na narkotykach, od strony faceta często wygląda to tak, że libido ma się większe, po niektórych narkotykach kutas nie staje, a jak staje to ciężko dojść. Ze strony kobiety zazwyczaj to większe libido. Obydwie strony są bardziej odważne i kreatywne.
Ja zawsze byłam odważna, pomysłowa i libido miałam duże, więc u mnie za dużo w tej strefie narkotyki pomagały, mojemu facetowi owszem. Kiedyś dużo się bzykaliśmy, całe dnie spędzałam z jego kutasem przed twarzą, ale wiadomo,albo związek, albo dragi, więc obydwoje zmieniliśmy życie i teraz to tak nie wygląda. On nie ma takiego libido jak ja. Jak już dochodzi do zbliżenia do jest szybki finał a nie dojdzie drugi raz i przez to mu się nie chce, albo w ogóle nie dojdzie. A ja jestem wiecznie napalona i niewyżyta. Mam nadzieję, że z wiekiem albo mu się zachce albo mi się odechce. Bo tak się nie da żyć, nie chcę żeby on się niszczył narkotykami, z masturbacji nie mam przyjemności takiej, a o zdradzie nie ma mowy, bo bardzo go szanuje i bardzo się kochamy.

Rzeczywiście się nie da, bez pracy, rozmów i prób, z wiekiem nic lepiej nie będzie. Smutna wiadomość, będzie odwrotnie - gorzej i dużo Gorzej. Ja jestem wiecznie napalony i korzystam z tego czy też daje kiedy tylko mogę