Zgadza się, zdrada kontrolowana czy nawet flirt z nieznajomym to nie jest decyzja którą podejmuje się ot tak. Zwłaszcza dla kobiety, żony. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, nie naciskać, małymi kroczkami dawać jej do zrozumienia, że może to być element zabawy, którą można zawsze przerwać bez wyrzutów, że partner będzie rozczarowany. Bądź co bądź to największą „robotę” odwala w takim układzie partnerka. Partner tylko czerpie przyjemność ze świadomości czy uczestnictwa w realizowaniu najskrytszej fantazji.
W związku musi być spełnionych też kilka bardzo ważnych warunków, takich jak bezgraniczne zaufanie i poczucie bezpieczeństwa , wysoka ocena wartości partnerki przez partnera oraz świetna relacja poza łóżkiem. Z doświadczenia wiem, że jak z Żoną mamy bardzo dobrą passę w relacjach to jest ona dużo bardziej otwarta na różnego rodzaju nowe doznania.
Z góry się tłumaczę, nie mieliśmy nigdy przygody w stylu „zdrada kontrolowana” czy też „ustawiony flirt”. Ale, kilka razy wspominałem Żonie o tym, że jest to moją fantazją i że nie miałbym nic przeciwko gdyby się znalazła w takiej sytuacji.