Zakompleksiona

[Shakalaka]

Spotkałam się z nim, przemoglam się . Zwyczajnie kleknelam i powiedziałam że chce posmakować Twojego kutasa. A on mi na to że co ja sobie wogole ubzduralam że on ma dziewczynę, i żebym wstała . Przeczuwalam że tak będzie

“Co ja sobie w ogóle ubzdurałam” no kurwa mistrz dyplomacji

Zrobiłam z siebie idiotke ...

Lepiej żałować po fakcie, niż pluć sobie w brodę że się nie spróbowało. Głowa do góry!

Coś mi się wydaje że za chwilę on do ciebie przyjdzie jak przemyśli i przetrawi

Teraz to niech się nawet nie rozpędza, mógł to rozegrać lepiej, i zdecydowanie lepiej słowa dobrać. Da się odmówić uprzejmie, powiedzieć coś w rodzaju że mu to schlebia, ale jest w związku i tyle.

Najważniejsze że się przełamałaś i spróbowałaś Jego strata a Ty chociaż nie będziesz żałować że próby nie podjęłaś! Brawo Ty za odwagę

O to to!

 

[Szar]

To się nawet ładnie naukowo nazywa - hipergamia.

Jednak według badań naukowych hipergamia nie ma miejsca, a ludzie dobierają się w pary selektywnie - https://klubjagiellonski.pl/2023/07...ogia-ewolucyjna-co-red-pill-mowi-o-kobietach/ .
Moim zdaniem zjawisko hipergamii znacznie wyolbrzymiają faceci, którzy nie potrafią uporać się z własnymi problemami i zwalają winę na kobiety - to o wiele wygodniejsze niż praca nad sobą.
Nawet półtora roku temu to ja wybrałem spośród dwóch kobiet poznanych na portalach erotycznych, a daleko mi do "alfy". Może właśnie dlatego, że duża część facetów to ludzie z problemami, to takiemu przeciętniakowi jak ja nie jest trudno w jakiś sposób zaimponować kobiecie.

 

[wronskjan]

Jednak według badań naukowych hipergamia nie ma miejsca, a ludzie dobierają się w pary selektywnie - https://klubjagiellonski.pl/2023/07...ogia-ewolucyjna-co-red-pill-mowi-o-kobietach/ .
Moim zdaniem zjawisko hipergamii znacznie wyolbrzymiają faceci, którzy nie potrafią uporać się z własnymi problemami i zwalają winę na kobiety - to o wiele wygodniejsze niż praca nad sobą.
Nawet półtora roku temu to ja wybrałem spośród dwóch kobiet poznanych na portalach erotycznych, a daleko mi do "alfy". Może właśnie dlatego, że duża część facetów to ludzie z problemami, to takiemu przeciętniakowi jak ja nie jest trudno w jakiś sposób zaimponować kobiecie.

Hmm... tylko jak już do red pilla nawiązujesz, to "alfa" nie jest ściśle określona. To może wiele cech na to wpływać.
No i zgadzam się, że ludzie nie są aż tak bardzo hipergamiczni jak dajmy na to bliscy krewni szympansy, gdzie tylko dominujący samiec ma szansę na kopulację, bo mamy kulturę.

 

[stroiczek]

No i zgadzam się, że ludzie nie są aż tak bardzo hipergamiczni jak dajmy na to bliscy krewni szympansy, gdzie tylko dominujący samiec ma szansę na kopulację, bo mamy kulturę.

Hipergamia nie jest równoznaczna z poligamią. Niemniej monopolizacja rynku seksualnego postępuje, a przeciętny żonaty mężczyzna zaczyna uchodzić za przegranego. Kultura, w tym regulacje ustawowe sprzyjają tej monopolizacji.

 

[wronskjan]

Hipergamia nie jest równoznaczna z poligamią. Niemniej monopolizacja rynku seksualnego postępuje, a przeciętny żonaty mężczyzna zaczyna uchodzić za przegranego. Kultura, w tym regulacje ustawowe sprzyjają tej monopolizacji.

Ale nie pisałem, że hipergamia to poligamia. Ale jeśli większość kobiet i teresuje mniejszość mężczyzn, to implikuje to fakt, że bedą mieć średnio więcej partnerek.

 

[stroiczek]

Ale jeśli większość kobiet i teresuje mniejszość mężczyzn, to implikuje to fakt, że bedą mieć średnio więcej partnerek.

Tak, stąd incelstwo i anachronizacja instytucji małżeństwa. Związki lesbijek są za to przyszłościowe.

 

[wronskjan]

Tak, stąd incelstwo i anachronizacja instytucji małżeństwa. Związki lesbijek są za to przyszłościowe.

Chyba zbyt daleko idące wnioski

 

[Szar]

"alfa" nie jest ściśle określona. To może wiele cech na to wpływać.

Jakby "alfy" nie definiować, to pod żadną z tych definicji nie podchodzę Co mnie jakoś też kompletnie nie obchodzi, może to jest klucz? Patrząc też na tych tzw. inceli, to widzę po prostu niedojrzałych, nieogarniętych życiowo chłopców (aż prawie im współczuję ). I to dosłownie widać gołym okiem, nawet po charakterze samych wypowiedzi na forum. Nic dziwnego, że szanujące się kobiety nie chcą mieć z takimi nic wspólnego . No, ale to ich wybór, narzekanie jest łatwe, a praca nad sobą do lekkich nie należy. Też dawno temu mógłbym uchodzić za tego całego incela, ale zamiast ciągle użalać się nad sobą, to po prostu wziąłem się w garść

Niemniej monopolizacja rynku seksualnego postępuje (...) Kultura, w tym regulacje ustawowe sprzyjają tej monopolizacji.

Monopolizacja czego przez rynek seksualny?
Proszę też o podanie aktów prawnych.

przeciętny żonaty mężczyzna zaczyna uchodzić za przegranego.

Przez kogo? Proszę o podanie wiarygodnych źródeł potwierdzających to twierdzenie.

 

[stroiczek]

Przez kogo?

Chłopie, pogadaj z żonatymi, a najlepiej z rozwodnikami. Zresztą na forum też widziałem wypowiedź o fantazji seksualnej żonatego. Każdy ma prawo do błędu, dlatego nikomu nie należy zabraniać się żenić.

Monopolizacja czego przez rynek seksualny?
Proszę też o podanie aktów prawnych.

Oj, trzeba mieć naprawdę bardzo ograniczone możliwości poznawcze, aby nie wiedzieć, że ilość partnerek seksualnych nie jest limitowana przez prawo stanowione. Prawo natury nie zostało skodyfikowane.
Wszelkie świadczenia na dzieci to w istocie zabezpieczenie przenoszenia genów przez osobników o lepszej genetyce. Zabezpieczają one byt potomstwa takich osobników. Socjalizm sprzyja kobiecej strategii reprodukcyjnej, a nie męskiej. To nic odkrywczego.

 

[Szar]

Chłopie, pogadaj z żonatymi, a najlepiej z rozwodnikami. Zresztą na forum też widziałem wypowiedź o fantazji seksualnej żonatego. Każdy ma prawo do błędu, dlatego nikomu nie należy zabraniać się żenić.

Tak, frustraci to najlepszy przykład, nie ma co . Poszerz horyzonty.

Wszelkie świadczenia na dzieci to w istocie zabezpieczenie przenoszenia genów przez osobników o lepszej genetyce.

Zaraz, zaraz... Przecież te świadczenia są przyznawane wszystkim, również dla dzieci z chorobami. W dodatku na niepełnosprawne dzieci są jeszcze dodatkowo pieniądze z innych źródeł (abstrahując już od tego, jakie to są kwoty). Czyli wypisujesz bzdury.

Ciągle czekam na wiarygodne źródła od Ciebie. Wszystko o czym piszesz, to tylko prywatną opinia, która w mojej ocenie jest oderwana od rzeczywistości i skupia się na bardzo ograniczonej próbie, która ma spełniać z góry założone ustalenia.

 

[stroiczek]

Zaraz, zaraz... Przecież te świadczenia są przyznawane wszystkim, również dla dzieci z chorobami. W dodatku na niepełnosprawne dzieci są jeszcze dodatkowo pieniądze z innych źródeł (abstrahując już od tego, jakie to są kwoty). Czyli wypisujesz bzdury.

Ciągle czekam na wiarygodne źródła od Ciebie. Wszystko o czym piszesz, to tylko prywatną opinia, która w mojej ocenie jest oderwana od rzeczywistości i skupia się na bardzo ograniczonej próbie, która ma spełniać z góry założone ustalenia.

Jeszcze za mojego niemowlęctwa to rodzice mieli obowiązek utrzymywać swoje dzieci, bez finansowania tego przez państwo. Państwo stało się jednak zastępczym ojcem. I hipergamia zadziałała.
Około 70% afromerykańskich dzieci jest wychowywanych bez ojca, za ich wychowanie płaci zastępczy ojciec (socjal). Nic dziwnego, że monopolizacja rynku seksualnego postępuje, a wśród czarnoskórych przybywa inceli. W opiekuńczej Szwecji też zauważono, że coraz mniejszy odsetek mężczyzn płodzi potomstwo. To powszechnie znane fakty.

 

[Szar]

Jeszcze za mojego niemowlęctwa to rodzice mieli obowiązek utrzymywać swoje dzieci, bez finansowania tego przez państwo.

Mojego też, i co z tego? Finansowanie dzieci to patologia.

hipergamia zadziałała.

Chciałem Ci przypomnieć, że już sam sobie obaliłeś swoją bzdurną teorię o hipergamii - https://klubjagiellonski.pl/2023/07...ogia-ewolucyjna-co-red-pill-mowi-o-kobietach/

Około 70% afromerykańskich dzieci jest wychowywanych bez ojca, za ich wychowanie płaci zastępczy ojciec (socjal). Nic dziwnego, że monopolizacja rynku seksualnego postępuje, a wśród czarnoskórych przybywa inceli.

Wszelkie świadczenia na dzieci to w istocie zabezpieczenie przenoszenia genów przez osobników o lepszej genetyce.

Oj tak, utrzymywanie osób, których rodzic nie potrafi sam zadbać o własne dziecko (co u ludzi jest niezwykle istotne), a w szczególności je wychować, to na pewno objaw zabezpieczenia osób o lepszej genetyce. Zapewne jak dorosną, to staną się produktywnymi członkami społeczeństwa jak ich rodzice. I jak już w końcu osiągną genetyczną doskonałość, to wrócą do zbieractwa i łowiectwa
Zgodzę się z jednym - takie postępowanie rzeczywiście może skończyć się z tym, że będzie przybywać nieporadnych, pełnoletnich chłopców. Coś jak w mysiej utopii.

 

[Saanvi]

Ale się autorka zdziwi jak wróci na forum i zobaczy gdzie poszedł temat, że chciała klęknąć przed facetem i mu obciągnąć.

 

[Lukasz_88]

Może kolegom się tematy pomyliły i poszło z rozpędu?

 

[Szar]

Eee tam.... Za to lubię to forum

 

[stroiczek]

Chciałem Ci przypomnieć, że już sam sobie obaliłeś swoją bzdurną teorię o hipergamii

Tak ci się tylko wydaje.
Hipergamia to poszukiwanie partnera lepszego od kobiety, na wyższym od niej poziomie, a nie tylko golddigging.

 

[Szar]

Tak ci się tylko wydaje.

Oczywiście. Prywatna opinia niedojrzałego, zakompleksionego anonima z internetu jest warta więcej niż badania naukowe. Twoje ego jest niesamowite.

 

[lobuzik]

@stroiczek
A ileż to dzieci w Afryce głoduje, umiera, itp?

golddigging + hipergamie łączy to samo: PIENIĄDZE. Tylko inaczej ujęte i trochę inne podejście.

Jeszcze co do hipergamii. Czy uważasz, że takie osoby mimo wyższego statusu społecznego potrafią być świetnymi rodzicami/partnerami goniąc za kasą i wykształceniem?