A czujesz zazdrość jak Ci mówi że będzie miała spotkanie z kimś innym ? Nadchodzi ten wieczór gdzie wiesz że ona z nim ten teges i zajmujesz się sobą normalnie czy jednak chodzisz nerwowo i myślisz o tym ?Gdy zdradzałem starałem się wytłumaczyć że żona ze mną nie chce i dodatkowo starałem się być lepszy dla niej.
Teraz mamy związek otwarty i informujemy siebie przed lub po naszych spotkaniach
A nie czułabyś się źle jakby Ciebie partner zdradzał? Zdrady to zwykłe curestwo. I nie rozumiem dorabiania logiki do tego. Jest to złe i krzywdzące dla drugiej osoby. Mimo, że jest ona nieświadoma.Zawsze w dzień „spotkania” wymiękałam. Podoba mi się to ukrywanie przed, cały romans i ta adrenalinka.. Nie czuję się z tym źle, bo mam większe potrzeby, nie ma głębszych emocji jest tylko podniecenie i popęd.. Ale nie mam odwagi pójść o krok dalej, spotkać się. Doskonale wiem, że jakby doszło do spotkania to bym nie myślała o tym, poszłabym na całość, ale boję się moralniaka po.
Zależy. Jeżeli zdrada byłaby typowo emocjonalna byłoby mi przykro, że wcześniej nie dostałam info, że coś się spierdolilo i szuka innej miłości, a jeśli byłoby to spowodowane fantazjami i zaspokojeniem potrzeb seksualnych, to po takiej zdradzie od razu zaproponowałabym otwarty związek. Nie dla każdego seks jest nierozłącznym elementem związku i miłości.A nie czułabyś się źle jakby Ciebie partner zdradzał? Zdrady to zwykłe curestwo. I nie rozumiem dorabiania logiki do tego. Jest to złe i krzywdzące dla drugiej osoby. Mimo, że jest ona nieświadoma.
W związku też może być seks dla samego zaspokojenia potrzeb i fantazji. Uważam że nawet bardziej chętnie powinniśmy robić to będąc w związku. A nie z obcymi. Ale każdy ma prawo do własnego zdaniaZależy. Jeżeli zdrada byłaby typowo emocjonalna byłoby mi przykro, że wcześniej nie dostałam info, że coś się spierdolilo i szuka innej miłości, a jeśli byłoby to spowodowane fantazjami i zaspokojeniem potrzeb seksualnych, to po takiej zdradzie od razu zaproponowałabym otwarty związek. Nie dla każdego seks jest nierozłącznym elementem związku i miłości.
O to to, podobnie podchodzę do tematu. Nigdy nie szukałem nowej partnerki i nie wyobrażam sobie tego Ale lubię realizować własne fantazje i nie chciałbym się ograniczać 🫣 Byłoby to dla mnie trudne, a gdzieś mam teraz takie poczucie, że wilk jest syty i owca całaZależy. Jeżeli zdrada byłaby typowo emocjonalna byłoby mi przykro, że wcześniej nie dostałam info, że coś się spierdolilo i szuka innej miłości, a jeśli byłoby to spowodowane fantazjami i zaspokojeniem potrzeb seksualnych, to po takiej zdradzie od razu zaproponowałabym otwarty związek. Nie dla każdego seks jest nierozłącznym elementem związku i miłości.
Bo ludzie mają ograniczenia w głowie. Mężczyzna nie chce czegoś zrobić z kobietą którą kocha bo miał tak nabijaną głowę. Że wiesz, miłość życia trzeba "szanować" albo że tylko pewne rzeczy w łóżku zrobi "szmata". Kobiety też mają takie uprzedzenia i boję się otwarcie mówić o swoich fantazjach, seksualności. Dlatego warto rozmawiać z drugą połówką szczerze. Na szczęście takie myślenie powoli odchodzi do lamusaOczywiście, jeśli druga połówka jest zainteresowana to sytuacja win-win, ale niestety nie zawsze jest tak pięknie. I co w sytuacji jak druga połówka ma dużo większe potrzeby, a partner/partnerka nie chcą ich realizować? Rozstać się przez nierealizowanie swoich potrzeb czy od razu na głęboką wodę i namawiać na otwarty związek? Nie ma dobrego wyjścia z takiej sytuacji.
I tak, zgodzę sie z Toba, zdrada to kurestwo
Przecież możesz realizować te fantazje z drugą połówką. Zmień myślenie, nastawienie. Wyjdź z tzw "strefy komfortu". Da się, jeśli się chce.O to to, podobnie podchodzę do tematu. Nigdy nie szukałem nowej partnerki i nie wyobrażam sobie tego Ale lubię realizować własne fantazje i nie chciałbym się ograniczać 🫣 Byłoby to dla mnie trudne, a gdzieś mam teraz takie poczucie, że wilk jest syty i owca cała
Nigdy nie miałam problemu z otwartością, zna wszystkie moje fantazje, wie jakie mam potrzeby, rozmowa niestety nic nie zmieniła, a pogorszyła sytuację, zupełnie inne podejście do seksu tutaj nas poróżniło.Przecież możesz realizować te fantazje z drugą połówką. Zmień myślenie, nastawienie. Wyjdź z tzw "strefy komfortu". Da się, jeśli się chce.
Ehhh ja rozmawiałem z moją o tym... Zna moje fetysze... Czytałaś mój pierwszy post w wątku? Mam naprawdę specyficzne niektóre i moja mi wprost powiedziała, że ich nie zrealizuje ze mną ale żadne z nas nie chciało, żeby był to koniec naszego związku z takiej przyczyny...Przecież możesz realizować te fantazje z drugą połówką. Zmień myślenie, nastawienie. Wyjdź z tzw "strefy komfortu". Da się, jeśli się chce.
Kurcze, też tak miałam... Współczuję Ci. Spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiać. Na spokojnie, bez emocji.Nigdy nie miałam problemu z otwartością, zna wszystkie moje fantazje, wie jakie mam potrzeby, rozmowa niestety nic nie zmieniła, a pogorszyła sytuację, zupełnie inne podejście do seksu tutaj nas poróżniło.
I co? Dalej jesteś w tym związku?Kurcze, też tak miałam... Współczuję Ci. Spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiać. Na spokojnie, bez emocji.
Dla mnie to jest chore i jako kobieta nigdy bym się na to nie zgodziła. Ale jak Wam to pasuje to spoko. Ważne że ona o tym wie i byłeś szczery. Nie jak te zdradzieckie, męskie szujeEhhh ja rozmawiałem z moją o tym... Zna moje fetysze... Czytałaś mój pierwszy post w wątku? Mam naprawdę specyficzne niektóre i moja mi wprost powiedziała, że ich nie zrealizuje ze mną ale żadne z nas nie chciało, żeby był to koniec naszego związku z takiej przyczyny...
Nie ale ostatnio znowu nawiązałam kontakt z byłym. I trochę zmienił myślenie. Wiesz, niektórzy mężczyźni mieli partnerki z zamkniętymi głowami. Stąd też mogą mieć takie podejście.I co? Dalej jesteś w tym związku?
No cóż, zmienił bo stracił, pewnie gryzie go, że mógł mieć tak pięknie a spierdolił. Próbuje, nie poddaję się póki co, a jak się poddam to zostaną mi dwie opcje, nie łatwe.Nie ale ostatnio znowu nawiązałam kontakt z byłym. I trochę zmienił myślenie. Wiesz, niektórzy mężczyźni mieli partnerki z zamkniętymi głowami. Stąd też mogą mieć takie podejście.
Czy ja wiem, ja jestem trudnym człowiekiem Próbuj i nie stresuj się. Nerwy to zły doradcaNo cóż, zmienił bo stracił, pewnie gryzie go, że mógł mieć tak pięknie a spierdolił. Próbuje, nie poddaję się póki co, a jak się poddam to zostaną mi dwie opcje, nie łatwe.