Cicho, bo jest coś w lodówce i kminię, czy to z ryżem, czy z makaronem zrobić, zszedłem mocno na grunt prozy życia
Truce?
Cicho, bo jest coś w lodówce i kminię, czy to z ryżem, czy z makaronem zrobić, zszedłem mocno na grunt prozy życia
Truce?
Wrzuć na placek tortilli i z głowyCicho, bo jest coś w lodówce i kminię, czy to z ryżem, czy z makaronem zrobić, zszedłem mocno na grunt prozy życia
Wczoraj była tortilla, takie domowe kebaby, zajebiste mięskoWrzuć na placek tortilli i z głowy
Teraz doczytałem, nie było bitwy, więc po co rozejm, ale na zgodę poprzez doznania w bardzo bliskim kontakcie - piszę się od razu!
Truce?
czas już na mnie, aby się zawinąćTeraz doczytałem, nie było bitwy, więc po co rozejm, ale na zgodę poprzez doznania w bardzo bliskim kontakcie - piszę się od razu!
Emocjonalnym kontakcie, nie cielesnymczas już na mnie, aby się zawinąć
O to chyba jeszcze gorzej ja trzymam się zawsze na odległość - nie za blisko, nie za dalekoEmocjonalnym kontakcie, nie cielesnym
To dobrze, pod tym względem to w zasadzie jestem bardzo podobny, inaczej jest w przypadku podpadania adminowi, czy raczej moderatorowi, tu zawsze będę przed TobąO to chyba jeszcze gorzej ja trzymam się zawsze na odległość - nie za blisko, nie za daleko
Ale off topic tak, że chyba jednak podpadnę adminowi w końcu ale spokojnie - ty zaraz za mną
Adziulko( ), z uwagi na to, że jestem już dużym chłopcem/mężczyzną(możesz sobie wybrać) to z chęcią przyjmę od Ciebie czekoladę, ale może być w płynie w formie postawionego drinka. Co do zalewania mnie potokiem... to Twój pomysł i jest bardzo kuszący. A niebieskie serduszka rozumiem, że są skostniałe i trzeba je rozpalić do czerwoności?Sosenko, jak rozwiniesz to opowiadanie jeszcze dalej, to wyślę Ci nawet blok czekoladowy do domu, a tutaj zaleję Cię potokiem niebieskich serduszek, hmm? 🩵
No nie! Nigdzie nie wspomniałam o czekoladzie, mówiłam o bloku czekoladowym, a to kolosalna różnica. Czekoladę możesz kupić wszędzie i dać ją każdemu Z blokiem jest inaczej OK., niech będzie - jesteś dużym mężczyzną ale możesz tego nie wiedzieć - to taki wymysł z czasów PRL, który zastępował poniekąd prawdziwą czekoladę, kiedy w Polsce na sklepowych półkach jej brakowało. Ja sama też nie mogę pamiętać tamtych czasów, poza tym, mieszkałam wtedy gdzie indziej, jednak blok przetrwał w wielu polskich domach do dziś. W moim pojawia się na moje urodziny, bo smakuje... ooo mamo... no nie mam do czego go porównać. Dla mnie obłęd! I mimo, że sam przepis nie jest wielce skomplikowany, to nie robię tego bloku na co dzień, lubię na niego czekać cały rok, smakuje wtedy jeszcze lepiej i to jest najlepszy prezent dla mnie od samej siebie Rozumiesz już trochę? Gdybyś napisał ciąg dalszy tej historii, to wówczas tenże blok stanowiłby moją najwyższą formę uznania za Twoją tworczość 🩵 Bo drinka mogę postawić zasadniczo każdemu, nie dokładając do tego jakichś głębszych ideologii, mojego bloku natomiast nie rozdaję tak na prawo i lewo, o!Adziulko( ), z uwagi na to, że jestem już dużym chłopcem/mężczyzną(możesz sobie wybrać) to z chęcią przyjmę od Ciebie czekoladę, ale może być w płynie w formie postawionego drinka. Co do zalewania mnie potokiem... to Twój pomysł i jest bardzo kuszący. A niebieskie serduszka rozumiem, że są skostniałe i trzeba je rozpalić do czerwoności?
Jak powiesz, że wnioski i interpretacja "z dupy" to masz racje, ale zawsze mówicie "czytajcie między wierszami i domyślajcie się...", ale czy do tej dupy się nie dąży.
Idę spać, dzisiaj szybciej.
Chyba...
Zdrobnienia są mocno do kitu, walczę z tym naprawdę częstoNo nie! Nigdzie nie wspomniałam o czekoladzie, mówiłam o bloku czekoladowym, a to kolosalna różnica. Czekoladę możesz kupić wszędzie i dać ją każdemu Z blokiem jest inaczej OK., niech będzie - jesteś dużym mężczyzną ale możesz tego nie wiedzieć - to taki wymysł z czasów PRL, który zastępował poniekąd prawdziwą czekoladę, kiedy w Polsce na sklepowych półkach jej brakowało. Ja sama też nie mogę pamiętać tamtych czasów, poza tym, mieszkałam wtedy gdzie indziej, jednak blok przetrwał w wielu polskich domach do dziś. W moim pojawia się na moje urodziny, bo smakuje... ooo mamo... no nie mam do czego go porównać. Dla mnie obłęd! I mimo, że sam przepis nie jest wielce skomplikowany, to nie robię tego bloku na co dzień, lubię na niego czekać cały rok, smakuje wtedy jeszcze lepiej i to jest najlepszy prezent dla mnie od samej siebie Rozumiesz już trochę? Gdybyś napisał ciąg dalszy tej historii, to wówczas tenże blok stanowiłby moją najwyższą formę uznania za Twoją tworczość 🩵 Bo drinka mogę postawić zasadniczo każdemu, nie dokładając do tego jakichś głębszych ideologii, mojego bloku natomiast nie rozdaję tak na prawo i lewo, o!
Zalewanie potokiem... Mogłam napisać "słów", bo lubię gadać, ale czasami mniej znaczy więcej - serduszka oddają to, co chce się powiedzieć, a że niebieskie... Czerwone są już tutaj zarezerwowane
A czytanie między wierszami zostawiam maturzystom ćwiczącym interpretację utworów literackich. Na hasło "domyśl się", to sama z marszu zabijam, a gdy widzę "Adziulkę" - ostrzę cążki Sosenko Także szykuj się!
Czyli blok czekoladowy własoręcznie stworzony, dobrze piszę się na to, ale przy takich ilościach cukru mogę nie spać bardzo długo. ^^ W sumie zapomniałem o tym tworze "bloku", znakomite przypomnienie.No nie! Nigdzie nie wspomniałam o czekoladzie, mówiłam o bloku czekoladowym, a to kolosalna różnica. Czekoladę możesz kupić wszędzie i dać ją każdemu Z blokiem jest inaczej OK., niech będzie - jesteś dużym mężczyzną ale możesz tego nie wiedzieć - to taki wymysł z czasów PRL, który zastępował poniekąd prawdziwą czekoladę, kiedy w Polsce na sklepowych półkach jej brakowało. Ja sama też nie mogę pamiętać tamtych czasów, poza tym, mieszkałam wtedy gdzie indziej, jednak blok przetrwał w wielu polskich domach do dziś. W moim pojawia się na moje urodziny, bo smakuje... ooo mamo... no nie mam do czego go porównać. Dla mnie obłęd! I mimo, że sam przepis nie jest wielce skomplikowany, to nie robię tego bloku na co dzień, lubię na niego czekać cały rok, smakuje wtedy jeszcze lepiej i to jest najlepszy prezent dla mnie od samej siebie Rozumiesz już trochę? Gdybyś napisał ciąg dalszy tej historii, to wówczas tenże blok stanowiłby moją najwyższą formę uznania za Twoją tworczość 🩵 Bo drinka mogę postawić zasadniczo każdemu, nie dokładając do tego jakichś głębszych ideologii, mojego bloku natomiast nie rozdaję tak na prawo i lewo, o!
Zalewanie potokiem... Mogłam napisać "słów", bo lubię gadać, ale czasami mniej znaczy więcej - serduszka oddają to, co chce się powiedzieć, a że niebieskie... Czerwone są już tutaj zarezerwowane
A czytanie między wierszami zostawiam maturzystom ćwiczącym interpretację utworów literackich. Na hasło "domyśl się", to sama z marszu zabijam, a gdy widzę "Adziulkę" - ostrzę cążki Sosenko Także szykuj się!
Poradzem sobie, wprawionamDobrze szykuj cążki tylko nie pokłuj się za bardzo o moje igły bo będzie widać, a potem będzie, że znowu moja wina. Na śmierć... jestem gotowy, a Ty?
...chcesz używać do tego dwóch rąk?Poradzem sobie, wprawionam
Cążki gotowe! Nawet dodatkowa para, na wszelki wypadek...
Wstrzymaj się jeszcze choć nie niedługo. Możesz szykować się na spalanie kalorii, ponieważ z tego co rozumiem też za nim szalejesz...No i mam już szykować blok? Czy jeszcze się wstrzymać, ewentualnie olać?
Rozpoczęty przez | Tytuł | Forum | Odp | Data |
---|---|---|---|---|
A | Pomysły na sex poza łózkiem | Seks | 6 | |
D | Scenariusze - Tickle Stories - Historie Łaskotki - Pomysły | Opowiadania erotyczne | 0 | |
Noc poślubna: doświadczenie, fantazję, pomysły | Seks | 0 | ||
L | Pomysły na grę wstępną. | Seks | 41 | |
M | Słomiani wdowcy/wdowy - pomysły | Masturbacja | 13 |