Mów za siebie, pojebie.
Zwiazek bez dzieci?
- Rozpoczęty przez Weee
- Rozpoczęty
Tak samo jak my nadajemy się do odstrzału, bo nie chcemy dzieciKoleś nadaje się do odstrzału za te fotki. Pewnie jego żona nawet nie wie o całym procederze...
Wcale nie. Nie przeszkadza mi to i najważniejsze, że jest mi tak dobrze.
Świadomy wybór własnej ścieżki życia gorszy od potajemnego handlu fotkami własnej żony i bez jej zgody?! Nie wydaje mi się.
Muza i gry video rządzą!
Uuu a to takie ziele!Można. Jednak z uwagi na to, że ten osobnik rozpowszechnia dość często fałszywe informacje, również w kwestii seksualności, a to forum często przeglądają ludzie bardzo młodzi i - nie oszkujmy się - również nastolatki, to postanowiłem tego nie robić, aby prostować jego kłamliwe wypowiedzi, którymi może po prostu zaszkodzić. Poza tym czasem można się z niego pośmiać
Heh nie wiedziałam! Dzięki za info, będę bardziej rozeznana i ostrożna!Naprawdę nie wiem, ba nawet, nie potrafię zrozumieć o co Wam chodzi!
W końcu wszyscy wyznajemy zasadę, ze dzieci są nasza przyszłością, chociazby na stan kasy rencistów i emerytów, ale jednak w rozmowach, tu i teraz zapominamy o tym!
Na szczęście, lub nieszczęście trochę inaczej jest w rodzinie, choć i tutaj jest trudno aby zachęć dzieciarnie do stanowiska związków wyznaniowych: to jest zakazane, bo...
Przykładem jest chociazby światowej sławy
- Supercalifragilisticexpialidocious (Mary Poppins)
Które dzieciarnia w oryginale poznała i śpiewała już w przedszkolu?
Kiedy pojawiala sie na ekranach wersja niemiecka to dzieciaki w kinie spiewalay angielska ... W restauracj, przy "wielkich lodach"i po filmie rowniez
Jak mam jako ojciec wytłumaczyć im, ze są na bakier?
W końcu wszyscy wyznajemy zasadę, ze dzieci są nasza przyszłością, chociazby na stan kasy rencistów i emerytów, ale jednak w rozmowach, tu i teraz zapominamy o tym!
Na szczęście, lub nieszczęście trochę inaczej jest w rodzinie, choć i tutaj jest trudno aby zachęć dzieciarnie do stanowiska związków wyznaniowych: to jest zakazane, bo...
Przykładem jest chociazby światowej sławy
Które dzieciarnia w oryginale poznała i śpiewała już w przedszkolu?
Kiedy pojawiala sie na ekranach wersja niemiecka to dzieciaki w kinie spiewalay angielska ... W restauracj, przy "wielkich lodach"i po filmie rowniez
Jak mam jako ojciec wytłumaczyć im, ze są na bakier?
To raczej wymówka tych leniwych, jak dba o siebie i trenuje to po ciąży wróci do normalnej sylwetki.
Jak cała radość życia to babranie się w obsranych pieluchach, brak snu, brak kasy, czasu wolnego, zniszczone nerwy no to trochę słabo
Bo nawet jak się chce mieć kaszojady, to najpierw trzeba mieć na nie pieniądze.
To samo powiedziałem. A później dochodzi jeszcze cała plejada nerwów i stresów dot. wychowania, edukacji itp. Koniec końców: jak ktoś czuje potrzebę rozpłodu to śmiało, ale niech nie narzuca innym swojego punktu widzenia.Jak cała radość życia to babranie się w obsranych pieluchach, brak snu, brak kasy, czasu wolnego, zniszczone nerwy no to trochę słabo
"Kaszojady" - poległem!
A poza tym zgadzam się ($$$).
Ostatnia edycja:
Pierdu pierdu , dla chcącego nic trudnego. Po prostu wygoda bez dzieci.To raczej wymówka tych leniwych, jak dba o siebie i trenuje to po ciąży wróci do normalnej sylwetki.
Jak cała radość życia to babranie się w obsranych pieluchach, brak snu, brak kasy, czasu wolnego, zniszczone nerwy no to trochę słabo
Bo nawet jak się chce mieć kaszojady, to najpierw trzeba mieć na nie pieniądze.
Brzmicie jak frustraci po wpadce.
A wygoda jest wspaniała i po co sobie ją niszczyć, skoro można się w niej pławić?!
Ostatnia edycja:
Wiesz, jeżeli wychowujesz swoje dziecko i je kochasz, a nie jesteś tylko opiekunem prawnym, to posiadanie dziecka jest wielkim szczęściem (o ile oczywiście jest zdrowe), pomimo wszystkich niedogodności. Trudno to wytłumaczyć logicznie, bo to czysta, totalnie bezinteresowna miłość.Brzmicie jak frustraci po wpadce.
A wygoda jest wspaniała i po co sobie ją niszczyć, skoro można się w niej pławić?!
To trochę tak, jakby ktoś po głębokiej psychodelicznej podróży próbował wytłumaczyć osobie, nie mającej nic wspólnego z psychodelikami lub rozwojem duchowym, co dokładnie przeżył. Po prostu się nie da. Nasz język (ludzi w ogóle) jest zbyt ograniczony w tej materii, dopiero doświadczenie zmienia postrzeganie.
Doświadczenie zawsze zmienia pogląd na sytuację - to oczywiste - ale nie trzeba wszystkiego przeżyć na własnej dupie, żeby to zrozumieć. Miłość (do dziecka) miłością, ale miłością nie opłacisz rachunków i nie rozwiążesz egzystencjalnych problemów, a ile jest dzieci pozbawionych miłości i odpowiedniej opieki? No, właśnie.
Posiadanie dzieciaka to nie bajka jak wielu twierdzi, a cholernie przepotężna odpowiedzialność, której sprostają tylko ludzie wystarczająco majętni i mający naprawdę poukładane we łbie. Niestety jak się tak rozejrzeć wokół to okazuje się, że spora część rodziców (jeśli nie większość) to skończeni niekompetentni idioci!
Dlatego ja jako odpowiedzialny człowiek w pełni świadomy samego siebie i otaczającego mnie świata, mówię posiadaniu dzieciaka stanowcze: "NIE!". Powodów jest wiele na czele z tym, że mam cholerne prawo do takiej decyzji.
Właśnie chodzi o to, że to nie jest coś, co można zrozumieć. Próba jakiejkolwiek racjonalizacji tego wprowadza jedynie mętlik w umyśle. To nic złego, tak po prostu jest. Zdaję sobie sprawę jak to brzmi. Jak by mi ktoś takie rzeczy pisał 18 lat temu, to też bym się tylko popukał w czoło
.No i świetnie
.
Pozdro!Filantrop?
Filantrop, którego nie stać na sięgniecie w historie rozwoju kultury ludzkości ?
Podobne tematy
Podobne tematy
-
M
-
-
-
-
Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.