Mów za siebie, pojebie.No tak bo jak dziećmi rządzi otoczenie i gry...
Mów za siebie, pojebie.No tak bo jak dziećmi rządzi otoczenie i gry...
Tak samo jak my nadajemy się do odstrzału, bo nie chcemy dzieciKoleś nadaje się do odstrzału za te fotki. Pewnie jego żona nawet nie wie o całym procederze...
Wcale nie. Nie przeszkadza mi to i najważniejsze, że jest mi tak dobrze.No cóż takie życie. Każdy jest w jakiś sposób dzieckiem ale z czasem trzeba zacząć wchodzić w dorosłość.
Świadomy wybór własnej ścieżki życia gorszy od potajemnego handlu fotkami własnej żony i bez jej zgody?! Nie wydaje mi się.Tak samo jak my nadajemy się do odstrzału, bo nie chcemy dzieci
Muza i gry video rządzą!Wcale nie. Nie przeszkadza mi to i najważniejsze, że jest mi tak dobrze.
Uuu a to takie ziele! Heh nie wiedziałam! Dzięki za info, będę bardziej rozeznana i ostrożna!Można. Jednak z uwagi na to, że ten osobnik rozpowszechnia dość często fałszywe informacje, również w kwestii seksualności, a to forum często przeglądają ludzie bardzo młodzi i - nie oszkujmy się - również nastolatki, to postanowiłem tego nie robić, aby prostować jego kłamliwe wypowiedzi, którymi może po prostu zaszkodzić. Poza tym czasem można się z niego pośmiać
To raczej wymówka tych leniwych, jak dba o siebie i trenuje to po ciąży wróci do normalnej sylwetki.Hej. Spotkaliśmy sie już z takimi przypadkami że para nie chce mieć dzieci bo pani nie po to ćwiczy i dba o figurę by przytyć hah. Druga sprawa że lubią dzieci lecz nie swoje.
Jak cała radość życia to babranie się w obsranych pieluchach, brak snu, brak kasy, czasu wolnego, zniszczone nerwy no to trochę słaboTwój wasz wybór ale dzieci to w związku piękna sprawa, dzieci wzmacniają związek bardziej, dzieci są radością związku i życia.
Bo nawet jak się chce mieć kaszojady, to najpierw trzeba mieć na nie pieniądze.Sa osoby pary że na pierwszym miejscu praca kariera pieniądze. A potem hmmm gdy sie zachce dziecka to ubolewanie bo nie mogę. Paranoja
To samo powiedziałem. A później dochodzi jeszcze cała plejada nerwów i stresów dot. wychowania, edukacji itp. Koniec końców: jak ktoś czuje potrzebę rozpłodu to śmiało, ale niech nie narzuca innym swojego punktu widzenia.Jak cała radość życia to babranie się w obsranych pieluchach, brak snu, brak kasy, czasu wolnego, zniszczone nerwy no to trochę słabo
"Kaszojady" - poległem! A poza tym zgadzam się ($$$).Bo nawet jak się chce mieć kaszojady, to najpierw trzeba mieć na nie pieniądze.
Pierdu pierdu , dla chcącego nic trudnego. Po prostu wygoda bez dzieci.To raczej wymówka tych leniwych, jak dba o siebie i trenuje to po ciąży wróci do normalnej sylwetki.
Jak cała radość życia to babranie się w obsranych pieluchach, brak snu, brak kasy, czasu wolnego, zniszczone nerwy no to trochę słabo
Bo nawet jak się chce mieć kaszojady, to najpierw trzeba mieć na nie pieniądze.
Brzmicie jak frustraci po wpadce.Pierdu pierdu , dla chcącego nic trudnego. Po prostu wygoda bez dzieci.
Wiesz, jeżeli wychowujesz swoje dziecko i je kochasz, a nie jesteś tylko opiekunem prawnym, to posiadanie dziecka jest wielkim szczęściem (o ile oczywiście jest zdrowe), pomimo wszystkich niedogodności. Trudno to wytłumaczyć logicznie, bo to czysta, totalnie bezinteresowna miłość.Brzmicie jak frustraci po wpadce.
A wygoda jest wspaniała i po co sobie ją niszczyć, skoro można się w niej pławić?!
Doświadczenie zawsze zmienia pogląd na sytuację - to oczywiste - ale nie trzeba wszystkiego przeżyć na własnej dupie, żeby to zrozumieć. Miłość (do dziecka) miłością, ale miłością nie opłacisz rachunków i nie rozwiążesz egzystencjalnych problemów, a ile jest dzieci pozbawionych miłości i odpowiedniej opieki? No, właśnie.Nasz język (ludzi w ogóle) jest zbyt ograniczony w tej materii, dopiero doświadczenie zmienia postrzeganie.
No właśnie @TheSexLoverDoświadczenie zawsze zmienia pogląd na sytuację - to oczywiste - ale nie trzeba wszystkiego przeżyć na własnej dupie, żeby to zrozumieć
Właśnie chodzi o to, że to nie jest coś, co można zrozumieć. Próba jakiejkolwiek racjonalizacji tego wprowadza jedynie mętlik w umyśle. To nic złego, tak po prostu jest. Zdaję sobie sprawę jak to brzmi. Jak by mi ktoś takie rzeczy pisał 18 lat temu, to też bym się tylko popukał w czoło .(...) ale nie trzeba wszystkiego przeżyć na własnej dupie, żeby to zrozumieć. (...)
No i świetnie .(...) mówię posiadaniu dzieciaka stanowcze: "NIE!". (...)
Filantrop?I dlatego też nie widzę sensu płodzenia dziecka, któremu przyszłoby żyć w chorym świecie.