Nigdy nie chciałam mieć dzieci- myślałam o swojej motywacji i szczerze: chcę przeżyć swój czas wygodnie, poświęcając się sobie i mężowi. Nie czuję zupełnie potrzeby opieki nad małym człowiekiem. Wyszłam za ortodoksyjnego antynatalistę, więc zgodne postanowienie było takie, że nie planujemy i nie chcemy. Nie czuję też potrzeby tłumaczenia się rodzinie- poinformowaliśmy o decyzji 8 lat temu i szczerze- jeśli ktoś ma z tym problem, to rozumiem, słyszę, ale nie wchodzę w ten nastrój i ucinam temat.