10 000 Amerykanów odbywa karę dożywocia którą zasądzono im gdy byli jeszcze dziećmi. Tak się zastanawiam, przecież Ci kolesie nigdy w życiu nie nawiążą żadnej normalnej relacji z kobietą ani w ogóle z nikim ( pomijam jakieś tam "relacje" więzienne z innymi osadzonymi ). Nigdy nie przytulą kobiety, nie mówiąc już o uprawianiu z nią seksu. I to nie przez rok, dwa, dziesięć tylko przez całe życie od wieku dziecięcego do śmierci. A jedyny kontakt jaki będą mieli z płcią przeciwną to kontakt ze strażniczkami więziennymi i ewentualne odwiedziny matek, sióstr itd ale to oczywiście inna bajka. Owszem, jednemu na tysiąc się poszczęści i trafi mu się romans ze strażniczką ale zdecydowanej większości nie będzie to dane. Zastanawiam się jak kurewsko destrukcyjne musi to być dla psychiki takich ludzi skoro każdy podobno każdy potrzebuje bliskości...
Niech darują sobie Ci którzy mieliby napisać komentarz typu "mają na co zasłużyli" bo po pierwsze amerykański system sądowniczy jest beznadziejny i masa tych ludzi siedzi niesłusznie. A po drugie podałem tych więźniów tylko jako przykład, z tym że najbardziej radykalny. Ale są też inne grupy społeczne z podobnym problemem np. niepełnosprawni czy ciężko chorzy.
Niech darują sobie Ci którzy mieliby napisać komentarz typu "mają na co zasłużyli" bo po pierwsze amerykański system sądowniczy jest beznadziejny i masa tych ludzi siedzi niesłusznie. A po drugie podałem tych więźniów tylko jako przykład, z tym że najbardziej radykalny. Ale są też inne grupy społeczne z podobnym problemem np. niepełnosprawni czy ciężko chorzy.