Widzisz...ja to jestem trochę zboczona
na tym punkcie i zawsze byłam, nawet zanim zaczęłam uprawiać seks lub jakikolwiek petting. Strasznie podniecała mnie perspektywa "zrobienia dobrze" swojemu facetowi, ale zaznaczam, że nie chodziło mi o jakiegokolwiek faceta. Według mnie to wspaniały sposób okazania uczucia, zaufania i pełnej akceptacji partnera. Zresztą to chyba oczywiste, że każdy chce, żeby ukochanej osobie było jak najlepiej...Ale powracając do tematu....nie, nie brzydziłam się, wręcz marzyłam o spróbowaniu jego spermy, pomimo tego, że nie spodziewałam się cudownego smaku, zapachu itd. Cudowne było to, że to sperma mojego ukochanego mężczyzny, a więc nie może to być nic obrzydliwego. Oczywiście za moment ktoś mi napisze, że w takim razie powinnam nie mieć oporów przed "zjadaniem" inych "wydzielin" jego ciała. Bez przesady...nie pozwalam mu równiż sikać sobie do pochwy...Więc sperma to co innego. Ja w ogóle uwielniam jego penisa i zawsze tak było, ubóstwiałam się mu przyglądać, bawić się nim, pieścić...(podejrzewam, że większość kobiet tak ma, ale nie jestem pewna). Jedyne czego się bałam przy pierwszym oralu, to że albo go ugryze, albo zupełnie nie sprawie mu tym przyjemności. I oczywiście z cała pewnością nie było mu tak rewelacyjnie, jak jest np. teraz 8) kiedy już trochę się nauczyłam jego potrzeb. Ale to normalne...początki zawsze są najgorsze. A triki....to chyba indywidualna sprawa każdego faceta, nie da się dać na to gotowego przepisu, każdy jest inny. To chyba zależy też od tego, na co w danej chwili macie ochote. Pozdrawiam