Miałem kiedyś koleżankę w pracy. Pamiętam jak dziś jak siedziałem sobie spokojnie na nocnej zmianie i patrzę SMS.
-wiesz chciałam ci coś napisać ale nie wiem czy mogę
Odpowiedziałem że no jasne dawaj w czym problem. A ona do mnie że bardzo ja pociągam i że chce się ze mną ruchać. Powiedziała że śniło jej się jak siada na mnie i bierze mnie siła. Byłem w lekkim szoku bo miała męża. No była zajebista dupeczka. Szczuplutkie drobniutka zadbana. I też jej powiedziałem że chętnie bym ją bzyknal. Kontynuowałem z nią rozmowę przez pół nocy w między czasie poszła zrobić sobie dobrze do łazienki i zrobiła mi z tego relacje. Następnego dnia kiedy przyjechała mnie zmienić rano było jak zawsze. Mąż ja przywiózł pogadalismy chwilę on pojechał i zaczęliśmy liczyć kasę na koniec mojej zmiany. Powiedziałem do niej że bardzo mi się podobały wczorajsze smsy a ona bez słowa mnie pocałowała i złapała za stojącego jakby nie patrzeć fiuta. Po czym wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do toalety. Usiadła na sedesie i jak można się domyślić dobrała mi się do sprzętu i zrobiła zajebistego loda. Przy następnej okazji to ja przyszedłem rano do pracy a ona wychodziła z nocki. Podczas liczenia kasy kiedy nie patrzyła wyjąłem swój sprzęt ze spodni byłem gotowy odkąd się obudziłem bo wiedziałem że ja zmieniam. Kiedy się odwróciła bez zastanowienia kucnela przede mną i zaczęła robić mi loda. Skończyłem w jej ustach w sumie w ostatniej chwili. Poszła do toalety wypluć spermę i do lokalu wszedł jej mąż. Dała mu soczyście buzi... Dzizas dopiero co miała w ustach mojego kutasa i spermę.... O mały włos. Po tej akcji skończyłem z tym. Poprosiłem o przeniesienie. I do dziś kurwa tego żałuję ... A mogło być tak fajnie gdybym ciągnął to dalej. I jakoś nie szkoda mi jej męża. Miała ogromne potrzeby
-wiesz chciałam ci coś napisać ale nie wiem czy mogę
Odpowiedziałem że no jasne dawaj w czym problem. A ona do mnie że bardzo ja pociągam i że chce się ze mną ruchać. Powiedziała że śniło jej się jak siada na mnie i bierze mnie siła. Byłem w lekkim szoku bo miała męża. No była zajebista dupeczka. Szczuplutkie drobniutka zadbana. I też jej powiedziałem że chętnie bym ją bzyknal. Kontynuowałem z nią rozmowę przez pół nocy w między czasie poszła zrobić sobie dobrze do łazienki i zrobiła mi z tego relacje. Następnego dnia kiedy przyjechała mnie zmienić rano było jak zawsze. Mąż ja przywiózł pogadalismy chwilę on pojechał i zaczęliśmy liczyć kasę na koniec mojej zmiany. Powiedziałem do niej że bardzo mi się podobały wczorajsze smsy a ona bez słowa mnie pocałowała i złapała za stojącego jakby nie patrzeć fiuta. Po czym wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do toalety. Usiadła na sedesie i jak można się domyślić dobrała mi się do sprzętu i zrobiła zajebistego loda. Przy następnej okazji to ja przyszedłem rano do pracy a ona wychodziła z nocki. Podczas liczenia kasy kiedy nie patrzyła wyjąłem swój sprzęt ze spodni byłem gotowy odkąd się obudziłem bo wiedziałem że ja zmieniam. Kiedy się odwróciła bez zastanowienia kucnela przede mną i zaczęła robić mi loda. Skończyłem w jej ustach w sumie w ostatniej chwili. Poszła do toalety wypluć spermę i do lokalu wszedł jej mąż. Dała mu soczyście buzi... Dzizas dopiero co miała w ustach mojego kutasa i spermę.... O mały włos. Po tej akcji skończyłem z tym. Poprosiłem o przeniesienie. I do dziś kurwa tego żałuję ... A mogło być tak fajnie gdybym ciągnął to dalej. I jakoś nie szkoda mi jej męża. Miała ogromne potrzeby