Żałuję że późno przestałem być prawiczkiem
Mam identycznie. A dokładniej, to dość długo byłem skrajnym idealistą, że pierwszy raz chce przeżyć w stałym związku, że to musi być coś wyjątkowego z dziewczyną z którą będzie mnie wiązało coś wyjątkowego i na zawsze zostaniemy dla siebie tymi jedynymi.
Wtedy budowałem z tego jakąś wartość, że będę z seksem czekał na tą jedyną.
I co? I w efekcie nie mam totalnie żadnych erotycznych wspomnień z okresu nastolatka. Maks co było, to całowanie z jedną dziewczyną z którą byłem w takim niby związku na odległość w wieku 16 lat, ale wtedy jedynie położyłem jej rękę na brzuchu....taki chciałem być szarmancki i ją "szanować".
Zatem okres największego buzowania hormonów spędziłem na czekaniu na tą jedyną, oczywiście z wyobrażeniem, że ta "ona" niesamowicie doceni że tak z tym na nią czekałem

.