A mnie z kolei nie kręci w ogóle bielizna. No chyba, że zwykłe majteczki czy skarpetki. W tej naturalności cała siła. Za to złote łańcuszki przebiegające przez piersi, biodra i talię, lekko spięte na plecach partnerki i zakończone niewielkim kamykiem pomiędzy piersiami? Oj tak!