• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Z chęcią pogadam ze świeżo doświadczoną parą w klimatach cuckold

Mężczyzna

NewExperiences

Cichy Podglądacz
Hej. Z chęcią pogadam ze świeżo doświadczoną parą w klimatach cuckold – gdzie facet pozwolił swojej dziewczynie/żonie na taką zabawę z jednym lub kilkoma w jego obecności. W sumie ciekawię mnie doświadczenie „po” – znaczy się co to zmieniło w związku, jak to jest postrzegane z perspektywy czasu itd. Interesują mnie doświadczenia zarówno Pań jak i Panów.
Jak udało się Wam przekonać swoją drugą połówkę lub też jak zostaliście do tego przekonani. Ja mam dość ubogie doświadczenia z odległej przeszłości i wielką chęć na powtórkę po latach i nie mogę znaleźć właściwej drogi do celu.
Ewentualnie, mogę porozmawiać swobodnie z jakąś kobitą która nie do końca rozumie potrzeby swego faceta w tej materii – po prostu odpowiem na pytania, a może choć ona zrozumie jak to działa, dzięki czemu być może pośrednio pomogę jakiemuś innemu ziomkowi – gdy jego Pani się przełamie – a warto :)
 
Mężczyzna

NewExperiences

Cichy Podglądacz
Temat jest bardzo ciekawy.
Właśnie w odpowiedzi na pytanie, napisałem dość obszerny wywód. Ponieważ dotyczyć to może każdego, a na odpowiedzią się napracowałem, to może to być też niezła zajawka na rozpoczęcie szerszej dyskusji oraz wyrażenie jak ja to właściwie widzę. Pozwolę sobie więc zacytować jedynie swoją własną wypowiedź w tamtej dyskusji. Zapraszam też do merytorycznej dyskusji na formu:

Dla mnie, miłość i pragnienia seksualne to dwie różne sfery naszego życia, które niekoniecznie muszą być w konflikcie. W rzeczywistości, zdrowy związek często zakłada akceptację i zrozumienie dla pragnień i fantazji partnera lub partnerki. Miłość w związku oznacza nie tylko zaakceptowanie dobrej strony drugiej osoby, ale również jej słabszych i bardziej intymnych aspektów. Przecież wiele osób ma wyuzdane fantazje lub specyficzne pragnienia seksualne, które niekoniecznie odzwierciedlają ich uczucia miłosne ani nie wpływają na relację partnerską. Dla niektórych ludzi seks jest oddzieloną sferą od miłości i emocji.
Moim zdaniem zaangażowanie się w cuckold, to właśnie dowód głębokiego zaufania i miłości. Dla mnie dodatkowy facet to z jednej strony narzędzie do dawania przyjemności. To wewnętrzne jest pragnienie, które we mnie drzemie, jest jak nieodłączna część mojej duszy, nieodłączny element mojej psychiki. Jest tak samo naturalne i głęboko zakorzenione jak orientacja seksualna. Z mojego punktu widzenia, w takiej sytuacji ten dodatkowy facet w sypialni jest jak dildo, ale z przyczepionym człowiekiem z drugiej strony. To jakby autonomiczny wibrator z bogatym zestawem funkcji i ustawień. Dzięki swej autonomii oraz temu, że to prawdziwy, żywy człowiek, może dać o wiele więcej przyjemności. Zwłaszcza, jeżeli ten człowiek wzbudza w żonie jakieś silne emocje. Ale nadal jest to tylko fizyczny akt, nie ma nic wspólnego z miłością, która jest ponad to. To jak tlen, podsycający ogień moich uczuć. Pragnę by mój żona zaznała jak najwięcej przyjemności, pragnę to oglądać i widzieć jak wije się w orgazmach z innym gościem a może to być 2 lub 3 w tym samym czasie. Pragnienie tego, dawania żonie takiej dawki przyjemności jest niewyobrażalne. Chcę być tego świadkiem, uczestniczyć w tym, napawać się tym.
Jak sobie wyobrażam ją w takiej sytuacji, to też czuję zazdrość i wściekłość. Przez moją głowę przechodzi tysiące myśli i emocji, aż mnie rozsadzają. To taka dualność uczuć. Zazdrość miesza się z podnieceniem. A wszystko razem zmienia się w jeszcze coś, coś zupełnie innego... w coś o wiele mocniejszego. Dającego niesamowitego kopa.

Jeżeli Twój mąż tak by to widział... Jako narzędzie do dawania Tobie przyjemności i to na takim poziomie, na jakim nigdy sam by nie zdołał. Jakby zaufał, że to jest coś rozdzielnego od normalnego życia. Na 90% jak sobie wyobraża Ciebie wijącą się w orgazmach z innym, to pałka mu staje. Po prostu nie chce, boi się do tego przyznać. Obawia się, że zostanie posądzony o to, że traktuje Cię jedynie fizycznie, uprzedmiotawia. Albo boi się, że okaże się gorszym kochankiem.

Ja osobiście wolałbym, by jeżeli coś takiego się stało, to właśnie z bardzo utalentowanym, bardzo dobrze zbudowanym i wyposażonym gościem, który dokładnie wie co robi, i by robił to jak najlepiej. Po jaką cholerę miałaby się oddawać w ręce i władanie jakiegoś partacza. Jak szaleć - to na całego. Bez limitów i niepotrzebnego ograniczania przyjemności.
 
Mężczyzna

Wielki3232

Biegły Uwodziciel
Temat jest bardzo ciekawy.
Właśnie w odpowiedzi na pytanie, napisałem dość obszerny wywód. Ponieważ dotyczyć to może każdego, a na odpowiedzią się napracowałem, to może to być też niezła zajawka na rozpoczęcie szerszej dyskusji oraz wyrażenie jak ja to właściwie widzę. Pozwolę sobie więc zacytować jedynie swoją własną wypowiedź w tamtej dyskusji. Zapraszam też do merytorycznej dyskusji na formu:

Dla mnie, miłość i pragnienia seksualne to dwie różne sfery naszego życia, które niekoniecznie muszą być w konflikcie. W rzeczywistości, zdrowy związek często zakłada akceptację i zrozumienie dla pragnień i fantazji partnera lub partnerki. Miłość w związku oznacza nie tylko zaakceptowanie dobrej strony drugiej osoby, ale również jej słabszych i bardziej intymnych aspektów. Przecież wiele osób ma wyuzdane fantazje lub specyficzne pragnienia seksualne, które niekoniecznie odzwierciedlają ich uczucia miłosne ani nie wpływają na relację partnerską. Dla niektórych ludzi seks jest oddzieloną sferą od miłości i emocji.
Moim zdaniem zaangażowanie się w cuckold, to właśnie dowód głębokiego zaufania i miłości. Dla mnie dodatkowy facet to z jednej strony narzędzie do dawania przyjemności. To wewnętrzne jest pragnienie, które we mnie drzemie, jest jak nieodłączna część mojej duszy, nieodłączny element mojej psychiki. Jest tak samo naturalne i głęboko zakorzenione jak orientacja seksualna. Z mojego punktu widzenia, w takiej sytuacji ten dodatkowy facet w sypialni jest jak dildo, ale z przyczepionym człowiekiem z drugiej strony. To jakby autonomiczny wibrator z bogatym zestawem funkcji i ustawień. Dzięki swej autonomii oraz temu, że to prawdziwy, żywy człowiek, może dać o wiele więcej przyjemności. Zwłaszcza, jeżeli ten człowiek wzbudza w żonie jakieś silne emocje. Ale nadal jest to tylko fizyczny akt, nie ma nic wspólnego z miłością, która jest ponad to. To jak tlen, podsycający ogień moich uczuć. Pragnę by mój żona zaznała jak najwięcej przyjemności, pragnę to oglądać i widzieć jak wije się w orgazmach z innym gościem a może to być 2 lub 3 w tym samym czasie. Pragnienie tego, dawania żonie takiej dawki przyjemności jest niewyobrażalne. Chcę być tego świadkiem, uczestniczyć w tym, napawać się tym.
Jak sobie wyobrażam ją w takiej sytuacji, to też czuję zazdrość i wściekłość. Przez moją głowę przechodzi tysiące myśli i emocji, aż mnie rozsadzają. To taka dualność uczuć. Zazdrość miesza się z podnieceniem. A wszystko razem zmienia się w jeszcze coś, coś zupełnie innego... w coś o wiele mocniejszego. Dającego niesamowitego kopa.

Jeżeli Twój mąż tak by to widział... Jako narzędzie do dawania Tobie przyjemności i to na takim poziomie, na jakim nigdy sam by nie zdołał. Jakby zaufał, że to jest coś rozdzielnego od normalnego życia. Na 90% jak sobie wyobraża Ciebie wijącą się w orgazmach z innym, to pałka mu staje. Po prostu nie chce, boi się do tego przyznać. Obawia się, że zostanie posądzony o to, że traktuje Cię jedynie fizycznie, uprzedmiotawia. Albo boi się, że okaże się gorszym kochankiem.

Ja osobiście wolałbym, by jeżeli coś takiego się stało, to właśnie z bardzo utalentowanym, bardzo dobrze zbudowanym i wyposażonym gościem, który dokładnie wie co robi, i by robił to jak najlepiej. Po jaką cholerę miałaby się oddawać w ręce i władanie jakiegoś partacza. Jak szaleć - to na całego. Bez limitów i niepotrzebnego ograniczania przyjemności.
Ja widziałem parę razy jak żona obciąga innemu i jak jest przez niego ruchana i bardzo to jest podniecające, o nigdy nie przestaliśmy się kochać, jesteśmy szczęśliwi i dalej praktykujemy takie rzeczy
 
Mężczyzna

Karol67

Cichy Podglądacz
Witaj.Też mam takie podejście do tematu.Mamy już z żoną skromne doświadczenie w takich spotkaniach.
 
Mężczyzna

Norxham

Cichy Podglądacz
Kiedys bylem bardzo zadzrosnym mezem. Uwielbialem tez ogladac seks grupowy na filmach. Moja zona tez ogladala je ze mna. Powiedziala mi po roku zwiazku ze taka kobieta zaspokajana przez kilku mezczyzn ma sie super. Zaczelismuy o tym fantazjowac. Postanowilismy wprowadzic to w zycie ustalilem co wolno a czego nie. Nakrecalismy sie wspolnie. Nadszedl czas i poszlismu razem z moim dobrym kumplem na impreze. W czasie zabawy powiedzialem mu ze moja zona i ja zapraszamy go do nas na wspolny seks. Wrocilismy do nas i wspolnie rzenlismy moja zone przez cala noc. A potem zazdrosc zamieniala sie w chec ogladania jej z innymi. Czasami sama zaczynala na przyklad od klekniecia przed facetem i zrobieniem mu loda albo wejsciem mu do toalety i pokazaniu cipki czy pomasowaniu jader.
 
Mężczyzna

Onaionkato

Cichy Podglądacz
Temat jest bardzo ciekawy.
Właśnie w odpowiedzi na pytanie, napisałem dość obszerny wywód. Ponieważ dotyczyć to może każdego, a na odpowiedzią się napracowałem, to może to być też niezła zajawka na rozpoczęcie szerszej dyskusji oraz wyrażenie jak ja to właściwie widzę. Pozwolę sobie więc zacytować jedynie swoją własną wypowiedź w tamtej dyskusji. Zapraszam też do merytorycznej dyskusji na formu:

Dla mnie, miłość i pragnienia seksualne to dwie różne sfery naszego życia, które niekoniecznie muszą być w konflikcie. W rzeczywistości, zdrowy związek często zakłada akceptację i zrozumienie dla pragnień i fantazji partnera lub partnerki. Miłość w związku oznacza nie tylko zaakceptowanie dobrej strony drugiej osoby, ale również jej słabszych i bardziej intymnych aspektów. Przecież wiele osób ma wyuzdane fantazje lub specyficzne pragnienia seksualne, które niekoniecznie odzwierciedlają ich uczucia miłosne ani nie wpływają na relację partnerską. Dla niektórych ludzi seks jest oddzieloną sferą od miłości i emocji.
Moim zdaniem zaangażowanie się w cuckold, to właśnie dowód głębokiego zaufania i miłości. Dla mnie dodatkowy facet to z jednej strony narzędzie do dawania przyjemności. To wewnętrzne jest pragnienie, które we mnie drzemie, jest jak nieodłączna część mojej duszy, nieodłączny element mojej psychiki. Jest tak samo naturalne i głęboko zakorzenione jak orientacja seksualna. Z mojego punktu widzenia, w takiej sytuacji ten dodatkowy facet w sypialni jest jak dildo, ale z przyczepionym człowiekiem z drugiej strony. To jakby autonomiczny wibrator z bogatym zestawem funkcji i ustawień. Dzięki swej autonomii oraz temu, że to prawdziwy, żywy człowiek, może dać o wiele więcej przyjemności. Zwłaszcza, jeżeli ten człowiek wzbudza w żonie jakieś silne emocje. Ale nadal jest to tylko fizyczny akt, nie ma nic wspólnego z miłością, która jest ponad to. To jak tlen, podsycający ogień moich uczuć. Pragnę by mój żona zaznała jak najwięcej przyjemności, pragnę to oglądać i widzieć jak wije się w orgazmach z innym gościem a może to być 2 lub 3 w tym samym czasie. Pragnienie tego, dawania żonie takiej dawki przyjemności jest niewyobrażalne. Chcę być tego świadkiem, uczestniczyć w tym, napawać się tym.
Jak sobie wyobrażam ją w takiej sytuacji, to też czuję zazdrość i wściekłość. Przez moją głowę przechodzi tysiące myśli i emocji, aż mnie rozsadzają. To taka dualność uczuć. Zazdrość miesza się z podnieceniem. A wszystko razem zmienia się w jeszcze coś, coś zupełnie innego... w coś o wiele mocniejszego. Dającego niesamowitego kopa.

Jeżeli Twój mąż tak by to widział... Jako narzędzie do dawania Tobie przyjemności i to na takim poziomie, na jakim nigdy sam by nie zdołał. Jakby zaufał, że to jest coś rozdzielnego od normalnego życia. Na 90% jak sobie wyobraża Ciebie wijącą się w orgazmach z innym, to pałka mu staje. Po prostu nie chce, boi się do tego przyznać. Obawia się, że zostanie posądzony o to, że traktuje Cię jedynie fizycznie, uprzedmiotawia. Albo boi się, że okaże się gorszym kochankiem.

Ja osobiście wolałbym, by jeżeli coś takiego się stało, to właśnie z bardzo utalentowanym, bardzo dobrze zbudowanym i wyposażonym gościem, który dokładnie wie co robi, i by robił to jak najlepiej. Po jaką cholerę miałaby się oddawać w ręce i władanie jakiegoś partacza. Jak szaleć - to na całego. Bez limitów i niepotrzebnego ograniczania przyjemności.
My po takim doświadczeniu mieliśmy dosyć trudny czas w związku. Nasza ocena tego wydarzenia mocno od siebie odbiegała. A nawet nie był to cuckold tylko trójkąt z innym facetem.
 
Mężczyzna

NewExperiences

Cichy Podglądacz
My po takim doświadczeniu mieliśmy dosyć trudny czas w związku. Nasza ocena tego wydarzenia mocno od siebie odbiegała. A nawet nie był to cuckold tylko trójkąt z innym facetem.
A ostatecznie jak to się udało ogarnąć ? Wasza ocena tego wydarzenia mocno od siebie odbiegała - ale kto jaką miał ocenę ? Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy z czyjej to wynikło inicjatywy, czy był jakiś proces przygotowania i planowania czy może totalny spontan ?
 
Mężczyzna

Onaionkato

Cichy Podglądacz
To trochę złożona historia. Inicjatywa była moja. Szukaliśmy kogoś na zbiorniku i datezone ale ostatecznie faceta wybrała moja żona. Swojego znajomego z którym kiedyś się spotykała. Nie był to spontan tylko wszystko długo planowaliśmy. I spotkalismy się w klubie dla swingersów.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry