Byłem raz u faceta, było okej, zwykła wizyta u lekarza, przyłożył USG, zbadał palpacyjnie, powiedział, że okej, wariant normy, uspokoił, dał zalecenia. Generalnie dla mnie nie ma różnicy czy urologiem byłaby kobieta czy mężczyzna. Padło na mężczyznę bo został mi polecany jak dobry specjalista z doświadczeniem, a przy okazji przyjmował bardzo blisko mojego domu, także niezbyt długo się zastanawiałem. Myślę, że dla urologów w gabinecie męskie genitalia to po prostu zwykły narząd, tak jak serce, płuco, ręka, po prostu skupiają się na tym czy występują jakieś patologie i czy ewentualnie mogą pomóc gdy znajdą jakiś problem, co by nie było w poradniach na dzień mają po kilkanaście-kilkadziesiąt pacjentów, także dla nich to rutyna.