Teraz w sumie przez cały weekend... Wyszedłem z domu w piątek o 23 i wróciłem w niedziele o 18. Dupeczka bystra w te klocki jedzie aż trzeszczy. Jak bym miał pisać co i jak i kiedy to wyszedłby z tego maraton. Generalnie połykała aż milo, najlepsze były w miejscach publicznych normalnie melodia. Dziewczyna sama wyciągała i nie pytała w sumie raz się odezwałem cos w deseń " co Ty robisz itp." na co ona " A co Ty chory jesteś, dawaj go ". Ssała go jak chupa chupsa w pewnych momentach aż byłem w strachu ze go odgryzie i ucieknie bo ile można
A z tego co wyciągnęła to poleci do domu i nie wiem konfitury będzie robić czy jaki inny pierun
Nie powiem bo fajnie było fajnie jednak te Ukrainki to mile dziewczyny, nawet sama zaproponowała ze jak się znajdzie druga chętna koleżanka to będziemy się bawić ze 2-3 dni