Tak, zdarzało się gdy byłam gdzieś w okolicach 20stki. Z różnych powodów, ale główne dwa to: chciałam sprawić partnerowi radość albo gdy seks się niemiłosiernie przeciągał i chciałam to szybciej zakończyć.
Dość szybko jednak zrozumiałam, że partner się mnie nie nauczy gdy będę udawała orgazm. Dlatego nie robię tego od dawna tylko komunikowałam, że sztuka doprowadzenia mnie do orgazmu nie jest prosta, może się nie udać wcale, a sam seks daje mi ogrom satysfakcji i to mi nawet może wystarczać.
Teraz na szczęście dochodzę bez udawania, chyba nawet nie umiałabym być tak dobrą aktorką przy doświadczonym partnerze aby się nie połapał.