Tycie żony jak sobie z tym poradzić?

[retnu]

Dostepnosc dobrego jakosciowo jedzenia w duzych ilosciach dla praktycznie kazdego, lenistwo, promowane w mediach nadwaga i otylosc, ktore daja wymowke od wziecia sie za siebie.

Unikasz odpowiedzi na moje pytania. Fakt są dość wredne, bo nie stwarzają możliwości dryfu jak ten w cytacie, ale ok.

Nie ma czegos takiego jak ciaglosc diety. Dieta jest ciagla u kazdego, inaczej umrze. Tak, czlowiek ktory przestanie jesc umiera.

Mylisz konieczność przyjmowania pożywienia z koniecznością permanentnej kontroli ilości spożywanych kalorii. Inaczej:
Nie potrafisz liczyć? Tyjesz!
Siedzisz przed telewizorem zamiast wyjść na spacer? Tyjesz!
Dlaczego, mimo odczuwalnych ograniczeń w poruszaniu się nie widzisz koniecznosci liczenia kalorii?

 

[Halred]

Mylisz konieczność przyjmowania pożywienia z koniecznością permanentnej kontroli ilości spożywanych kalorii. Inaczej:
Nie potrafisz liczyć? Tyjesz!

To raczej ty mylisz, używając pojęcia "dieta" na określenie jakichś konkretnych zachowań żywieniowych. Jak byś używał pojęcia "pogoda" na upały i "brak pogody" na deszcz.

Unikasz odpowiedzi na moje pytania. Fakt są dość wredne, bo nie stwarzają możliwości dryfu jak ten w cytacie, ale ok.

Nie unikam, to jest prawidłowa odpowiedź.

 

[retnu]

To raczej ty mylisz, używając pojęcia "dieta" na określenie jakichś konkretnych zachowań żywieniowych. Jak byś używał pojęcia "pogoda" na upały i "brak pogody" na deszcz.

.

Sprecyzuj co rozumiesz pod pojęciem dieta, ok?

Nie unikam, to jest prawidłowa odpowiedź

Oczekiwałem od Ciebie większej finezji, ba, większego wyczucia i znajomości tematu...

 

[Halred]

Sprecyzuj co rozumiesz pod pojęciem dieta, ok?

Dieta-sposób odżywiania. Nie da się przejść na dietę ani jej skończyć.

Oczekiwałem od Ciebie większej finezji, ba, większego wyczucia i znajomości tematu...

Pokaż błąd. Napisałem odpowiedź w 100% wyczerpującą temat.

 

[retnu]

Twoje BMI rozmywające, bagatelizujące temat i aby nie wymieniać innych wypowiedzi, ostatnie: Dieta-sposób odżywiania. Nie da się przejść na dietę ani jej skończyć.
Spróbuj obronić tezę. W moich oczach wprowadza w błąd, ba, w jakiś sposób gloryfikuje "stan posiadania" grubasów.

 

[lingster]

Oho, rozgrywka w szachy z gołębiem trwa w najlepsze.

@mrumru jeden popcorn i krzesło zarezerwowane dla Ciebie, Kicia

 

[Halred]

Twoje BMI rozmywające, bagatelizujące temat i aby nie wymieniać innych wypowiedzi, ostatnie: Dieta-sposób odżywiania. Nie da się przejść na dietę ani jej skończyć.
Spróbuj obronić tezę. W moich oczach wprowadza w błąd, ba, w jakiś sposób gloryfikuje "stan posiadania" grubasów.

BMI- wpisz sobie w google grafika hasło "kulturysta". Czy osoby na zdjęciach nazwałbyś chorobliwie otyłymi spaślakami? Bo wg BMI są, jednocześnie mając 5-10%bf. A ktoś mający bf ok 30% może mieścić się w prawidłowej wadze wg BMI.
Dieta definicja - https://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta Wpieprzanie na okrągło pizzy i kebabów to też dieta. Każdy sposób jedzenia to dieta.
Gdzie widzisz gloryfikowanie grubasów?

 

[mrumru]

Oho, rozgrywka w szachy z gołębiem trwa w najlepsze.

@mrumru jeden popcorn i krzesło zarezerwowane dla Ciebie, Kicia

Dbasz o mnie, misia.
@retnu, też powtórzę. Dieta to to, co spożywasz i nazywasz "jedzeniem".
Może być zdrowa albo nie. Jedni trzymają dietę pudełkową - pizza i ptasie mleczko, inni trzymają się zasady zdrowego talerza / piramidy żywieniowej.

 

[retnu]

Dieta definicja - https://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta Wpieprzanie na okrągło pizzy i kebabów to też dieta. Każdy sposób jedzenia to dieta.
Gdzie widzisz gloryfikowanie grubasów?

W swobodnym majtaniu definicjami rozmywającymi cholernie poważny problem z jakim zmaga się nasza (europejska) cywilizacja. Zmaga sie naszym kosztem. Gdybyś przeoczył, tutaj mówimy o diecie pozwalającej utrzymać zdrowy wskaźnik na wadze.
Twoje BMI jest dryfem!
Zdrowy, ponieważ tylko on decyduje o przydatności w rozwoju poziomu życia społeczeństwa!
Trochę ostro, bo... bo... bo...
Jednak zmiłowanie wszystkich bogów, miłosierdzie do bliźniego, w naszej cywilizacji nigdy nie miało i nie ma znaczenia.
Rozumiesz o czy mowie? I rozgrzesza mnie?

Bo i dlaczego ja mam płacić za brak rozumu grubasów leczących się z chorób wynikłych ze zbędnych "kg"? A rocznie są to setki milionów ojro.