To jest w temacie posta, dosłownie pierwszy post.Proszę nie odbiegać od tematu...
A jaki jest temat?
Szanuję...
- Rozpoczęty przez Don_Juan
- Rozpoczęty
A jaki jest temat?
Szeroko pojęta Miłość.
Miłość potrafi wywrócić życie do góry nogami. Robimy przez nią głupoty, których później wcale nie żałujemy, zachowujemy się jak wariaci, śmiejemy się w bardzo dziwnych momentach i cieszymy z rzeczy, które kiedyś wydawały się nieważne.
A mimo całego zamieszania daje poczucie, że jesteśmy dokładnie tam, gdzie powinniśmy być. Poczucie spokoju. Jestem fanką
A mimo całego zamieszania daje poczucie, że jesteśmy dokładnie tam, gdzie powinniśmy być. Poczucie spokoju. Jestem fanką
I tego nam wszystkim życzę: Miłości (fizycznej czy emocjonalnej bądź jednej i drugiej - bez znaczenia) wraz ze spokojem!Miłość potrafi wywrócić życie do góry nogami. Robimy przez nią głupoty, których później wcale nie żałujemy, zachowujemy się jak wariaci, śmiejemy się w bardzo dziwnych momentach i cieszymy z rzeczy, które kiedyś wydawały się nieważne.
A mimo całego zamieszania daje poczucie, że jesteśmy dokładnie tam, gdzie powinniśmy być. Poczucie spokoju. Jestem fanką
Podpisuje się pod tym.
Nie zgadzam się. Dlaczego tak uważacie?
Bo nie ma już prawdziwej miłości na tym świecie. Każdy nawet będąc w związku zawsze szuka kogoś jeszcze lepszego zamiast się skupić na tym co jest tu i teraz. Faceci obczajają jakieś dupy w Internecie i twierdzą, że to przecież nie zdrada… Laski flirtują z facetami albo ukrywają fakt, że są w związku. Internet popsuł wszystko.
Widzę, że nick zobowiązuje
Raczej życiowe doświadczenieWidzę, że nick zobowiązuje
O tym samym pomyślałem.Widzę, że nick zobowiązuje
Nie mów proszę "każdy" bo tak nie jest. Słowo "wielu" tu pasuje idealnie, ale nie "każdy".
Nie technologia popsuła tylko ludzie osobiście.
To tłumaczy Twój ton wypowiedzi.
A najbardziej siebie
Coś w tym jest.
Ano cos w tym jestCoś w tym jest.
Hugh Hefner, Lenny Kravitz, Charlie Sheen, Mötley Crüe, Kid Rock, Johnny Depp, Chris Evans / Jonathan Storm, Matthew McConaughey, Brad Pitt, Jack Nicholson, Bruce Lee, Johnny Cage - dorzucam do puli. Kolejni wielcy i legendarni.
@mrumru @ergo. @bedeTwoja @taki_onmaly @Sex&Orgasm @niezrozumiana @Magazyn Spermy @Erien343 @Lenkaa @Nieobdarzony @Abrams472 @Soulmate86 @seba77 @Lenkaa @Bjslover @Saanvi @Banisteriopsis2 @Jedenon @Aga DP @anonimowicz @Nabuchodonozor @Wielki3232 @Cortez2000 @Ewela @małami09 @Zalotka @Jedenon @LaVolpe @Dyl Sowizdrzał @Nieśmiała @Blackswan
@mrumru @ergo. @bedeTwoja @taki_onmaly @Sex&Orgasm @niezrozumiana @Magazyn Spermy @Erien343 @Lenkaa @Nieobdarzony @Abrams472 @Soulmate86 @seba77 @Lenkaa @Bjslover @Saanvi @Banisteriopsis2 @Jedenon @Aga DP @anonimowicz @Nabuchodonozor @Wielki3232 @Cortez2000 @Ewela @małami09 @Zalotka @Jedenon @LaVolpe @Dyl Sowizdrzał @Nieśmiała @Blackswan
Moim zdaniem niektórzy w Twoim zestawieniu są nie do końca trafieni. Weźmy na przykład takiego Duke Nukem'a. Owszem, może i wiraszka, ale takiemu Johnny'emu Bravo to mógłby buty czyścić. Johnny tak naprawdę udawał tylko pierdołę, bo taki dostał scenariusz. Po zakończeniu zdjęć (znaczy się rysowania) wracał do życia prywatnego, roztrzepywał tę swoją przylizaną fryzurę i był większym kozakiem w relacjach damsko męskich niż Duke.
Dziękuję za udział w temacie.
Jednakże nie mogę podzielić Twego zdania, albowiem powyższa Śmietanka ma sporo miłosnych podbojów na czele z Duke Nukemem, czego nie można powiedzieć o biednym Johnnym B., który jak pamiętam był tylko raz bliski osiągnięcia celu: po wystąpieniu z rapową ekipą Klopsów, ale nawet i wtedy zaliczył porażkę, gdyż jego wybranka mimo wstępnych zalotów poleciała w efekcie końcowym na emerytowanego właściciela klubu. A, no i raz miał dziewczynę (o dziwo!), która rzuciła go dla... dwójki kłócących się Klaunów, z którą poszła na tort (jak sama wspomniała). Natomiast Duke Nukem: eksplodujący klasą i czystą zajebistością Heros, który zawsze ratował sytuację w akompaniamencie wybuchów buchając przy tym dymem z cygara, dzięki czemu wszystkie niewiasty traciły dla niego głowę. 
Dlatego Johnny Bravo nie znalazł się w tym doborowym towarzystwie, ponieważ nie ma wyników i nie jest godny naśladownictwa. 
Dodałbym do plejady kapitana Jacka Sparrowa, za bycie urokliwym łobuzem oraz Julio Iglesiasa za klasę i bycie dżentelmenem.
Zatem by wnieść polski akcent proponuje dodać Panów Maksymiliana Paradysa za ciętą ripostę i wiedzę o naturze miłości oraz Porucznika Borowicza, który już lata temu pokazywał, że prawość i charakter oraz strzał że sprzęgła polonezem na szutrze robi wiekszą robotę niż mustang detektywa Franka Bullita, który mimo wszystko powinien się też tu zjawić.Słusznie!
Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.