• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Red flagi

Kobieta

Nieśmiała

Cichy Podglądacz
Dlaczego? W jaki sposób depresja miałaby być czynnikiem, który uniemożliwia bycie w związku? Zwłaszcza, że ludzie z depresją tym bardziej potrzebują psychicznego wsparcia. A związek oznacza bycie ze sobą na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. Również psychicznej.
Wypowiadasz się jak skrajnie nieczuła, nieempatyczna, wygodnicka osoba kierująca się stereotypami i błędnymi wyobrażeniami.
Jeżeli jakaś dziewczyna chce to jej sprawa. Ja nie chcę faceta w depresji, który będzie ciągnąć mnie w dół.


Nieposiadanie znajomych nie oznacza niewychodzenia ani nicnierobienia. Mylisz pojęcia. Samotnik może np. chodzić do biblioteki, do muzeum, na koncerty, do kina, na basen, jeździć na rowerze itd. Ja tak robię, będąc samotnikiem, który od lat nie widział się z żadnym znajomym. Tyle że po prostu nie mam w sobie nic z imprezowicza. To nie moje klimaty.
W ok. 90% przypadków do kina chodziłem sam. Na pewno wielu ludzi tak robi.
Jeżeli ktoś nie ma w ogóle znajomych - to coś musi być z nim nie tak. Człowiek to jest jednak istota społeczna i dąży do kontaktu z drugim człowiekiem. Jeżeli ktoś tego celowo unika albo ma problem z odnalezieniem się w kontaktach społecznych to znaczy, że posiada osobowość antyspołeczną.
 
Mężczyzna

psisko

Biegły Uwodziciel
Jeżeli jakaś dziewczyna chce to jej sprawa. Ja nie chcę faceta w depresji, który będzie ciągnąć mnie w dół.



Jeżeli ktoś nie ma w ogóle znajomych - to coś musi być z nim nie tak. Człowiek to jest jednak istota społeczna i dąży do kontaktu z drugim człowiekiem. Jeżeli ktoś tego celowo unika albo ma problem z odnalezieniem się w kontaktach społecznych to znaczy, że posiada osobowość antyspołeczną.
Jeżeli masz wybór, nie wybieraj "cierpiętnictwa"
Trzymasz właściwą linię (Btw, możesz już rozważać zmianę nicka;):p)
Nie uznawaj opinii "teoretyków" jako wiążace. Są to ty tylko ich górno lub dolnolotne rozważania:sneaky:
 
Kobieta

Nieśmiała

Cichy Podglądacz
Jeżeli masz wybór, nie wybieraj "cierpiętnictwa"
Trzymasz właściwą linię (Btw, możesz już rozważać zmianę nicka;):p)
Byłam w relacji z partnerem, który chorował na depresję i wiem niestety jak to wygląda. On nie doceniał mojego wsparcia i tego, że jestem. Wiem, że to choroba ale mimo wszystko.
A co jest złego w moim nicku?
 
Mężczyzna

psisko

Biegły Uwodziciel
Byłam w relacji z partnerem, który chorował na depresję i wiem niestety jak to wygląda. On nie doceniał mojego wsparcia i tego, że jestem. Wiem, że to choroba ale mimo wszystko.
A co jest złego w moim nicku?
W błąd wprowadza albo kokietuje.(nick znaczy)
Nieśmiałości już nie widać:D Btw, moja zona miała depresję, wiem co pisze.
Żartowałem z nickiem;)(ręce precz od naszych nicków:ROFLMAO:)
 
Kobieta

Magia2000

Biegły Uwodziciel
W jaki sposób depresja miałaby być czynnikiem, który uniemożliwia bycie w związku?
Depresja nie uniemożliwia związku, ale trzeba mieć na uwadze, że jest to choroba psychiczna i ma ona ogromny wpływ na funkcjonowanie człowieka i jego najbliższych.
Zwłaszcza, że ludzie z depresją tym bardziej potrzebują psychicznego wsparcia. A związek oznacza bycie ze sobą na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. Również psychicznej.
No tak, ale nie każda chce być Matką Teresą. Co innego jeśli jesteś w związku i partner zachoruje, a co innego pchać się świadomie w taki związek.
Nieposiadanie znajomych nie oznacza niewychodzenia ani nicnierobienia. Mylisz pojęcia. Samotnik może np. chodzić do biblioteki, do muzeum, na koncerty, do kina, na basen, jeździć na rowerze itd. Ja tak robię, będąc samotnikiem, który od lat nie widział się z żadnym znajomym. Tyle że po prostu nie mam w sobie nic z imprezowicza. To nie moje klimaty.
W ok. 90% przypadków do kina chodziłem sam. Na pewno wielu ludzi tak robi.
Tylko nie każda kobieta marzy o chodzeniu do biblioteki czy samotnym wychodzeniu do kina, są takie, które chcą prowadzić bogate życie towarzyskie, spotykać się ze znajomymi, wyjeżdżać z nimi, imprezować.

Dla mnie jeśli facet jest samotnikiem bez znajomych to jest czerwona flaga, że może mieć depresję a sama depresja już nie jest czerwoną flagą, ale sygnałem do odwrotu i ucieczki.
Ja muszę mieć męskiego faceta, silnego, będącego wsparciem, takiego który motywuje a nie dołuje i podcina skrzydła. Faceta z którym można zdobywać świat a nie chodzić do biblioteki.
No ale to ja, inne mogą mieć inne podejście.
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Ja nie chcę faceta w depresji, który będzie ciągnąć mnie w dół.
Powielasz mit, jakoby osoba w depresji ciągnęła w dół drugą osobę.
To osoba bliska chorego/chorej na depresję, która kocha tego chorego/tą chorą, ciągnie tę osobę w górę.
Nie odwrotnie.
To, co piszesz, pokazuje, jak bardzo nie rozumiesz tematu depresji.
Człowiek chory na depresję i przy tym pozbawiony wsparcia jest tym bardziej narażony na śmierć.
Jeżeli ktoś nie ma w ogóle znajomych - to coś musi być z nim nie tak.
Jeśli ktoś teoretycznie ma znajomych z liceum, ale w praktyce od lat nie widział się z żadnym z nich, to wtedy ma znajomych, czy nie?
Człowiek to jest jednak istota społeczna i dąży do kontaktu z drugim człowiekiem.
To wymaga otwartości z drugiej strony. Tzn. ze strony drugiego człowieka.
Czy gdyby ktoś nieznajomy zaczepił Cię w kawiarni lub restauracji i powiedział, że szuka znajomej, to zareagowałabyś pozytywnie i była otwarta na zostanie jego znajomą?
Jeżeli ktoś tego celowo unika albo ma problem z odnalezieniem się w kontaktach społecznych to znaczy, że posiada osobowość antyspołeczną.
Nieprawda.
Znowu mylisz pojęcia.
Osobowość antyspołeczna to inne określenie psychopatii, czyli m.in. skłonności do notorycznego kłamania, oszukiwania, manipulowania innymi, a przy tym niezdolności do odczuwania wyrzutów sumienia - i braku sumienia w ogóle.
Zupełnie czym innym jest bycie zrażonym do ludzi jako gatunku. I brzydzenie się ludźmi jako gatunkiem - inwazyjnym, samolubnym, dyskryminującym inne gatunki i uważającym siebie za pępek świata i "koronę stworzenia". Gatunkiem, który stworzył np. coś tak wstrętnego i szkodliwego jak dogmatyczne religie. Który stworzył napoje wyskokowe i papierochy. Można by o tym długo.
I takie podejście nie ma nic wspólnego z osobowością antyspołeczną.
Poglądy a osobowość - dwie różne rzeczy.
Fobia społeczna też jest czymś całkowicie innym niż osobowość antyspołeczna.
Byłam w relacji z partnerem, który chorował na depresję i wiem niestety jak to wygląda. On nie doceniał mojego wsparcia i tego, że jestem.
Czyli przyczyną tego niedoceniania nie była jego choroba, tylko jego osobowość.
Widziałaś przyczynę nie tam, gdzie trzeba.
Problem tkwił w nim jako człowieku, nie w jego depresji.
On po prostu był niewdzięcznikiem, nie ze względu na depresję, tylko na to, kim był i jaki był jako osoba. Nie jako chory na depresję.
 
Kobieta

Magia2000

Biegły Uwodziciel
Powielasz mit, jakoby osoba w depresji ciągnęła w dół drugą osobę.
To osoba bliska chorego/chorej na depresję, która kocha tego chorego/tą chorą, ciągnie tę osobę w górę.
Rozumiem, że jeśli masz w rodzinie, związku osobę chorą na depresję to ją wspierasz, ale jeśli miałbyś się dopiero związać z osobą chorą psychicznie to chciałbyś wchodzić w rolę opiekunki, terapeutki, zmagać się z czyjąś chorobą? Może tak, ale nie każdy chce się w taki związek angażować i ja rozumiem takie osoby.
Człowiek chory na depresję i przy tym pozbawiony wsparcia jest tym bardziej narażony na śmierć.
Być może i tak, ale tej śmierci nie jest winna osoba, która nie związała się z takim osobnikiem.
Jakiś % osób z depresją strzela samobója, winna temu jest wyłącznie ich choroba.

Tak swoją drogą, to nie rozumiem Twojego podejścia, ktoś pisze, że jest to dla niego red flag a Ty przekonujesz.... po co?
Czułam, że jesteś taką osobą kiedy "stanąłeś w obronie" no lifów bez życia towarzyskiego, na pewno jest wiele kobiet, które same mają taki sposób funkcjonowania i na pewno nie jedna będzie szczęśliwa w związku z taką osobą jak Ty, ale jeśli dla kogoś jest to czerwona falga, to ma do tego prawo i nie ma sensu przekonywać.
 
Kobieta

Nieśmiała

Cichy Podglądacz
Dokładnie, całkowicie inna jest sytuacja, gdy zachoruje osoba z którą już jestem w związku i którą kocham. Ale jeżeli wiem o tym, na początku znajomości to nie wchodzę w to. Bo mam takie prawo i nikt mnie nie musi przekonywać.
Ja nie jestem jakąś duszą towarzystwa i potrzebuję kogoś, kto nie zamknie się ze mną w domu przy netflixie tylko mnie z tego domu wyciągnie gdzieś i będziemy razem przeżywać wspólne przygody.
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
ma ona ogromny wpływ na funkcjonowanie człowieka i jego najbliższych.
Owszem. Choć warto zaznaczyć, że to nie wygląda tak, że chory na depresję przez cały czas zachowuje się w taki sam sposób. To raczej sinusoida niż ciągły "dół".
Matką Teresą
Skoro o tym mowa, to "Matka Teresa" była obłudną, zdewociałą, sadystyczną suką. Manipulującą i oszukującą opinię publiczną. Udającą, że chce pomagać innym. Ona działała tylko w interesie instytucjonalnego Kościoła. Kazała podopiecznym jej hospicjów cierpieć męki w koszmarnych warunkach braku higieny i antyseptyki, w ropiejących odleżynach, a sama leczyła się w najlepszych klinikach w USA. Była w istocie antywzorem, niemającym nic wspólnego z miłosierdziem. Ona zasłużyła prędzej na to, by ją skrócić o głowę, a nie stawiać ją na piedestale.
sama depresja już nie jest czerwoną flagą, ale sygnałem do odwrotu i ucieczki.
Twoja opinia nie jest prawdą absolutną.
John Stuart Mill cierpiał na depresję, i w wyjściu z niej bardzo pomogła mu kobieta, która została jego żoną. Poznał ją w trakcie swojej choroby.
Jak widać, zdarzają się też ciepłe, empatyczne kobiety o romantycznej naturze. Nie wszystkie są zimnymi sukami.

Dla mnie sygnałem do odwrotu i ucieczki są np. katolickie poglądy kobiety. Choć nie tylko.
z którym można zdobywać świat
A co to znaczy "zdobywać świat"? Co to w ogóle za sformułowanie?

Ja chcę kobiety romantycznej, ciepłej, empatycznej, kochającej zwierzęta, chodzącej na jogę, wegetarianki, niepijącej i niepalącej, pozytywnie zakręconej, lubiącej siedzieć przy świecach, otwartej, szczerej i mającej poczucie humoru.
To bardziej precyzyjne określenie tego, kogo się preferuje, nie uważasz?
jeśli miałbyś się dopiero związać z osobą chorą psychicznie to chciałbyś wchodzić w rolę opiekunki, terapeutki, zmagać się z czyjąś chorobą?
Powiem bardziej ogólnie: dla mnie czyjaś choroba psychiczna sama w sobie nigdy nie jest czynnikiem, który byłby dla mnie czymś uniemożliwiającym wejście w związek.
Uważam, że prawo do szczęścia człowiek ma niezależnie od tego, czy jest chory psychicznie lub "neuroatypowy", czy nie.
Miłość i więź emocjonalna od tego nie zależą.
Na pewno nie miałbym żadnego problemu z przytuleniem kobiety chorej psychicznie, głaskaniem jej po głowie, pocieszaniem itd. - przeciwnie, uważałbym to za budujące i będące czymś jednoznacznie dobrym. No chyba żeby taka kobieta mnie wtedy odpychała i nie chciała ode mnie tego wsparcia - wtedy oczywiście bym uciekł. No ale wtedy powodem byłoby jej zachowanie, a nie choroba sama w sobie.

Dla mnie rzeczy, które skreślają kobietę w moich oczach, to:
Nałogi
Niekulturalność (np. nadużywanie wulgaryzmów)
Lecenie na bad boyów lub hybristofilia
Lecenie na napakowanych kolesi
Zbytnia religijność
Niedbanie o siebie
Brak empatii
Głupota
Brak poczucia humoru
Negatywne nastawienie
"Kartoflany" nos i ogólnie brzydkie rysy twarzy
Brak biustu
Brak pasji, zainteresowań
Niekochanie zwierząt
Lecenie na kasę/drogie samochody itd.
Roszczeniowość, materializm
Nieszczerość
Przybieranie postawy "domyśl się" i nieumiejętność/niechęć wytłumaczenia, o co chodzi
Wiek po menopauzie
Niedotykalskość
Zahamowania seksualne i brak chęci pozbycia się ich

Natomiast na tej liście nie ma choroby psychicznej. I nie widzę powodu, z którego miałaby być.
Jakiś % osób z depresją strzela samobója, winna temu jest wyłącznie ich choroba.
A bierzesz w ogóle pod uwagę fakt, że samotność jest czynnikiem sprzyjającym pojawieniu się depresji?
Takim czynnikiem jest też np. bycie długotrwale bezrobotnym. A połączenie samotności i bezrobotności sprzyja temu podwójnie.
tylko mnie z tego domu wyciągnie gdzieś i będziemy razem przeżywać wspólne przygody.
"Wspólne przygody" to bardzo ogólnikowa rzecz. Nie wiem, co masz na myśli.
Nie mam nic przeciwko wspólnym przygodom, rozumianym np. jako wspólne wyjazdy, wypady na weekend, wczasy, wakacje itd.
 
Kobieta

Magia2000

Biegły Uwodziciel
Twoja opinia nie jest prawdą absolutną.
Ale jest moją opinią i dla mnie jeśli facet jest samotnikiem, nie ma znajomych i nigdy nie był w związku to jest RED FLAG.
Jeśli ma depresję to nie wiążę się z nim.
Pozwolisz, że będę unikać takich osobników, czy będziesz mnie po ojcowsku przekonywał, że wiesz lepiej co dla mnie dobre?
John Stuart Mill cierpiał na depresję, i w wyjściu z niej bardzo pomogła mu kobieta, która została jego żoną. Poznał ją w trakcie swojej choroby.
Jak widać, zdarzają się też ciepłe, empatyczne kobiety o romantycznej naturze. Nie wszystkie są zimnymi sukami.
Ja jestem zimną suką.
Ja chcę kobiety romantycznej, ciepłej, empatycznej, kochającej zwierzęta, chodzącej na jogę, wegetarianki, niepijącej i niepalącej, pozytywnie zakręconej, lubiącej siedzieć przy świecach, otwartej, szczerej i mającej poczucie humoru.

Dla mnie rzeczy, które skreślają kobietę w moich oczach, to:
Nałogi
Niekulturalność (np. nadużywanie wulgaryzmów)
Lecenie na bad boyów lub hybristofilia
Lecenie na napakowanych kolesi
Zbytnia religijność
Niedbanie o siebie
Brak empatii
Głupota
Brak poczucia humoru
Negatywne nastawienie
"Kartoflany" nos i ogólnie brzydkie rysy twarzy
Brak biustu
Brak pasji, zainteresowań
Niekochanie zwierząt
Lecenie na kasę/drogie samochody itd.
Roszczeniowość, materializm
Nieszczerość
Przybieranie postawy "domyśl się" i nieumiejętność/niechęć wytłumaczenia, o co chodzi
Wiek po menopauzie
Niedotykalskość
Super, że masz sprecyzowane oczekiwania co do partnerki, trzymaj się ich.
A tak przy okazji, jesteś w związku?
Powiem bardziej ogólnie: dla mnie czyjaś choroba psychiczna sama w sobie nigdy nie jest czynnikiem, który byłby dla mnie czymś uniemożliwiającym wejście w związek.
A dla mnie jest.
Uważam, że prawo do szczęścia człowiek ma niezależnie od tego, czy jest chory psychicznie lub "neuroatypowy", czy nie.
Ja też uważam, że każdy ma prawo do szczęścia, ale nie ze mną.
Natomiast na tej liście nie ma choroby psychicznej. I nie widzę powodu, z którego miałaby być.
Ja widzę taki powód, mogę mieć prawo unikać takich osób?
A bierzesz w ogóle pod uwagę fakt, że samotność jest czynnikiem sprzyjającym pojawieniu się depresji?
Tak, biorę to pod uwagę, ale czy to znaczy, że mam się wiązać z zaburzonymi facetami by chronić ich od samotności?
"Wspólne przygody" to bardzo ogólnikowa rzecz. Nie wiem, co masz na myśli.
Nie mam nic przeciwko wspólnym przygodom, rozumianym np. jako wspólne wyjazdy, wypady na weekend, wczasy, wakacje itd.
Mam wrażenie, że na zasadzie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" wziąłeś sobie do siebie, że ja, czy inne kobiety nie chcą facetów z depresją, samotników, odludków i bardzo, z ojcowskim mentorstwem chcesz nas przekonać, że jesteśmy w błędzie.
Nie chcę takich do związku i już!
 
Kobieta

Magia2000

Biegły Uwodziciel
Dla mnie rzeczy, które skreślają kobietę w moich oczach, to:
Zahamowania seksualne i brak chęci pozbycia się ich
No widzisz, ja na przykład nie akceptuję seksu z czarnymi, nie akceptuję cuckold ani żadnej innej formy zdrady, związków otwartych, facetów BI. facetów przebierających się za kobiety i jeszcze kilku innych dewiacji.
Gdyby partner nakłaniał mnie do pozbycia się tych "zahamowań"... to pozbyłabym się... partnera.

Nałogi
Niekulturalność (np. nadużywanie wulgaryzmów)
Lecenie na bad boyów lub hybristofilia
Lecenie na napakowanych kolesi
Zbytnia religijność
Niedbanie o siebie
Brak empatii
Głupota
Brak poczucia humoru
Negatywne nastawienie
"Kartoflany" nos i ogólnie brzydkie rysy twarzy
Brak biustu
Brak pasji, zainteresowań
Niekochanie zwierząt
Lecenie na kasę/drogie samochody itd.
Roszczeniowość, materializm
Nieszczerość
Przybieranie postawy "domyśl się" i nieumiejętność/niechęć wytłumaczenia, o co chodzi
Wiek po menopauzie
Niedotykalskość
Możesz skreślić mnie ze swojej listy 😂
 
Mężczyzna

PanCiacho

Dominujący
Dla mnie rzeczy, które skreślają kobietę w moich oczach, to:
Nałogi
Niekulturalność (np. nadużywanie wulgaryzmów)
Lecenie na bad boyów lub hybristofilia
Lecenie na napakowanych kolesi
Zbytnia religijność
Niedbanie o siebie
Brak empatii
Głupota
Brak poczucia humoru
Negatywne nastawienie
"Kartoflany" nos i ogólnie brzydkie rysy twarzy
Brak biustu
Brak pasji, zainteresowań
Niekochanie zwierząt
Lecenie na kasę/drogie samochody itd.
Roszczeniowość, materializm
Nieszczerość
Przybieranie postawy "domyśl się" i nieumiejętność/niechęć wytłumaczenia, o co chodzi
Wiek po menopauzie
Niedotykalskość
Zahamowania seksualne i brak chęci pozbycia się ich

Spore wymagania jak na osobę z defektem ;)
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
seksu z czarnymi, nie akceptuję cuckold ani żadnej innej formy zdrady, związków otwartych, facetów BI. facetów przebierających się za kobiety i jeszcze kilku innych dewiacji.
Gdyby partner nakłaniał mnie do pozbycia się tych "zahamowań"
Masz wyjątkowo dziwne pojęcie dot. tego, co zalicza się do zahamowań.
Jasne jest, że zahamowania odnoszą się do konkretnych praktyk seksualnych, a nie do preferencji odnośnie typu partnera.
Jeśli kobieta uważa za wyuzdany i niewłaściwy np. seks oralny czy pegging albo używanie zabawek erotycznych, to właśnie to zalicza się do zahamowań. A nie niechęć do określonych typów partnerów.
 
Mężczyzna

NfsRazor

Cichy Podglądacz
No ja na pewno nie. Przykro mi ale nie jestem jakąś Matką Teresą i nie chciałabym być z facetem, który miał lub ma depresję. Albo jest samotnikiem bez znajomych i nie będzie chciał nigdy nigdzie wychodzić i nic robić. To jest dla mnie red flag
A co jest winny ten facet, że kiedyś miał depresję?
 
Mężczyzna

psisko

Biegły Uwodziciel
Kurcze, jakaś komedia omyłek i nieporozumień
Mówimy o dokonaniu wyboru a nie analizujemy jakiegoś innego stany faktycznego
Dlaczego ktos miałby wybrać coś co mu się nie podoba na przykład jak nie nie jest zmuszony innymi okolicznościami?
 

Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry