No nie do końca. Bardziej chodzi o to, aby poziom partnera/partnerki był w miarę zbliżony do siebie wzajemnie. Tymczasem TENDENCJA (i tu podkreślam to słowo, bo zaraz zaczną się dowody anegdotyczne pt. "bo ja tak nie robię" - polecam zajrzeć do analiz z OkCupida) jest taka, że kobiety już na etapie fizycznym odrzucają większość facetów celując w górny segment atrakcyjności (tzw. top 20%). Jeżeli chodzi o kwestie statusu społecznego (czytaj - jak zarabiasz, skąd pochodzisz, w jakim środowisku się obracasz) - te oczekiwania też są bardzo często na nierównym poziomie - kobiety celują w poziomy wyższe, a mężczyźni w podobnym do siebie pułapie."wymagań z kosmosu"... Dla większości panów najlepiej byłoby nie mieć żadnych![]()
I to ma swoje konsekwencje - m.in. jedną z nich jest bardzo duży poziom singielstwa wśród młodych osób, ale większy wśród mężczyzn. Drugą jest trwałość relacji - bo te różnice między sobą choć mają wiele korzyści (najczęściej dla kobiet) to w pewnym momencie zaczynają poróżniać ludzi
I oczywiście to wszystko nie jest regułą która działa zawsze w 100% (bo to poróżnienie się może nie wystąpić, ale także może wystąpić w przypadku par będących na podobnym poziomie), natomiast jest pewną kulturową przypadłością, która niesie za sobą później dosyć często takie skutki.