Najlepiej siada po dobrym jaraniu. Masz gastrofazę i na to jesz i jesteś jedzonym - polecam!!! Czujesz orgazm ustami
Tylko ona musi być na górze i sobie kontrolować ile bierze do buzi. Zdarza mi się zapomnieć, dławienie psuje zabawę.
A przy finale może sobie dziewczyna oglądać erupcję, może zrobić z tym co chce. Z resztą też jej łatwiej, bo jak zmęczy się ustami to ma swobodny dostęp dłońmi. Ma więcej luzu i siedzi sobie wygodnie
Z kolei kiedy ona jest na górze to dodatkowo mnie poddusza jak dobrze się dociśnie - uwielbiam tracić wtedy dech, aż się kręci w głowie. Do tego mam w dłoniach kobiece pośladki, piersi i uda w zasięgu ręki. Na moich żebrach czuję jej kolana - kiedy świdruję językiem punktując łechtaczkę to tak uroczo się zaciska na mnie. Pyszna rzecz ciągle spływa do moich ust.
Warunkiem jest tylko to, że partnerka potrafi i ma ochotę w tym czasie na orgazm łechtaczkowy - jeśli tak to tylko czekam aż zaczyna miotać nią jak szatan. Spada wówczas jakość jej oralnych starań, praca rąk też słabnie. Ale cały spektakl kiedy jeździ po moich ustach i wbija się ostro, chaotycznie szarpie moim przyrodzeniem. Przy tym się ciągle odchyla i wije, jęczy i wypuszcza z ust słowo "fuck"
Aż w końcu prosi żebym nie przestawał, łapie się za pośladek i trzyma łechtaczkę tak żeby ją centralnie stymulować. Punktuję wtedy językiem jak bokser gruszkę
Ona dochodzi, a mnie to tak podnieca, że sobie strzelam nawet jeśli tylko ledwo trzyma mojego penisa w dłoni - sam efekt jej szczytowania wyzwala przypływ nasienia!
Tak przynajmniej pamiętam najlepsze numerki typu 69 z finałem. Chociaż racja, zwykle to tylko element gry wstępnej. wszystko zależy od nastroju i potrzeb drugiej osoby