Aż mi się przypomniało.
Daaawno temu, jak jeszcze GG było domyślnym sposobem na komunikowanie się, dość łatwo było znaleźć dziewczyny w podobnym wieku do mojego, z którymi się fajnie pisało. Nie pamiętam już dokładnie jak je znajdowałem, pewnie przez wyszukiwarkę osób w gg, albo jakieś zewnętrzne stronki, na których ludzie podawali swoje krótkie opisy.
Pamiętam, że tam się nie zaczynało rozmów od seksu, chyba wtedy jeszcze to było na tyle niewinne, że faktycznie się traktowaliśmy jako tacy kumple korespondencyjni. Co nie znaczy, że po pewnym czasie nie zaczęły się pojawiać tematy szeroko pojęte z seksem. Chyba ta bariera, że tak naprawdę jest to obca osoba i niczym nie ryzykujesz, bo nawet nie wie z jakiego miasta jesteś, sprawiała, że otwieraliśmy się bardziej i byliśmy bardziej bezpośredni.
I wiecie jak się kończyły te moje znajomości? Blokowałem te dziewczyny w momencie, gdy zaczęły za bardzo się przywiązywać, no po prostu cykor mnie łapał

.
W ogóle kiedyś było łatwiej jeżeli chodzi o stronki z czatowaniem z nieznajomymi. Mam wrażenie, że to były czasy, w których jeszcze najwięksi zboczeńcy i typy od świecenia fiutem po pierwszej sekundzie, nie byli taką liczną grupą. Tak jakby dopiero z czasem się pokapowali, że można takie rzeczy robić na internecie.
Z roku na rok tych ekshibicjonistów było coraz więcej, więc normalni ludzie zaczęli się coraz bardziej zniechęcać do takiej formy spędzania wolnego czasu. Kiedyś to wydaje mi się, że przykładowa dziewczyna mogła spędzić cały dzień zagajając do nieznajomych i nie zobaczyć ani jednego fiuta. Teraz podejrzewam, że 5 minut bez takich przygód to niewiarygodny sukces.
Szanse na poznanie kogokolwiek sensownego są coraz mniejsze. A tylko najwięksi zboczeńcy są na tyle zdesperowani, by klikać odśwież przez cały wieczór. Ot taka naturalna, negatywna selekcja.
I wiecie co? Rozmawiając z nieznajomą nie będę ukrywał, że gdzieś tam podskórnie liczę na to, że ta rozmowa doprowadzi do czegoś ciekawego. No ale to powolne poznawanie się jest teraz praktycznie martwe.