A moja ulubiona metoda to zacząć od łechtaczki, średnio kilka dobrych minut poświęcić aby pani nabrała obrotów. Nieprzerywając dręczenia z lekkim naciskiem jęzora... w promocji dorzucić palucha, ale w formie zagiętej, ku górze, no wiecie... ku górze w celu odnalezienia słynnej, twardej górki i wtedy ... jęzorowatym dociskać od zewnątrz a paluchowatym od wewnątrz (masując i naciskając). Trzymać tryb ten do pierwszego suchego... (orgazmu) i tuż po nim nie odpuszczać, kontynuować ale z większą dozą stanowczości i ... ucisku! Tym razem jednak ze zmianą palucha na najdłuższego, no bo wiecie, zagiety trafi za "górkę" a za górką jest pofałdowany dołeczek - ten ponoć mityczny i nieistniejący pkt.G... a gdy już się trafi to ... jęzorowatym nie przerywać - o nigdy, nie odpuszczać, niech się skręca, jęczy i sapie, super widoki... a gdy już zacznie dochodzić to ... odpuścić, odczekać chwilunię i poprawić i tak choćby ze 20 razy, a co? Niech się topi, niech się grzeje, odpuścić na sekundę dopiero po drugim suchym ale... tylko na sekundę w celu zmiany umiejscowienia paluchowatego! Tak, tak... niech burczy i marudzi, nie odpuszczać i ... paluchowatego wcisnąć super delikatnie (najlepiej tak aby nie poczuła) w dziurkę niżej, nadal lizać łechtaczkę a gdy paluchowaty będzie tam gdzie musi... zagiąć ku górze i przez cieniutką błonkę poszukać słynnej twardej górki tuż za łechtaczką. Z punktem G nie kombinujcie od tej strony, za wysoko, za głęboko, bez bólu się nie obejdzie, nie ma sensu ale... góreczka... jakby tam czekała no i kontynować przyciskając barkami nóżki aby nie zwiała... tym razem wiercić jęzorkiem i paluszkiem tak długo, aby skończyło się na mokro! (squirt'em). Dopiero tak rozgrzaną panią można szlifować dalej...
Amen...
Amen...