Na początku myślałam, że w sumie to nie zdarzyło się za często. Ale rzeczywiście
@C_N przypomniał mi rozbieranego pokera gdzie ja straciłam jedynie skarpetki, a panowie byli nago.
Do tego w podstawówce mieliśmy kolegę, który chyba nie lubił ciuchów.
Sauna - strefa nagości. Też się naoglądałam.
Firmowe wyjazdy integracyjne. Stanowczo za dużo penisów na wolności. Najgorszy był jeden przypadek gdy kolega dostał od nas majtki Borata i założył je tył na przód. Pasek przechodził mu totalnie przez jądra. Niektórych rzeczy się nie odwidzi.
No i pominę tu partnerów wszystkich oczywiście.