Kiedyś te opowieść były ciekawe. Zawsze była jaka fabuła.Teraz rozumiem dlaczego wszyscy oglądali te Opowieści z krypty
Kiedyś te opowieść były ciekawe. Zawsze była jaka fabuła.Teraz rozumiem dlaczego wszyscy oglądali te Opowieści z krypty
Lew udzielał porad. Jak nie mylę się w twoim weekendzie.Chyba przypadkiem znaleziona kaseta vhs, ale tez ksiazka lwa starowicza. Potem gazetka brata.
To był akurat naprawdę dobry serial ,Teraz rozumiem dlaczego wszyscy oglądali te Opowieści z krypty
Nie, to byla jego książka. Byl tam dział z pozycjami itp.Lew udzielał porad. Jak nie mylę się w twoim weekendzie.
Wydaje mi się że gdzieś były porady zw gazecie. Pamiętam że ich nie czytałem bo były mało erotyczne.Nie, to byla jego książka. Byl tam dział z pozycjami itp.
A ja oglądałem taki kto nasrał w buraki.Ja nic takiego nie znałam
Było kilka części. Na niemieckim kanale. Na tamte czasy to dobrze to byłoKiedyś późno oglądałem telewizję, jak rodzina poszła spać i akurat leciało "Emanuelle" z Laurą Gemser. Strasznie soft, ale wtedy rozpalało jak ogień ;-)
Chciałbym widzieć minę taty gdy zobaczył te wszystkie karteczki które się rozsypały po klasiePrzypomniało mi to, że moja koleżanka z klasy zbierała takie karteczki z paniami, które oferowały swoje usługi i można było to znaleźć za wycieraczkami samochodów. Jak szłyśmy na wf to musiałyśmy przejść kilka przecznic w centrum Warszawy. Taka jedna droga zapewniała jej kilkadziesiąt karteczek. Aż kiedyś na wywiadówce jej tata usiadł w jej ławce i nogą wywalił pudełko z karteczkami, wszystkie rozsypały się pięknie po klasie
Pamiętam tylko, że mama mi opowiadała co tam się wydarzyło na zebraniu rodziców i że Gosia miała później pogadankę o tym żeby może znalazła sobie lepszą pasję.Chciałbym widzieć minę taty gdy zobaczył te wszystkie karteczki które się rozsypały po klasie
Tylko pytanie czy córka zrobiła sobie coś z takowej rozmowy czy też dalej zbierała karteczki po drodzePamiętam tylko, że mama mi opowiadała co tam się wydarzyło na zebraniu rodziców i że Gosia miała później pogadankę o tym żeby może znalazła sobie lepszą pasję.
Dodam, że to była żeńska szkoła. Mundurkowa, z tradycjami
Oczywiście, że zbierała karteczki. Szkoła nauczyła nas aby nie dać się ograniczać niczemu i nikomuTylko pytanie czy córka zrobiła sobie coś z takowej rozmowy czy też dalej zbierała karteczki po drodze
Z Emanuelle to mnie kuzynka zapoznała. To ona też powiedziała mi, że Mikołaj nie istnieje.Kiedyś późno oglądałem telewizję, jak rodzina poszła spać i akurat leciało "Emanuelle" z Laurą Gemser. Strasznie soft, ale wtedy rozpalało jak ogień ;-)