Zuzunka napisał:
Co z tego że z kobiętą jak i tak praktykowane są zabawy gejowskie.
Gejowskie znaczy dotyczące dwóch facetów czujących do siebie pociąg seksualny. Facet to nie tylko penis. Wiedza o chromosomach XY i XX się kłania.
Halred napisał:
Kobiety nie mają penisów, kutas jest (chyba?) typowo męskim organem, więc fantazjowanie o braniu go do dupy, albo obciąganiu raczej nie są hetero.
Po pierwsze, strap-on to nie penis, a po drugie, kto tu pisał o obciąganiu? Ja na pewno bym nie mógł ani obciągać facetowi, ani pozwolić żeby mi obciągał, ani pozwolić mu się penetrować, ani w ogóle nie mógłbym robić nic erotycznego z facetem. Bo faceci mnie nie kręcą. Facetowi bym nie pozwolił się dotknąć.
Jak napisałem: facet to nie tylko penis.
Czy twierdzisz, że facet bez penisa przestaje być facetem i staje się kobietą, a kobieta z przymocowanym dildosem przestaje być kobietą i staje się facetem?
Halred napisał:
Bo wolę kobiety i nie fantazuję o posuwaniu mnie kutasem?
Ech... Ja też wolę kobiety, i też nie fantazjuję o posuwaniu mnie kutasem. Nie umieściłem żadnego faceta w swoich fantazjach erotycznych.
Gdyby jednak atrakcyjna kobieta mi zaproponowała zabawę ze strap-onem, to pewnie bym się zgodził, bo to coś nowego, czego dotąd nie próbowałem. Jak długo robi się coś wyłącznie z kobietą, tak długo jest się hetero.
Zresztą, tak samo np. to, że uprawiasz seks z kobietą przebraną za mężczyznę, nie czyni Cię gejem.
Halred napisał:
Jeśli poczułbym się zgorszony widokiem dwóch zabawiających się gejowców to pewnie też byłaby oznaka niepewności orientacji, bardzo logiczne
"Gejowców".
Fajne neologizmy tworzysz, mam świetną zabawę i niezły ubaw, czytając Twoje posty.
Dzięki.
Jeśli o to chodzi, to mnie osobiście też brzydzi i gorszy widok dwóch całujących się facetów i nie mógłbym patrzeć na gejowską parę w akcji (za to na lesbijki to bym popatrzył, tak jak poseł Węgrzyn
). I uważam, że to całkowicie normalne i zrozumiałe, że nie lubi się patrzeć na homo zabawy. Sam mam takie właśnie podejście. Dla mnie kobieta to uniwersalne piękno, a dwie piękne kobiety to tylko podwójne piękno. Za to facet to płeć brzydka.
Tylko że w pełni zdaję sobie sprawę z tego, że to nie falliczny przedmiot ani falliczna część ciała czyni facetem, podobnie jak to nie brak fallicznej części ciała czyni kobietą. Niektórzy faceci stracili penisy w wyniku wypadków lub odgryzienia (np. przez kobietę), i czy przez to przestali być facetami?
Jak bym zobaczył nagiego faceta z odciętym czy odgryzionym penisem, to nie zacząłbym go postrzegać jako kobiety i nie zacząłbym go pożądać. Podobnie gdy widzę kobietę z przypiętym na pasku strap-onem, to nie zaczynam jej postrzegać jako faceta.
Halred napisał:
Ale zawsze można go zrobić z kobiety, doczepiając sztuczne części których jej brakuje żeby technicznie stała się facetem.
"Technicznie"? Co to znaczy?
Kobieta jest kobietą, bo ma chromosomy XX, a mężczyzna jest mężczyzną, bo ma chromosomy XY.
Kobieta nie jest kobietą dzięki brakowi penisa, a facet nie jest facetem dzięki posiadaniu penisa. Tak jak napisałem.