• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Nieznajomość partnera lub partnerki

Mężczyzna

firedragon

Seks Praktykant
Sosna, odnośnie związków to może obrazowo i tak, jak ja to widzę, ok? 😉

Związek (czy to sformalizowany czy też nie - doesn't matter) jest jak dom. Musi mieć solidny fundament. W pierwszej chwili powiesz może, że to miłość i po części będziesz mieć rację, ale ten fundament to coś jeszcze. Każdy inaczej zdefiniuje swój, w moim przypadku to mieszanka miłości, wspólnej historii i zainteresowań, od których wszystko się zaczęło. I z biegiem czasu na ten fundament dwoje ludzi dokłada swoje własne cegły, ale też kołują te wspólne, wznosząc tym samym swój nowy dom. Cegły utożsamiają to, co się wnosi do związku, ale również i to, co dla niego jest najważniejsze. Zaangażowanie, oddanie, troska, czułość, wspólne marzenia, plany, dochodzą też czasami dzieci, kredyt hipoteczny etc. - można długo wymieniać, ale te cegły to też wzajemne oczekiwania, zaś cementem jest obustronna komunikacja, zwykłe rozmowy oraz ciekawość i świadomość tego, co myśli i co czuje druga strona. Ważne spoiwo, niczym go nie zastąpisz.

Do pewnego momentu może iść super, cementu masz od gwizdka, a budowa idzie gładko i przyjemnie. Jednak potem może być różnie, bo mimo tego, że ten dom jako tako stoi, to przy każdym podmuchu wiatru niektóre cegły trzeszczą, gdyż zostały położone ot tak, jedna na drugiej, bez cementu. Jeszcze jest ok, gdy się w porę orientujesz i uzupełniasz te luki. Gorzej, gdy cegły zaczynają spadać na ziemię, jedna po drugiej, a dwoje ludzi patrzy na to jak te jełopy, zdziwieni, że ten dom im się sypie. A czasami nawet już nie tacy zdziwieni... W bardzo skrajnym przypadku pozostaje fundament i jakiś metr czy dwa nadbudówki, a idzie zima - czy to wystarczy...? No nie wiem...

Tak to widzę, w taki sposób to pojmuję. I odpowiadając na główne pytanie tego wątku, jeśli miałabym ukrywać swoje oczekiwania, preferencje to brakowałoby w tej budowli kilka moich istotnych cegieł i odrobiny cementu, a w efekcie mieszkałabym w domu, który mimo solidnego fundamentu, nie do końca jest "mój". Czegoś w nim brakuje.

Różne są sytuacje, ale wiem, że ja bym tak nie dała rady. Wpakowałam tych cegieł ile tylko byłam w stanie wyprodukować, w tym i te dla mnie najważniejsze, a cement wręcz ścieka po bokach, bo czy ktoś to lubi czy nie, to i tak nawijam non stop. Z boku nie wygląda to może jak światowe arcydzieło architektoniczne i inspekcja budowlana miałaby tu spore zastrzeżenia, ale tak zupełnie szczerze, mam to w nosie 😉
Ada dobre metaforyczne ujęcie :) Tylko by tych cegieł było tyle samo od każdego i by były tej samej jakości bo inaczej ten pałac też się zawali i zostanie kupa gruzu. Przerobione niestety.
 
Mężczyzna

WhySoSerious?

Biegły Uwodziciel
A to też prawda - równomierne rozłożenie sił i wkładu.
A to ze wszystkim, związek to nie sprint na 100 metrów. :p
A na poważnie to jedna ważna rzecz wedłeg mnie jest potrzebna do wspólnego bycia czyli "chęć" do poznawania siebie tzn. interesowanie się drugą osobą, poświęcanie się drugiej osobie, odkrywanie drugiej osoby.
Pomimo swojego wieku wciąż odkrywam swoje nowe zdolności, pasje, zainteresowania a teraz przerzucamy to na dwie osoby robi się tego naprawdę mega dużo i proszę nie patrzmy przez jeden pryzmat czyli seks, a również przez inne zainteresowania bo związek to nie seks 24/7.
 
Mężczyzna

firedragon

Seks Praktykant
A to ze wszystkim, związek to nie sprint na 100 metrów. :p
A na poważnie to jedna ważna rzecz wedłeg mnie jest potrzebna do wspólnego bycia czyli "chęć" do poznawania siebie tzn. interesowanie się drugą osobą, poświęcanie się drugiej osobie, odkrywanie drugiej osoby.
Pomimo swojego wieku wciąż odkrywam swoje nowe zdolności, pasje, zainteresowania a teraz przerzucamy to na dwie osoby robi się tego naprawdę mega dużo i proszę nie patrzmy przez jeden pryzmat czyli seks, a również przez inne zainteresowania bo związek to nie seks 24/7.
Jasne że związek to nie tylko seks ale zgodzisz się chyba że brak seksu albo gdy dwoje ludzi się rozjeżdża na tym polu może spowodować że wszystko się rypnie więc trzeba dbać też i o to.
 
Mężczyzna

WhySoSerious?

Biegły Uwodziciel
Jasne że związek to nie tylko seks ale zgodzisz się chyba że brak seksu albo gdy dwoje ludzi się rozjeżdża na tym polu może spowodować że wszystko się rypnie więc trzeba dbać też i o to.
Spoko rozumiem Twój tok myślenia podkreślmy tylko to, że ludzie od kilkudziesięciu lat mocno są karmieni pornografią i uczeni zwierzęcych instynktów. Nieznajomość partnera ma polegać na tym, że żona chce robić gangbang co kilka dni czy facet, który raz w tygodniu wraca na noc na chatę? I do czego dążymy w związku jeśli chodzi o współżycie, przejść całą książkę kamasutry czy odkrywać siebie krok po kroku. Pod wieloma względami zostaliśmy spaczeni, a prędzej czy później sam seks się nudzi chyba, że ktoś nie ma niczego lepszego do zaoferowania swoją osobą.
Dobry seks spoko rozumiem, idealny też rozumiem. Nie mogę pojąć innej rzeczy jak ktoś się dobiera parą a po kilku latach mówi, że ta osoba mnie obrzydza? Tzn. otworzyłeś szambo ze związanymi oczami i na ślepo wybrałeś partnera/partnerkę?
Pociąg seksualny do drugiej to jedna z podstaw budowania relacji dlatego Drogi Smoku o nim nie wspominam bo myślałem, że nie trzeba o nim wspominać. Co więcej wolisz partnerkę co ma do zaoferowania(dam trochę skrajne przykłady...): wymarzony seks(bo się go nauczyła hiehie), ogląda popularne seriale i opowiada Ci o nich, przegląda rolki na yt przez godzinę dziennie, robi sobie zajebiste paznokcie i szczyci się nimi, wiadomo co tydzień galeria zaliczona nowe Guessiki muszą być, a zapomniałem lubi wychodzi do restauracji i wrzucać fotki na insta, a do tego z nudów wymyśla jak tu w nowy sposób ogarnąć sobie orgazm. Czy może osobę z którą seks jest przyjemny-> ciekawy-> budzący emocje, lubi poczytać książkę nie tylko fantasy, daje Ci dużo moralnych kopów, które motywują Ciebie do bycia lepszym ja czasem zdarzy się Wam coś ugotować, a na wspólne wyjście do kina ubieracie się jak na pierwszą randkę i jest ten dreszczyk emocji.
Wiem, każdy ma swoje gusta i o nich się nie dyskutuje i ja osobiście mam też swój pogląd na związki. Dlatego może i jest to głupie, ale wiem, że póki nie jestem zgodny sam ze sobą w 100% plus odkrywam nowe rzeczy w sobie to nie chcę ranić drugiej osoby tym, że będzie zaniedbywana.
 
Kobieta

Ada_L_87

Biegły Uwodziciel
Jasne że związek to nie tylko seks ale zgodzisz się chyba że brak seksu albo gdy dwoje ludzi się rozjeżdża na tym polu może spowodować że wszystko się rypnie więc trzeba dbać też i o to.
Smoku, specem nie jestem, ale wydaje mi się, że nie zawsze tak jest. Nie chcę tu w żaden sposób umniejszać roli seksu w związku, bez dwóch zdań trzeba o tę sferę dbać ponieważ jest ważna, ale przyznaj sam, nie najważniejsza. Są też sytuacje w życiu, które spychają seks (w klasycznym rozumieniu, bo o takim tu chyba mowa) na dalszy plan. Tymczasowo (np. przez poród & okres połogu, rozłąkę) lub wręcz na stałe (np. przez różnego rodzaju choroby i kwestie medyczne) i taki związek wcale nie musi się "rypnąć" jeśli opiera się na pozostałych mocnych i istotnych dla związku filarach. I ok, może nie jest to sytuacja idealna, ale... czy cokolwiek w życiu jest...?
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry