Pomijając kwestię czy autor/ka to troll...
Nie ukrywam, że i ja mam problemy ze zrozumieniem pierwszego posta... I może jestem jakiś "inny" ale ja go odebrałem jako swoistą "tęsknotę" za normalnością wynikającą z naturyzmu, bo cyt. "Psychiczne zasady nazywane są normalnością i wartościami, dobre zasady nazywane są chorobami psychicznymi i antywartościami." - myślę, że autor/ka za "dobre zasady" uznaje właśnie naturalność nagości...
Co do samego podmiotu:
byliśmy z żoną kilka lat temu na plaży naturystycznej na południu Europy. To był raz jedyny i do dzisiaj tęskni nam się obojgu za tą swobodą, którą daje takie plażowanie. Jestem przekonany, że jeszcze kiedyś podobne kurorty odwiedzimy