Nasze kompleksy

[Cortez2000]

Przekułeś swój kompleks w atut

Można tak powiedzieć, mózg człowieka to jednak dziwny organ, coś co kiedyś było kompleksem teraz jest fetyszem

 

[PanCiacho]

Można tak powiedzieć, mózg człowieka to jednak dziwny organ, coś co kiedyś było kompleksem teraz jest fetyszem

Akurat u Ciebie dobrze się to potoczyło...tylko pogratulować

 

[Azizam]

Kiedyś, jeszcze w czasach szkolnych, to kompleksem było wszystko to, co nie wyglądało tak, jak u koleżanek i co ciekawe, one sądziły podobnie, więc tak żyłyśmy sobie, wzajemnie się nakręcając i karmiąc nienawiścią do różnych części naszych ciał Absurd gonił absurd.
Potem następowała stopniowa zmiana o 180 stopni i wszystkie te "inne" elementy zaczęłyśmy traktować jako atut. Był to dosyć długi proces (zbyt długi jak to teraz oceniam).
Dziś jedynym jako takim kompleksem jest krzywa przegroda nosowa. Generalnie to nie jest dostrzegalna, gdy ktoś patrzy na moją twarz, bo mój nos jest prosty, nie ma żadnych garbów, skrzywień czy innych tego typu rzeczy, lecz wystarczy, że odchylę głowę do tyłu, to jak ktoś się porządnie przypatrzy, to trochę widać, że jedna dziurka jest minimalnie mniejsza od drugiej. Absolutnie nie przeszkadza to w funkcjonowaniu, jednak po prostu wiem, że coś takiego tam jest więc zasadniczo sprawa rozgrywa się w głowie, ale z biegiem lat widzę, że chyba mam na to coraz bardziej wywalone

 

[PanCiacho]

Kiedyś, jeszcze w czasach szkolnych, to kompleksem było wszystko to, co nie wyglądało tak, jak u koleżanek i co ciekawe, one sądziły podobnie, więc tak żyłyśmy sobie, wzajemnie się nakręcając i karmiąc nienawiścią do różnych części naszych ciał Absurd gonił absurd.
Potem następowała stopniowa zmiana o 180 stopni i wszystkie te "inne" elementy zaczęłyśmy traktować jako atut. Był to dosyć długi proces (zbyt długi jak to teraz oceniam).
Dziś jedynym jako takim kompleksem jest krzywa przegroda nosowa. Generalnie to nie jest dostrzegalna, gdy ktoś patrzy na moją twarz, bo mój nos jest prosty, nie ma żadnych garbów, skrzywień czy innych tego typu rzeczy, lecz wystarczy, że odchylę głowę do tyłu, to jak ktoś się porządnie przypatrzy, to trochę widać, że jedna dziurka jest minimalnie mniejsza od drugiej. Absolutnie nie przeszkadza to w funkcjonowaniu, jednak po prostu wiem, że coś takiego tam jest więc zasadniczo sprawa rozgrywa się w głowie, ale z biegiem lat widzę, że chyba mam na to coraz bardziej wywalone

Akurat temu da się zaradzić...jeśli to dla Ciebie problem oczywiście

 

[NfsRazor]

Moim kompleksem są włosy. Mam je generycznie bardzo gęste i na głowie to w sumie zaleta ale na ciele już nie. Jak je zgolę to i tak widać bo są czarne i widać wtedy takie czarne kropki, a jak nie zgolę to wyglądam prawie jak małpa. Najgorzej, że mam je na barkach i plecach, co jest po części efektem brania sterydów gdy byłem młody i głupi. Jedyne wyjście to depilacja laserowa

 

[PanCiacho]

Ja przestałem się przejmować...mogę brać pod uwagę opinię bliskich mi osób i takich,które życzą mi dobrze...natomiast zdanie osób, które mnie nie lubią staram się mieć gdzieś...chociaż łatwe to nie jest...

 

[Greg.]

Ja przestałem się przejmować...mogę brać pod uwagę opinię bliskich mi osób i takich,które życzą mi dobrze...natomiast zdanie osób, które mnie nie lubią staram się mieć gdzieś...chociaż łatwe to nie jest...

A czym się przestałeś przejmować

 

[Greg.]

U mnie kompleks nieśmiałości. Nie objawia się w żaden sposób zewnętrznie.
Paradoksalnie całe niemal życie wystepowałem na jakims forum jako szef, dowódca lub wykladowca i byłem w tym doskonały.
Natomiast do dziś nie "zaczepię" kobiety jeżeli ona mnie w jakiś sposób nie zachęci.
Ten kompleks nie sprawiał mi nigdy większych trudności w życiu zawodowym, czy tez prywatnym ale był żródłem wielu nieporozumień związanych z niezrozumieniem mojej postawy.
Często przyjmowano mnie jako wyniosłego lub niedostępnego co było zupełnie chybione. Ja po prostu bałem się kontaktów interpersonalnych bo uważałem się za niedoskonałego.
Piszę to zarówno dla nieśmiałych jak ja, ale także do osób które mają kontakt z takimi właśnie, aby zweryfikowali swoja ocenę ponieważ może byc krzywdząca dla nieśmiałych i myląca dla innych.

Dziekuję za wyczytanie

 

[Krzysiek96]

Kiedyś, jeszcze w czasach szkolnych, to kompleksem było wszystko to, co nie wyglądało tak, jak u koleżanek i co ciekawe, one sądziły podobnie, więc tak żyłyśmy sobie, wzajemnie się nakręcając i karmiąc nienawiścią do różnych części naszych ciał Absurd gonił absurd.
Potem następowała stopniowa zmiana o 180 stopni i wszystkie te "inne" elementy zaczęłyśmy traktować jako atut. Był to dosyć długi proces (zbyt długi jak to teraz oceniam).
Dziś jedynym jako takim kompleksem jest krzywa przegroda nosowa. Generalnie to nie jest dostrzegalna, gdy ktoś patrzy na moją twarz, bo mój nos jest prosty, nie ma żadnych garbów, skrzywień czy innych tego typu rzeczy, lecz wystarczy, że odchylę głowę do tyłu, to jak ktoś się porządnie przypatrzy, to trochę widać, że jedna dziurka jest minimalnie mniejsza od drugiej. Absolutnie nie przeszkadza to w funkcjonowaniu, jednak po prostu wiem, że coś takiego tam jest więc zasadniczo sprawa rozgrywa się w głowie, ale z biegiem lat widzę, że chyba mam na to coraz bardziej wywalone

wybacz przypomniał mi się żart, moze poprawi Ci humor
Wiesz czemu istnieje przegroda nosowa? Żeby nie kusiło