Mam ochotę rozmawiać sobie przy stole przy piwku z lekko ode mnie starszym, większym: bardzo umięśnionym i pewnym siebie kolegą. Ma żonę od kilku lat, w łózku szczęśliwie śpią dzieci. Gadamy o roznych sprawach, on jest luzno ubrany w koszulkę bokserkę i krotkie szorty. Siedzi dosyc rozkraczony, więc prawie wszystko widac i kiedy gadamy o jego żonie, ze zdumieniem widze, jak nu staje przez szorty. Wychodzę na chwilę do toalety, żeby mu przeszło, ale kiedy wracam, widzę, jak on dalej siedzi, ale spodenki ma w kostkach... A jego żona klęczy i robi mu loda na calego....