Lizanie cipki vs seks

[Manipulator]

Naszła mnie refleksja, że my Panowie bardzo lubimy lizać cipke i w zasadzie jest to pierwsze co nam przychodzi do głowy. W zasadzie nie każdy się przyznaje, ale jesteśmy cipolozami, a nie ruchaczami

W momencie, kiedy kobiety myślą przeważnie od razu o penetracji penisem

Skąd się bierze ten fenomen?
Podświadomie są obawy przed niezadowoleniem seksu i szybkim dojściem? Lęki i błędy poznawcze?
Może po prostu znamy naszego penisa, cipke nie bardzo(każda cipka jest inna - nowa), więc dlatego chcemy ją skosztować?

Dlaczego w pierwszej kolejności myślimy o lizaniu mokrej cipki, najlepiej z wytryskiem, a nie o tym, żeby wygrzmocic i zbić swoim prętem, aż kropelki soczku podczas uderzeń rozbryzgaja się po udach?

(teoria poparta o większość - choćby z tematu, gdzie kobiety wstawiają swoje cipki)

 

[PanCiacho]

Ja tam wolę dać kutasa do obciągania

 

[Kaziczek]

Ja tak samo pierwsze o czym myślę, gdy jest szansa na sex, jest pieszczenie cipki i co najważniejsze dorwać się tam jęzorem i lizac i lizać.

 

[Nabuchodonozor]

Ja też uwielbiam najpierw skosztować cipeczki a potem ją zruchać

 

[DarkDrink]

Ja też uwielbiam najpierw skosztować cipeczki a potem ją zruchać

Mam tak samo - mineta jako gra wstępna, chodź niekiedy i w przerwie ruchania dla złapania oddechu

 

[Nabuchodonozor]

Mam tak samo - mineta jako gra wstępna, chodź niekiedy i w przerwie ruchania dla złapania oddechu

U nas bardzo często do orgazmu przy 69 to petarda bo w tej euforia prawie całego bierze

 

[Manipulator]

U nas bardzo często do orgazmu przy 69 to petarda bo w tej euforia prawie całego bierze

Wilk syty, owca cała

 

[czuly_kochanek]

Penis nie daje tak dużych możliwości jak język mimo głębszej penetracji. Nie od dziś wiadomo, że większość kobiet intensywniej odczuwa stymulację cipki w okolicach warg i łechtaczki, za to wielu sama penetracja nie sprawia takiej przyjemności. Sam uwielbiam korzystać z tej wiedzy. Mocno mnie nakręca, gdy kładę się między udami pól-leżącej partnerki, zaczynam ją lizać ze stałym kontaktem wzrokowym. Na początku znajomości widać w jej oczach lekkie zawstydzenie, które z czasem przeradza się w spojrzenie "tak mi rób", "nie przestawaj". By po jakiejś chwili nastąpił moment w którym nie jest w stanie wytrzymać kontaktu wzrokowego, odpływając. Odchyla głowę do tyłu, wszystkie mięśnie spinają się, uda czasem się zaciskają na głowie i zaczyna się najlepsza część, gdy ona jest już po pierwszym szczycie, choć czasem zdarzało się niedopuszczenie do szczytu. Wtedy w niektóre kobiety wstępuje demon któremu trzeba się poddać i zadowolić np. na jeźdźca

 

[Aya]

Najczęściej niestety te minetki nie są satysfakcjonujące. Też wolę obciągać, tak się podniecić i przejść do penetracji. Czasem mi nawet głupio, ze on się stara, a ja nic z tego nie mam.

 

[Manipulator]

Najczęściej niestety te minetki nie są satysfakcjonujące. Też wolę obciągać, tak się podniecić i przejść do penetracji. Czasem mi nawet głupio, ze on się stara, a ja nic z tego nie mam.

Bo dobrze lizać, to lizać z pasją, a nie schematem alfabetu od tyłu

 

[Aya]

Bo dobrze lizać, to lizać z pasją, a nie schematem alfabetu od tyłu

Oby tej pasji nie było za dużo, bo to też nie pomaga.

 

[czuly_kochanek]

Bo dobrze lizać, to lizać z pasją, a nie schematem alfabetu od tyłu

Pasja jest ważna, ale bardzo pomaga też znajomość budowy kobiecego ciała. Niestety po dziś dzień jest wielu mężczyzn, którzy myślą, że tylko od penetracji kobieta może dojść, a pomijają łechtaczkę. Dla mniejszej części mężczyzn jest ona tylko guziczkiem. Nie zdając sobie zupełnie sprawy, że jej odnogi rozciągają się wzdłuż warg i są to również miejsca mocno erogenne. Dodatkowo punkt G, nie jest tajemnym punktem, lecz najprawdopodobniej (badacze nie doszli do pełnej zgody jeszcze) stymulacją łechtaczki, ale "od tyłu" czyli od wnętrza cipki.

No i najważniejsze, nie róbmy panowie minetki "byle była zrobiona", tylko spróbujmy dać naszym Paniom prezent w postaci przyjemności

 

[Manipulator]

Oby tej pasji nie było za dużo, bo to też nie pomaga.

Racja, ostatnio słyszałem, że za dużo śliny wymieszane z sokami, za bardzo znieczula i nie ma aż takiej przyjemności

 

[Manipulator]

Pasja jest ważna, ale bardzo pomaga też znajomość budowy kobiecego ciała. Niestety po dziś dzień jest wielu mężczyzn, którzy myślą, że tylko od penetracji kobieta może dojść, a pomijają łechtaczkę. Dla mniejszej części mężczyzn jest ona tylko guziczkiem. Nie zdając sobie zupełnie sprawy, że jej odnogi rozciągają się wzdłuż warg i są to również miejsca mocno erogenne. Dodatkowo punkt G, nie jest tajemnym punktem, lecz najprawdopodobniej (badacze nie doszli do pełnej zgody jeszcze) stymulacją łechtaczki, ale "od tyłu" czyli od wnętrza cipki.

No i najważniejsze, nie róbmy panowie minetki "byle była zrobiona", tylko spróbujmy dać naszym Paniom prezent w postaci przyjemności

Wiele racji jak zawsze

Dodam, że relacje z partnerką też są ważne

Spotkałem się np z tym, że jednak okolice warg i cała zabawa rozgrzania nie bardzo podchodzi i stanęło na samej Lech taczce

Reasumując, trzeba to chcieć, wiedzieć coś na ten temat i rozmawiać, tudzież wyczuć, to jest już level master

 

[czuly_kochanek]

Racja, ostatnio słyszałem, że za dużo śliny wymieszane z sokami, za bardzo znieczula i nie ma aż takiej przyjemności

Człowiek się uczy całe życie... dzięki

 

[Parasit]

Najczęściej niestety te minetki nie są satysfakcjonujące. Też wolę obciągać, tak się podniecić i przejść do penetracji. Czasem mi nawet głupio, ze on się stara, a ja nic z tego nie mam.

A czego Ci podczas takiego lizania na siłę brakuje?
Może potrzeba wydać instrukcje jak zadowalać... bo tak, każda jest inna

 

[kaami]

A czego Ci podczas takiego lizania na siłę brakuje?
Może potrzeba wydać instrukcje jak zadowalać... bo tak, każda jest inna

Zazwyczaj brakuje tego, żeby partner zwracał uwagę na to co sprawia najwięcej przyjemności i w większości jest to trzepanie ozorem bez ładu i składu. No i zaangażowania w to co się robi, czuć różnicę w tym jak jest robione, bo ktoś chce, a w tym jak jest to na "odwal się".

 

[Aya]

Racja, ostatnio słyszałem, że za dużo śliny wymieszane z sokami, za bardzo znieczula i nie ma aż takiej przyjemności

Ale i jak robią to za szybko i za mocno od samego początku to też źle bo to trzeba z wyczuciem. A nie im mocniej tym lepiej.

 

[Parasit]

Zazwyczaj brakuje tego, żeby partner zwracał uwagę na to co sprawia najwięcej przyjemności i w większości jest to trzepanie ozorem bez ładu i składu.

Przecież robimy to by zadowolić kobietę, więc zwracanie uwagi na jej reakcje jest kluczowe. Jak oddycha, jakie wydaje dźwięki lub co kolokwialnie mówiąc nam wystawia finpolizania to kluczowe informacje. I czasem ekemne zaskoczenia, by nie było to monotonne.

No i zaangażowania w to co się robi, czuć różnicę w tym jak jest robione, bo ktoś chce, a w tym jak jest to na "odwal się".

Zaangażowanie to podstawa - nic w łóżku nie jest na pokaz, do odhaczenia czy bo tak trzeba. Nawet to co jeszcze wczoraj się podobało dziś już może być nieakceptowane.

Kobieta to zagadka, a jej przesłodka cipeczka to już samo centrum anomalii
Zawsze można też dołączyć paluszki i pieścić nimi obie dziurki.

PS a panie lubią być całowane po minetce, czy nie lubią zapachu i smaku swoich soczków

 

[czuly_kochanek]

PS a panie lubią być całowane po minetce, czy nie lubią zapachu i smaku swoich soczków

Tym które poznałem nie przeszkadzało, ale zazwyczaj przed pocałowaniem przecierałem usta dłonią by nie były totalnie mokre.
Ale ciekawi mnie jak forumowe koleżanki na to się zapatrują.