Nieziemska przyjemność!
Uwielbiam minetę, a świadomość, że partner robi ją, zlizując jednocześnie swoje nasienie, jest niesamowicie podniecająca. Sama myśl o tym rozgrzewa i nakręca mnie bardziej, niż gra wstępna.
Z tego co czytam, w większości marzą i fantazjują o tym mężczyźni.
U nas to on miał większe opory za pierwszym razem.....niby chciał, ale się wahał. Miał mieszane uczucia, ja za to oszalałam! Cudowne uczucie.
Praktykujemy to często, choć wiem, że dla niego nie jest to tak fantastyczne doświadczenie, jak dla mnie. Rozumiem to i tym bardziej doceniam. Umiem się odwdzięczyć robiąc rzeczy, za którymi ja z kolei niespecjalnie przepadam. I nie ma w tym żadnego poświęcenia się, przymusu czy obrzydzenia.
Oczywiście są rzeczy, do których nigdy się nie przekonam, ale umiem w tych sytuacjach przedstawić racjonalne i sensowne argumenty.
To nigdy nie jest "nie, bo nie". To nie jest żaden argument. Jest tak samo zły jak godzenie się na nieakceptowalne praktyki seksualne dla świętego spokoju.
Seks jest częścią związku i tu także trzeba umieć iść na kompromisy. Nie ma ludzi idealnie dopasowanych.
To banał, ale udany seks, taki na długie, długie lata można mieć tylko w związku, w którym ludzie potrafią ze sobą rozmawiać, mówić o swoich potrzebach i choć próbować wychodzić ze swojej strefy komfortu. W każdym innym przypadku któraś ze stron będzie nieusatysfakcjonowana, nieszczęśliwa a cały związek toksyczny.