Ilu chciałybyście mieć partnerów, chłopaków. Ile chcielibyście mieć dziewczyn, partnerek. Ani jednej(wolę chłopców :mrgreen: ), jedną a kochaną czy dwie i więcej. Kiedyś powiedziałem: "nie mieć laski - jest źle, z jedną jakoś sobie poradzę, kiedy mam pięć wtedy jest prze......" Jedna z moich koleżanek ze szkoły przyznała się że kiedyś trzymała sześciu i było jej "fajanie"(jak by co to niestety nie kłamała). Bywały czasy, w których nie miałem żadnej dziewczyny, lecz potem zaczęły się do mnie kleić i bywały sytuacje oscylowania między trzema - czterema. I taka i taka sytuacja mi sie nie podobała, a z jadnej dziewczynki płyną takie kożyści że jest jedyna, ale też trzeba się dużo bardziej starać. Właściwie, praktycznie każda możliwość ma swoje wady. Jakie jest Wasze zdanie na ten tamat: ilu/ile chcielibyście mieć. Ja obstawiam jedną, a najważniejszą.