Moja żona nauczyła się głębokiego gardła w jakieś 2 lata. Powoli,stopniowo brała go coraz głębiej, teraz po delikatnym rozruchu - czyli mocnym ciągnieciu kutasa przez parę minut kładzie się na boku (tak lubi). Ciągnie dalej. Mówię jej,żeby wzięła do końca,nie zmuszam jej a ona nabija się rytmicznie głową na mojego chuja. Robi tak przez jakiś czas, w trakcie mówię jej czy ma przytrzymać w gardle, czy szybciej czy wolniej czy znowu ma trochę pociągnąć. Robi wszystko. Na koniec łapię ją za tył głowy, ona bierze oddech i wolnymi ruchami wchodzę do samego końca. I tak kilka,kilkanaście razy. Daję jej odetchnąć i jeszcze raz rucham gardło,nie za brutalnie i szybko,ale do samego końca. Potem ostrzegam,że będę się spuszczał i jak tryskam to trzymam jej głowę żeby wszystko zostało w gardle. Potem jeszcze chwilę ssie,wszystko chętnie połyka.
Czasem zamiast spustu w gardło kładę ją na brzuchu,wkłada pod biodra ze 2 poduszki,żeby dupa była wyżej i rżnę ją w dupę, szybko i mocno. Uwielbia to i zawsze prosi o więcej,jęczy,masuje mi jaja,błaga o mocniejsze ruchanie.
Oczywiście zawsze odpłacam się jej,w większości przypadków też spełniam jej zachcianki i kończy orgazmem.
Chyba,że mam np tak jak teraz (jadę do domu pociągiem),chce mi się bardzo ruchać,więc już do niej napisałem,żeby szykowała gardło i dupę. Wejdę do domu,wezmę prysznic,pójdę do sypialni,ona przyjdzie i zacznie go ssać,zrobi wszystko co zechcę. Zajebiście jak zawsze. Kocham ją i kocham to.