futro naturalne jest ekologiczne.
Futro naturalne było ekologiczne w czasach, gdy człowiek szedł z dzidą na dziką zwierzynę, skórował ją, a potem oczyszczał tylko przy pomocy wody, soli, słońca i wysokiej temperatury.
Dziś, zanim takie futro trafi do sklepu, jest poddawane chemicznej obróbce.
Aby wyprodukować jedno futro naturalne, trzeba zużyć 66 razy więcej energii niż na wyprodukowanie takiego samego produktu, lecz syntetycznego.
Ścieki i odpady z ferm trafiają do wód gruntowych i lokalnych ekosystemów.
(W samej tylko Finlandii fermy lisów produkują tyle toksycznych ścieków, ile normalnie wyprodukowałoby milion mieszkańców naszej planety).
Dziś w garbiarniach stosuje się formaldehyd, chrom, oleje ropopochodne, cyjanek i arszenik.
Potem takie ”naturalne” futro trafia do farbiarni - jednych z głównych trucicieli naszego środowiska, a na końcu taką tablicę Mendelejewa zakłada na siebie jakaś luksusowa lalunia.
O etyce i empatii w ogóle nawet nie wspominam, bo ten aspekt w potępianiu produkcji futer naturalnych, jest dla mnie oczywisty.
Na szczęście coraz więcej luksusowych marek, zaczyna wspierać ideę etycznej produkcji odzieży. Zaczynają głośno mówić o tym, że życie zwierząt jest ważniejsze niż ubrania, a te-dzięki zaawansowanej technologii, można wyprodukować przy użyciu alternatywnych tworzyw i materiałów.
Estetyka i etyka nie muszą się wykluczać.