W mrocznym, wilgotnym wnętrzu klubu Space, Joanna delektowała się smakiem burgunda, którego ciemne refleksy odbijały się w jej oczach. Siedziała wygodnie na skórzanym fotelu, a jej palce błądziły po klawiaturze laptopa, przeglądając nowe ogłoszenia na stronie nightscape.pl. Jej klub, skryty w cieniu nocy, był nie tylko miejscem, gdzie spełniały się fantazje, ale również areną władzy i kontroli.
Joanna, z aurą dominacji emanującą z każdego jej ruchu, rozważała, jak najlepiej wykorzystać Magdę, tę uległą, którą otrzymała od Heleny. Magda, z jej subtelną urodą i nieposkromioną wolą, była jak marionetka, której sznurki Joanna mogła pociągać, by spełniać swoje najskrytsze pragnienia. Zarówno Helena, która ją zwerbowała, jak i Joanna miały kompromitujące filmy Magdy, które mogły zniszczyć jej życie, jeśli nie spełni ich oczekiwań.
Tymczasem, w cichym zakątku swojego mieszkania, Agnieszka, młoda i pełna pasji reporterka "Pulsu Miasta", wpatrywała się w ekran monitora. Jej oczy, wypełnione niepoddającą się ciekawością, błyszczały w nikłym świetle lampki nocnej. Przeglądała fora internetowe, gdzie anonimowi użytkownicy dzielili się swoimi doświadczeniami z imprezami BDSM organizowanymi przez Joannę. Opowieści o władzy, uległości i tajemniczych rytuałach fascynowały ją, budząc w niej dziennikarską żądzę odkrycia prawdy.
Agnieszka wiedziała, że napisanie artykułu o tym nielegalnym świecie będzie jak zanurzenie się w głęboką, nieznaną wodę. Jej ciekawość była nieposkromiona, ale takie praktyki seksualne były jej obce, wzbudzając w niej pewne obawy. Mimo to, pragnienie napisania ciekawego, odkrywczego artykułu pchało ją do przodu. Zdeterminowana, postanowiła zarejestrować się na stronie Joanny jako obserwatorka, z nadzieją, że uda jej się przeniknąć za kurtynę tajemnic.
Gdy Joanna kliknęła przycisk "zatwierdź", potwierdzając nowe zgłoszenia, nie wiedziała, że jedno z nich pochodzi od Agnieszki. Obie kobiety, choć oddzielone ekranami komputerów, były już połączone niewidoczną nicią intrygi i tajemnicy.
Z każdym kolejnym łykiem wina, Joanna czuła, jak jej myśli krążą wokół nowych możliwości zarabiania na Magdzie. Może kolejna sesja, może nowa gra, w której Magda będzie musiała się poddać, aby uniknąć konsekwencji swojej nieposłuszeństwa.
Agnieszka, rejestrując się, czuła lekkie drżenie niepewności. Wiedziała, że wkracza na nieznane terytorium, gdzie każdy krok może prowadzić do nieoczekiwanych odkryć lub niebezpieczeństw. Ale to była jej pasja, jej pragnienie prawdy, które teraz miało ją zaprowadzić do serca nocy, gdzie czekała Joanna, gotowa na nowe gry władzy i uległości.
Agnieszka, z pewną dozą niepewności, zanurzyła się w wirtualną głębię strony nightscape.pl. Każdy klik myszką przypominał jej o przekraczaniu granic, o których nigdy nie myślała, że przekroczy. Otworzyła ankietę, która miała być jej biletem wstępu do świata ukrytego za kurtyną nocy.
Ankieta była szczegółowa, z pytaniami badającymi intencje i granice. Mogła wybrać rolę "statystki", co wydawało się najbezpieczniejsze, pełne obserwacji bez konieczności angażowania się w bardziej intymne praktyki. Inne opcje, sugerujące uległość, wzbudzały w niej lęk i niepewność. Wiedziała, że wybór ten to tylko początek gry, w której stawką była jej dziennikarska dusza.
Obowiązkiem było zamieszczenie zdjęcia - wybrała jedno z formalnych wydarzeń, gdzie jej twarz była profesjonalna, ale nie ujawniająca zbyt wiele. Do tego opis osoby: "Agnieszka, 28 lat, pracownik biurowy, ciekawa świata, pełna empatii i zrozumienia." Każde słowo było starannie dobrane, by nie zdradzić jej prawdziwych intencji.
Po przebyciu całej ankiety, system przeniósł ją na kolejną stronę, gdzie jej wysiłki zostały nagrodzone terminem spotkania kwalifikacyjnego. 11 lipca - data ta wbiła się w jej umysł jak pieczęć na kontrakcie z nieznanym. Na dole strony widniał opis ubioru: "Sukienka nie dłuższa niż do kolan, szpilki, pończochy, koronkowa bielizna, makijaż." Te słowa były jak instrukcje do nowej roli, której przyjęcie miało ją kosztować o wiele więcej niż tylko jedno spotkanie.
Agnieszka długo wahała się przed naciśnięciem przycisku "zapisz". Jej palce drżały na myśl o tym, co może ją czekać, o spotkaniu z Joanną o której pojęcia jeszcze nie miała, o tym, jak daleko jest gotowa pójść dla swojej kariery i prawdy. Jednak nieposkromiona ciekawość i pragnienie napisania artykułu, który mógłby odkryć nowe, mroczne zakątki ludzkiej natury, były silniejsze niż lęk. Zdecydowała się wysłać wiadomość, a z tą decyzją przyszło oczekiwanie, które miało trwać do 11 lipca.
W tych dniach, które dzieliły ją od spotkania, Agnieszka zanurzyła się w studiowanie psychologii dominacji i uległości, w poszukiwaniu klucza do zrozumienia tego świata. Wiedziała, że każdy krok, który zrobi, każde słowo, które wypowie, będzie miało swoje konsekwencje. Ale była gotowa, choć z pewnymi obawami, zanurzyć się w tę grę cieni, gdzie prawda i pożądanie splatały się w jedno, tworząc obraz, który chciała uchwycić swoim piórem.
W tym samym czasie, w klubie Space, Joanna z zimnym profesjonalizmem przeglądała oferty klientów gotowych zapłacić za usługi Magdy. Jej wzrok prześlizgiwał się po ekranie laptopa, analizując każdą propozycję z chirurgiczną precyzją. Wiedziała, że trzyma Magdę w ręku, jak karta atutowa w grze, gdzie stawką były nie tylko pieniądze, ale i władza. Postanowiła na tym nieco zarobić, wybierając te oferty, które najbardziej mogły wzbogacić jej portfel. Każda prośba była dla niej jak kolejna nić w sieci, którą splatała wokół Magdy, kontrolując jej życie z zimną kalkulacją.
Joanna, z kieliszkiem wina w dłoni, rozważała, jak najefektywniej wykorzystać Magdę, by spełnić pragnienia klientów, jednocześnie maksymalizując swoje zyski. Wiedziała, że każdy ruch, każda decyzja, musi być przemyślana, by utrzymać kontrolę nad sytuacją.
Agnieszka, nieświadoma tych rozgrywek, kontynuowała swoje przygotowania, zanurzając się w lekturach i przeglądaniu for internetowych, starając się zrozumieć psychikę ludzi, którzy żyli w cieniu takich miejsc jak Space. Jej ciekawość była jak płomień, który mógł rozświetlić najciemniejsze zakątki, ale też mógł ją spalić, jeśli nie będzie ostrożna. W jej sercu rosła determinacja, by odkryć prawdę, ale i strach przed tym, co może odkryć, przed światem, który był tak daleki od jej dotychczasowego życia.
W ten sposób, obu kobiet - Agnieszki i Joanny - drogi zaczynały się splatać w skomplikowany wzór, gdzie każda miała swoje cele i tajemnice. Agnieszka pragnęła światła prawdy, Joanna zaś cienia władzy, a Magda była pionkiem na ich szachownicy, w grze, której rezultat nie był jeszcze znany.
11 lipca przyszedł szybciej niż Agnieszka mogła się spodziewać, jakby czas przyspieszył w swojej nieubłaganej podróży. Spotkanie było umówione na godzinę 19:00 w klubie Space, gdzie miała stawić czoło nieznanemu. Zgodnie z wytycznymi, które otrzymała, zaczęła przygotowania, które miały zmienić ją w kogoś, kogo nigdy nie była.
Wzięła długi, odprężający prysznic, pozwalając wodzie spłukać z siebie codzienność. Po wyjściu z kabiny, stanęła przed lustrem, gdzie jej sylwetka odbijała się w całej okazałości. Miała około 171 cm wzrostu, jej ciało było smukłe, z lekko zwisającymi, okrągłymi piersiami, które były dość duże, przyciągając wzrok swoją pełnością. Wcięcie w talii było wyraźne, podkreślając jej kobiecość. Jej cipka była wygolona od dołu, lecz na górze pozostawiła równo przycięty, spory pasek owłosienia, który nadawał jej intymności tajemniczy, zachęcający charakter. Skóra jej była gładka, z subtelnymi śladami po kąpieli, a jej ciało emanowało naturalnym pięknem, które miało być teraz zakryte, ale i wyeksponowane.
Zaczęła ubierać się, najpierw zakładając koronkowy stanik, który idealnie podtrzymywał jej piersi, czyniąc z nich obiekt pożądania. Następnie, z delikatnością, wsunęła się w majtki z tej samej koronkowej serii, które opinały jej pośladki, podkreślając ich kształt. Usiadła przy toaletce, by zacząć makijaż. Zaczęła od nałożenia podkładu, który wyrównał koloryt jej skóry, nadając jej jedwabisty wygląd. Na powieki nałożyła cienie w odcieniach głębokiej śliwki i srebra, co sprawiło, że jej oczy zyskały tajemniczy, hipnotyzujący wygląd. Użyła czarnej kredki, by podkreślić kształt oczu, tworząc kocie, uwodzicielskie spojrzenie. Rzęsy zostały pogrubione i wydłużone tuszem, a policzki subtelnie zaróżowione, by dodać twarzy życia. Na usta nałożyła czerwoną szminkę, która była jak zaproszenie do pocałunku, intensywna i kusząca.
Kontynuowała ubieranie, zakładając czarne rajstopy, które gładko przesuwały się po jej nogach, dodając im elegancji. Na to założyła koktajlową sukienkę, która kończyła się tuż nad kolanami, podkreślając jej szczupłą sylwetkę i zgrabne nogi. Szpilki, wysokie i czarne, dodały jej wzrostu i pewności siebie, każdy krok w nich był jak deklaracja gotowości do nowych wyzwań. Do tego dobrała małą, elegancką torebkę, w której ukryła to, co niezbędne do wieczoru pełnego niepewności.
Po zakończeniu przygotowań, Agnieszka stała przed lustrem, ledwo rozpoznając siebie w tej nowej odsłonie. Była gotowa do wyjścia, do stawienia czoła nieznanemu, do zanurzenia się w grze cieni, gdzie każdy ruch mógł zmienić wszystko.
Agnieszka wyjęła telefon i zamówiła taksówkę, która miała ją zabrać w nieznane. Przez miasto jechała około 15 minut, a w jej głowie kłębiły się myśli o tym, co może wydarzyć się podczas pierwszego spotkania. Każda sekunda podróży była jak krok bliżej do odkrycia nowego świata, ale i dalej od tego, co znała dotychczas.
Chwilę później stanęła przed klubem Space. Otworzyła drzwi i weszła do środka, gdzie powitała ją fala dźwięków i światła. Mijała bawiących się i tańczących gości, czując na sobie ich spojrzenia, jakby każdy z nich wiedział, po co tu jest. Wiedziała, że ma iść, aż zobaczy schody, a potem wspiąć się na samą górę i wejść do pokoju.
Kiedy weszła na górę, w przedpokoju siedziało już kilka kobiet i mężczyzn, każdy z nich zdawał się być owiany własnymi tajemnicami i oczekiwaniami. Przedpokój na górze był niewielkim, ciemnym pomieszczeniem, gdzie panował półmrok, rozświetlany tylko przez delikatne, czerwone światło lamp wiszących na ścianach. Ściany pokryte były czarnym aksamitem, który pochłaniał dźwięki z dołu, tworząc atmosferę intymności i tajemnicy. Na jednej ze ścian wisiały obrazy, które zdawały się przedstawiać sceny z życia nocnego klubu, pełne sugestii i ukrytych znaczeń. W powietrzu unosił się zapach kadzidła i lekkiej, ale wyczuwalnej wilgoci. Wzdłuż jednej ściany stały czarne, skórzane fotele, na których siedzieli oczekujący, ich twarze skryte w cieniu, a oczy lśniące z niecierpliwością lub niepokojem. Na podłodze leżał miękki, perski dywan o ciemnych barwach, który tłumił kroki, dodając do poczucia izolacji od reszty świata.
Jak się później okazało, jedną z nich była Magda, która również czekała na spotkanie, jej twarz była maską opanowania, ale w jej oczach kryło się coś więcej, coś, co Agnieszka nie była jeszcze gotowa zrozumieć. Zanim zdążyła ogarnąć wszystkich wzrokiem, drzwi się otworzyły, a z nich wyszedł przystojny mężczyzna, około 40-letni, o wyglądzie, który sugerował, że jest tu kimś więcej niż tylko gościem. Powiedział: "Zapraszamy Agnieszkę."
Jej serce zabiło szybciej, ale skoro dotarła aż tutaj, nie zamierzała się zatrzymywać. Wstała, czując na sobie spojrzenia wszystkich zebranych, i ruszyła w kierunku pokoju, gdzie miało się rozpocząć jej prawdziwe spotkanie z nieznanym.
Joanna, z aurą dominacji emanującą z każdego jej ruchu, rozważała, jak najlepiej wykorzystać Magdę, tę uległą, którą otrzymała od Heleny. Magda, z jej subtelną urodą i nieposkromioną wolą, była jak marionetka, której sznurki Joanna mogła pociągać, by spełniać swoje najskrytsze pragnienia. Zarówno Helena, która ją zwerbowała, jak i Joanna miały kompromitujące filmy Magdy, które mogły zniszczyć jej życie, jeśli nie spełni ich oczekiwań.
Tymczasem, w cichym zakątku swojego mieszkania, Agnieszka, młoda i pełna pasji reporterka "Pulsu Miasta", wpatrywała się w ekran monitora. Jej oczy, wypełnione niepoddającą się ciekawością, błyszczały w nikłym świetle lampki nocnej. Przeglądała fora internetowe, gdzie anonimowi użytkownicy dzielili się swoimi doświadczeniami z imprezami BDSM organizowanymi przez Joannę. Opowieści o władzy, uległości i tajemniczych rytuałach fascynowały ją, budząc w niej dziennikarską żądzę odkrycia prawdy.
Agnieszka wiedziała, że napisanie artykułu o tym nielegalnym świecie będzie jak zanurzenie się w głęboką, nieznaną wodę. Jej ciekawość była nieposkromiona, ale takie praktyki seksualne były jej obce, wzbudzając w niej pewne obawy. Mimo to, pragnienie napisania ciekawego, odkrywczego artykułu pchało ją do przodu. Zdeterminowana, postanowiła zarejestrować się na stronie Joanny jako obserwatorka, z nadzieją, że uda jej się przeniknąć za kurtynę tajemnic.
Gdy Joanna kliknęła przycisk "zatwierdź", potwierdzając nowe zgłoszenia, nie wiedziała, że jedno z nich pochodzi od Agnieszki. Obie kobiety, choć oddzielone ekranami komputerów, były już połączone niewidoczną nicią intrygi i tajemnicy.
Z każdym kolejnym łykiem wina, Joanna czuła, jak jej myśli krążą wokół nowych możliwości zarabiania na Magdzie. Może kolejna sesja, może nowa gra, w której Magda będzie musiała się poddać, aby uniknąć konsekwencji swojej nieposłuszeństwa.
Agnieszka, rejestrując się, czuła lekkie drżenie niepewności. Wiedziała, że wkracza na nieznane terytorium, gdzie każdy krok może prowadzić do nieoczekiwanych odkryć lub niebezpieczeństw. Ale to była jej pasja, jej pragnienie prawdy, które teraz miało ją zaprowadzić do serca nocy, gdzie czekała Joanna, gotowa na nowe gry władzy i uległości.
Agnieszka, z pewną dozą niepewności, zanurzyła się w wirtualną głębię strony nightscape.pl. Każdy klik myszką przypominał jej o przekraczaniu granic, o których nigdy nie myślała, że przekroczy. Otworzyła ankietę, która miała być jej biletem wstępu do świata ukrytego za kurtyną nocy.
Ankieta była szczegółowa, z pytaniami badającymi intencje i granice. Mogła wybrać rolę "statystki", co wydawało się najbezpieczniejsze, pełne obserwacji bez konieczności angażowania się w bardziej intymne praktyki. Inne opcje, sugerujące uległość, wzbudzały w niej lęk i niepewność. Wiedziała, że wybór ten to tylko początek gry, w której stawką była jej dziennikarska dusza.
Obowiązkiem było zamieszczenie zdjęcia - wybrała jedno z formalnych wydarzeń, gdzie jej twarz była profesjonalna, ale nie ujawniająca zbyt wiele. Do tego opis osoby: "Agnieszka, 28 lat, pracownik biurowy, ciekawa świata, pełna empatii i zrozumienia." Każde słowo było starannie dobrane, by nie zdradzić jej prawdziwych intencji.
Po przebyciu całej ankiety, system przeniósł ją na kolejną stronę, gdzie jej wysiłki zostały nagrodzone terminem spotkania kwalifikacyjnego. 11 lipca - data ta wbiła się w jej umysł jak pieczęć na kontrakcie z nieznanym. Na dole strony widniał opis ubioru: "Sukienka nie dłuższa niż do kolan, szpilki, pończochy, koronkowa bielizna, makijaż." Te słowa były jak instrukcje do nowej roli, której przyjęcie miało ją kosztować o wiele więcej niż tylko jedno spotkanie.
Agnieszka długo wahała się przed naciśnięciem przycisku "zapisz". Jej palce drżały na myśl o tym, co może ją czekać, o spotkaniu z Joanną o której pojęcia jeszcze nie miała, o tym, jak daleko jest gotowa pójść dla swojej kariery i prawdy. Jednak nieposkromiona ciekawość i pragnienie napisania artykułu, który mógłby odkryć nowe, mroczne zakątki ludzkiej natury, były silniejsze niż lęk. Zdecydowała się wysłać wiadomość, a z tą decyzją przyszło oczekiwanie, które miało trwać do 11 lipca.
W tych dniach, które dzieliły ją od spotkania, Agnieszka zanurzyła się w studiowanie psychologii dominacji i uległości, w poszukiwaniu klucza do zrozumienia tego świata. Wiedziała, że każdy krok, który zrobi, każde słowo, które wypowie, będzie miało swoje konsekwencje. Ale była gotowa, choć z pewnymi obawami, zanurzyć się w tę grę cieni, gdzie prawda i pożądanie splatały się w jedno, tworząc obraz, który chciała uchwycić swoim piórem.
W tym samym czasie, w klubie Space, Joanna z zimnym profesjonalizmem przeglądała oferty klientów gotowych zapłacić za usługi Magdy. Jej wzrok prześlizgiwał się po ekranie laptopa, analizując każdą propozycję z chirurgiczną precyzją. Wiedziała, że trzyma Magdę w ręku, jak karta atutowa w grze, gdzie stawką były nie tylko pieniądze, ale i władza. Postanowiła na tym nieco zarobić, wybierając te oferty, które najbardziej mogły wzbogacić jej portfel. Każda prośba była dla niej jak kolejna nić w sieci, którą splatała wokół Magdy, kontrolując jej życie z zimną kalkulacją.
Joanna, z kieliszkiem wina w dłoni, rozważała, jak najefektywniej wykorzystać Magdę, by spełnić pragnienia klientów, jednocześnie maksymalizując swoje zyski. Wiedziała, że każdy ruch, każda decyzja, musi być przemyślana, by utrzymać kontrolę nad sytuacją.
Agnieszka, nieświadoma tych rozgrywek, kontynuowała swoje przygotowania, zanurzając się w lekturach i przeglądaniu for internetowych, starając się zrozumieć psychikę ludzi, którzy żyli w cieniu takich miejsc jak Space. Jej ciekawość była jak płomień, który mógł rozświetlić najciemniejsze zakątki, ale też mógł ją spalić, jeśli nie będzie ostrożna. W jej sercu rosła determinacja, by odkryć prawdę, ale i strach przed tym, co może odkryć, przed światem, który był tak daleki od jej dotychczasowego życia.
W ten sposób, obu kobiet - Agnieszki i Joanny - drogi zaczynały się splatać w skomplikowany wzór, gdzie każda miała swoje cele i tajemnice. Agnieszka pragnęła światła prawdy, Joanna zaś cienia władzy, a Magda była pionkiem na ich szachownicy, w grze, której rezultat nie był jeszcze znany.
11 lipca przyszedł szybciej niż Agnieszka mogła się spodziewać, jakby czas przyspieszył w swojej nieubłaganej podróży. Spotkanie było umówione na godzinę 19:00 w klubie Space, gdzie miała stawić czoło nieznanemu. Zgodnie z wytycznymi, które otrzymała, zaczęła przygotowania, które miały zmienić ją w kogoś, kogo nigdy nie była.
Wzięła długi, odprężający prysznic, pozwalając wodzie spłukać z siebie codzienność. Po wyjściu z kabiny, stanęła przed lustrem, gdzie jej sylwetka odbijała się w całej okazałości. Miała około 171 cm wzrostu, jej ciało było smukłe, z lekko zwisającymi, okrągłymi piersiami, które były dość duże, przyciągając wzrok swoją pełnością. Wcięcie w talii było wyraźne, podkreślając jej kobiecość. Jej cipka była wygolona od dołu, lecz na górze pozostawiła równo przycięty, spory pasek owłosienia, który nadawał jej intymności tajemniczy, zachęcający charakter. Skóra jej była gładka, z subtelnymi śladami po kąpieli, a jej ciało emanowało naturalnym pięknem, które miało być teraz zakryte, ale i wyeksponowane.
Zaczęła ubierać się, najpierw zakładając koronkowy stanik, który idealnie podtrzymywał jej piersi, czyniąc z nich obiekt pożądania. Następnie, z delikatnością, wsunęła się w majtki z tej samej koronkowej serii, które opinały jej pośladki, podkreślając ich kształt. Usiadła przy toaletce, by zacząć makijaż. Zaczęła od nałożenia podkładu, który wyrównał koloryt jej skóry, nadając jej jedwabisty wygląd. Na powieki nałożyła cienie w odcieniach głębokiej śliwki i srebra, co sprawiło, że jej oczy zyskały tajemniczy, hipnotyzujący wygląd. Użyła czarnej kredki, by podkreślić kształt oczu, tworząc kocie, uwodzicielskie spojrzenie. Rzęsy zostały pogrubione i wydłużone tuszem, a policzki subtelnie zaróżowione, by dodać twarzy życia. Na usta nałożyła czerwoną szminkę, która była jak zaproszenie do pocałunku, intensywna i kusząca.
Kontynuowała ubieranie, zakładając czarne rajstopy, które gładko przesuwały się po jej nogach, dodając im elegancji. Na to założyła koktajlową sukienkę, która kończyła się tuż nad kolanami, podkreślając jej szczupłą sylwetkę i zgrabne nogi. Szpilki, wysokie i czarne, dodały jej wzrostu i pewności siebie, każdy krok w nich był jak deklaracja gotowości do nowych wyzwań. Do tego dobrała małą, elegancką torebkę, w której ukryła to, co niezbędne do wieczoru pełnego niepewności.
Po zakończeniu przygotowań, Agnieszka stała przed lustrem, ledwo rozpoznając siebie w tej nowej odsłonie. Była gotowa do wyjścia, do stawienia czoła nieznanemu, do zanurzenia się w grze cieni, gdzie każdy ruch mógł zmienić wszystko.
Agnieszka wyjęła telefon i zamówiła taksówkę, która miała ją zabrać w nieznane. Przez miasto jechała około 15 minut, a w jej głowie kłębiły się myśli o tym, co może wydarzyć się podczas pierwszego spotkania. Każda sekunda podróży była jak krok bliżej do odkrycia nowego świata, ale i dalej od tego, co znała dotychczas.
Chwilę później stanęła przed klubem Space. Otworzyła drzwi i weszła do środka, gdzie powitała ją fala dźwięków i światła. Mijała bawiących się i tańczących gości, czując na sobie ich spojrzenia, jakby każdy z nich wiedział, po co tu jest. Wiedziała, że ma iść, aż zobaczy schody, a potem wspiąć się na samą górę i wejść do pokoju.
Kiedy weszła na górę, w przedpokoju siedziało już kilka kobiet i mężczyzn, każdy z nich zdawał się być owiany własnymi tajemnicami i oczekiwaniami. Przedpokój na górze był niewielkim, ciemnym pomieszczeniem, gdzie panował półmrok, rozświetlany tylko przez delikatne, czerwone światło lamp wiszących na ścianach. Ściany pokryte były czarnym aksamitem, który pochłaniał dźwięki z dołu, tworząc atmosferę intymności i tajemnicy. Na jednej ze ścian wisiały obrazy, które zdawały się przedstawiać sceny z życia nocnego klubu, pełne sugestii i ukrytych znaczeń. W powietrzu unosił się zapach kadzidła i lekkiej, ale wyczuwalnej wilgoci. Wzdłuż jednej ściany stały czarne, skórzane fotele, na których siedzieli oczekujący, ich twarze skryte w cieniu, a oczy lśniące z niecierpliwością lub niepokojem. Na podłodze leżał miękki, perski dywan o ciemnych barwach, który tłumił kroki, dodając do poczucia izolacji od reszty świata.
Jak się później okazało, jedną z nich była Magda, która również czekała na spotkanie, jej twarz była maską opanowania, ale w jej oczach kryło się coś więcej, coś, co Agnieszka nie była jeszcze gotowa zrozumieć. Zanim zdążyła ogarnąć wszystkich wzrokiem, drzwi się otworzyły, a z nich wyszedł przystojny mężczyzna, około 40-letni, o wyglądzie, który sugerował, że jest tu kimś więcej niż tylko gościem. Powiedział: "Zapraszamy Agnieszkę."
Jej serce zabiło szybciej, ale skoro dotarła aż tutaj, nie zamierzała się zatrzymywać. Wstała, czując na sobie spojrzenia wszystkich zebranych, i ruszyła w kierunku pokoju, gdzie miało się rozpocząć jej prawdziwe spotkanie z nieznanym.