Plodozmian jest najlepszy. Raz przy świecach przed lustrem, raz leniwiec o 3 w nocy w czarnosci, raz w sadzie o południu, raz przy czerwonej żarówce..
I tak można wymieniać warianty bez końca. Z tym że kulminacyjny moment i tak przeżywam z zamkniętymi oczami, nie wiem czemu, taki odruch.